Opieka paliatywna i hospicyjna jest świadczeniem gwarantowanym. Z drugiej strony rozporządzenie Ministra Zdrowia z 29 października 2013 r. w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu opieki paliatywnej i hospicyjnej zawiera ograniczony katalog chorób kwalifikujących do leczenia w tym obszarze. Są to dla osób dorosłych:

  • choroba wywołana przez ludzki wirus upośledzenia odporności (HIV)
  • nowotwory
  • następstwa zapalnych chorób ośrodkowego układu nerwowego
  • układowe zaniki pierwotne zajmujące ośrodkowy układ nerwowy
  • kardiomiopatia
  • niewydolność oddechowa niesklasyfikowana gdzie indziej
  • owrzodzenie odleżynowe

 

Lista nie wyczerpuje się na ograniczonym katalogu chorób

Marta Jung z Fundacji Hospicjum Proroka Eliasza uważa, że wąski katalog chorób kwalifikujących się do hospicjum to jeden z kluczowych problemów. - Katalog świadczeń w tym zakresie finansowanych z NFZ jest bardzo ograniczony. Nasz projekt finansowany przez Unię Europejską „Dać to, czego naprawdę potrzeba”, nie stawia nam tych ograniczeń i wsparciem możemy objąć wszystkie osoby, które tego potrzebują – podkreśla.

Czytaj też: Rozporządzenie w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu opieki paliatywnej i hospicyjnej - komentarz praktyczny >>>

Na problem zwraca uwagę także rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek. - Stowarzyszenie Opieki Paliatywnej nie zaleca tworzenia listy chorób kwalifikujących do takiej opieki. Zgodnie z wytycznymi Rady Europy opieka paliatywna nie jest bowiem związana z konkretną chorobą, a każda osoba, która wymaga opieki paliatywnej, powinna mieć do niej dostęp – podkreśla RPO.

Sprawdź też: Co powinien zawierać zakres obowiązków i odpowiedzialności dyrektora hospicjum? >>>

Wieś starzeje się najszybciej

Jednak wykluczenie pacjentów w dostępie do opieki paliatywnej i hospicjum dotyczy nie tylko katalogu chorób, ale też miejsca zamieszkania. Z dostępem do niej mają problem mieszkańcy wsi, której populacja szybko się starzeje. Na to nakłada się słabo rozwinięta infrastruktura, ograniczony dostęp do publicznego transportu i niska jakość usług społecznych i opieki zdrowotnej. To wszystko dodatkowo negatywnie wpływa na jakość życia najstarszych mieszkańców.

Także na ten problem odpowiadają organizacje pozarządowe. Fundacja Hospicjum Proroka Eliasza działa na terenach wiejskich wschodniego Podlasia o niskim i bardzo niskim poziomie rozwoju społeczno-gospodarczego, wyludniających się i starzejących. Pomoc medyczna jest kluczowa, ale ważna jest też pomoc życiowa, jak chociażby koszenie trawy przed domem samotnej i niesamodzielnej osoby. Dlatego fundacja od dwóch lat tworzy sieć zasobów na obszarach wiejskich. Opiera się ona na pomocy sąsiedzkiej, grupach nieformalnych, organizacjach sektora publicznego i NGO. Ogniwem, które scala potrzeby pacjentów z działaniami sieci jest Koordynator Opieki Osób Zależnych.

Sprawdź też: Jaki jest termin ważności kursu dla lekarzy, zgodnego z programem wskazanym przez Konsultanta Krajowego w Dziedzinie Medycyny Paliatywnej? >>>

Rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek w piśmie do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marleny Maląg i prezesa NFZ Filipa Nowaka przedstawił rekomendacje zmian systemu opieki hospicyjnej i paliatywnej. Projekt fundacji podaje za przykład działań, które mogą być powielane i wdrażane w ramach pomocy systemowej. Jak zauważa RPO, gorsza sytuacja mieszkańców wsi wobec tych z miast wynika przede wszystkim z gorszego statusu społeczno-ekonomicznego, a nie miejsca zamieszkania.

- Nie budzi najmniejszych wątpliwości, że świadczenia opieki paliatywnej i hospicyjnej wymagają zmian. A największe problemy w tym zakresie obserwujemy właśnie na obszarach wiejskich, które stanowią ponad 90 proc. terytorium Polski i zamieszkuje na nich 40 proc. polskich obywateli – zaznacza RPO.

Czytaj więcej na Prawo.pl: NIK: Opieka paliatywna i hospicyjna kuleje>>


 


Opieka hospicyjna niedofinansowana, a do zmian daleko

Nakłady na opiekę paliatywną i hospicyjną to obecnie zaledwie 0,83 proc. budżetu NFZ. A pacjentów wciąż przybywa – do 2025 r. szacowany jest wzrost zapotrzebowania na opiekę paliatywną o 38 proc. Od lat jest niedofinansowana, ale pandemia i rosnąca inflacja, koszty płac w służbie zdrowia powodują coraz większe problemy.

- Obecna wycena ogłoszona w 2016 r. oparta jest na starych danych z 2013 i 2014 r. Obliczana była na to, że wydatki w opiece paliatywnej zostaną pokryte z dobroczynności, choć nie każde hospicjum może to zrobić. Obecnie udział tego finansowania spada, widzimy ogromny spadek wpływów z 1 proc. - mówi dr n. med. Tomasz Dzierżanowski, dyrektor Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Caritas diecezji warszawsko-praskiej i kierownik Pracowni Medycyny Paliatywnej na WUM. 

 

 

Dlatego eksperci chcą, by nadrobić stracony czas w opiece hospicyjnej. Zanim AOTMiT wprowadzi nową wycenę świadczeń, proponują natychmiastowe objęcie świadczenia opieki paliatywnej i hospicyjnej wskaźnikiem 1,3. Chcieliby także wprowadzenia zapisów gwarantujących wzrost wyceny świadczeń oraz corocznej automatycznej waloryzacji tej wyceny. 

Czytaj więcej na Prawo.pl: W opiece paliatywnej i hospicyjnej coraz gorzej, a zmiany idą za wolno>>

Do tej pory nie było też zgody NFZ na rozszerzenie lub likwidację wykazu jednostek chorobowych w opiece paliatywnej i hospicyjnej. Fundusz zaznaczał, że spowodowałoby to wydłużenie kolejek dla umierających z powodu chorób nowotworowych (średni czas objęcia stacjonarną opieką paliatywną i hospicyjną wynosi około jednego miesiąca, domową około trzech miesięcy, a objecie opieką długoterminową wynosi od kilku miesięcy nawet do kilku lat).

Ponadto w stacjonarnej opiece długoterminowej pacjent partycypuje w kosztach wyżywienia i zakwaterowania, natomiast w opiece paliatywnej i hospicyjnej pacjent nie ponosi żadnych kosztów, z tego też względu rozszerzenie lub rezygnacja z wykazu jednostek chorobowych kwalifikujących do opieki paliatywnej i hospicyjnej, nosiłoby znamiona nierównego traktowania ubezpieczonych oraz spowodowałoby wydłużenie czasu oczekiwania na przyjęcie do hospicjum, ponieważ każdy wolałby być umieszczony w placówce, w której nie ponosiłby żadnych kosztów”.