Przychodnie rodzinne znów zaczynają się zamykać a opiekunowie zaczynają mieć problemy z zaszczepieniem dziecka. Dostęp do szczepień zaczyna być ponownie utrudniony, tak jak miało to miejsce na wiosnę, na początku epidemii koronawirusa.

Sygnały o zamykaniu przychodni i stopowaniu szczepień płyną do Agnieszki Mastelarz-Migas, konsultanta krajowego w dziedzinie medycyny rodzinnej. -Nie powinno tak się dziać. Odradzam lekarzom takie praktyki. Realizacja kalendarza szczepień ochronnych u dzieci jest bardzo ważna, także podczas pandemii. Szczepienia nie mogą być odkładane na lepszy czas. Lekarze i rodzice muszą współdziałać aby zapewnić bezpieczne szczepienie dzieci-zaznacza dr Agnieszka Mastelarz-Migas.

Jak szczepić dziecko w czasie epidemii?

Najwięcej szczepień, zgodnie z ich kalendarzem, dziecko przyjmuje w pierwszych 24 miesiącach życia. Szczególnie ważne jest przyjęcie w tym czasie m.in. szczepionki przeciwko rotawirusom.
- Bo gdy dziecko będzie miało dwa lata, jest już za późno aby ją podać. Jeśli natomiast szczepionka podawana jest w kilku dawkach, tak jak np. przeciwko tężcowi, to nic się nie stanie jeśli o miesiąc czy ewentualnie trzy-cztery odciągnie się podanie kolejnej dawki. Ta pierwsza, podana dziecku, nie straci na jakości - wskazuje Tomasz Zieliński, lekarz rodzinny i wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego.

Przyznaje, że w jego przychodni dzieci są szczepione i placówka nie zamierza tego przerywać. - Raczej nie powinno dojść do takiej sytuacji, jak wiosną. Wówczas też znacznie mniej wiedzieliśmy o koronawirusie. Nie mieliśmy środków ochrony osobistej. Nas epidemia zastała w takim stanie, że mieliśmy dwie maseczki w przychodni - przypomina Tomasz Zieliński.

Szczepienia trwają dłużej

Nie da się jednak ukryć, że obecnie czas wykonania i oczekiwania dla rodziców na same szczepienie wydłużył się. W ciągu dnia  przychodnie nie przyjmują  tylu małych pacjentów jak przed epidemią. Dłużej trwa kwalifikacja do szczepienia i przeprowadzanie go, a to z racji tego, że pielęgniarz czy pielęgniarka robiący zastrzyk dziecku, wykonują czynność w kombinezonach. Przychodnie umawiają teraz pacjentów tak, aby nie spotykali się z innymi w poczekalni. Na jedno dziecko trzeba rezerwować 45 minut.

Dochodzą też sezonowe szczepienia. Kto zdobędzie szczepionkę przeciwko grypie, ten szybko chcę się umawiać na zastrzyk. Kłopot w tym, że jest problem z dostępnością do szczepień. Nigdzie ich nie ma.

 Główny Inspektor Sanitarny zalecił aby przyjście rodzica do przychodni z dzieckiem poprzedzone było wywiadem epidemiologicznym. Lekarz lub pracownik przychodni powinien zatem poinformować rodzica, że z dzieckiem może przyjść tylko jedna osoba, bez objawów infekcji. Medyk powinien zapytać o  stan zdrowia pozostałych domowników. GIS zaleca odroczyć szczepienia jeżeli w domu znajduje się osoba:

  • z infekcją dróg oddechowych o nieustalonej przyczynie,
  • na kwarantannie,
  • poddana izolacji w warunkach domowych