- Rzecznik odpowiedzialności zawodowej lekarzy mówił o "laborantach" a nie diagnostach laboratoryjnych. A to wielka różnica. Laborant zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia w sprawie wymogów w medycznym laboratorium diagnostycznym to osoba ze średnim wykształceniem przyuczona do pracy w tym laboratorium (można by ją porównać do dawnej pomocy laboratoryjnej) i nie jest zrzeszona w samorządzie zawodowym diagnostów laboratoryjnych– – wyjaśnia Elżbieta Puacz. - Diagnosta laboratoryjny to osoba po studiach na kierunku analityka medyczna na uczelniach medycznych. Jest wpisany na listę diagnostów laboratoryjnych i to on ma przyznane Prawo Wykonywania Zawody Diagnosty Laboratoryjnego, składa przysięgę diagnosty laboratoryjnego i jego obowiązuje Kodeks etyki diagnosty laboratoryjnego oraz odpowiedzialność zawodowa. Pamiętajmy, że zawód diagnosty laboratoryjnego to zawód zaufania publicznego, zawód medyczny. Diagnosta laboratoryjny może wykonywać czynności diagnostyczne tylko w medycznym laboratorium diagnostycznym, stąd wątpliwości, czy w placówce, której dotyczy ta sprawa, byli zatrudnieni diagności laboratoryjni, bo laboratorium embriologiczne w obecnym świetle obowiązującego prawa nie jest medycznym laboratorium diagnostycznym.
Prezes Elżbieta Puacz powołuje się na nieoficjalne informacje, według których w takich laboratoriach zatrudniani są biolodzy, którzy od Klinicznego Polskiego Towarzystwa
Medycyny Rozrodu otrzymują certyfikat „Embriologa”.
- Nie ma takiej specjalizacji medycznej. Nasuwa się pytanie, kto tak ważne i bardzo drogie dla społeczeństwa procedury medyczne oddaje w ręce osób nie wykonujących zawodu medycznego, zawodu zaufania publicznego, bez nadzoru, zasad deontologicznych i odpowiedzialności zawodowej? – pyta prezes KIDL.
Natomiast w sytuacji, gdy wniosek skierowany do Izby dotyczyłby diagnosty laboratoryjnego, to zajmie się nim działający w ramach KIDL zespół Rzecznika Dyscyplinarnego, który w takich sytuacjach analizuje przedstawiane dokumenty, wzywa świadków i osobę obwinioną i w przypadku stwierdzenia naruszenia prawa, sprawę przekazuje Sądowi Dyscyplinarnemu. Sąd może wobec diagnosty laboratoryjnego zastosować karę w postaci nagany, upomnienia lub pozbawienia prawa wykonywania zawodu,
W Policach w roku 2014 roku w wyniku błędu popełnionego przy zbiegu in vitro w klinice ginekologii Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego pacjentka urodziła nie swoje dziecko. Nasienie męża, zamiast z komórką jajową żony, miało zostać połączone z komórką innej kobiety. Dziecko urodziło się z wadami genetycznymi.
Rzecznik odpowiedzialności zawodowej Okręgowej Izby Lekarskiej w Szczecinie postawił w tej sprawie zarzuty osobom odpowiedzialnym za pomyłkę. Sprawą zajęła się też Prokuratura Rejonowa Szczecin-Zachód.
Czytaj: Zarzuty rzecznika odpowiedzialności zawodowej za pomyłkę przy in vitro >>>