- Diagności laboratoryjni, tak jak lekarze, kończą trudne medyczne studia, potem wykonują odpowiedzialną pracę. Są profesjonalistami medycznymi, dlatego powinno zarabiać zgodnie z wykształceniem i kompetencjami – powiedziała cytowana przez PAP prezes KRDL.

Czytaj: 
Prezydent podpisał ustawę podwyższającą minimalne płace w ochronie zdrowia>>
Będą nowe stawki wynagrodzenia dla lekarzy-rezydentów>>

 

Szefowa samorządu przypomniała, że od początku negocjacji w sprawie nowelizacji ustawy o najniższych wynagrodzeniach zasadniczych przedstawiał on liczne argumenty, uzasadniające takie zaszeregowanie, wskazując przede wszystkim na poziom wykształcenia i kompetencje tej grupy zawodowej.  - Ten poziom wynagrodzeń nie zachęca do podejmowania studiów, a w przypadku absolwentów, do dalszego kształcenia i uzyskiwania specjalizacji, za które – inaczej niż lekarze – sami muszą płacić – zaznaczyła Niewiadomska.

Z informacji prezes KRDL wynika, że według nowelizacji ustawy o najniższych wynagrodzeniach diagnosta ze specjalizacją od 1 lipca będzie zarabiał 1,06 średniej krajowej, czyli 5478 zł brutto, a bez specjalizacji 4186 zł brutto, czyli na rękę odpowiednio: 3951 zł i 3026 zł. Specjalizacja trwa od 3 do 5 lat w zależności od dziedziny specjalizacji.

Prezes KRDL przypomniała, że diagności w czasie pandemii wykonali miliony testów w kierunku koronawirusa, a teraz "włączają się w jakże potrzebny program profilaktyki dla osób powyżej 40. roku życia".

Czytaj: Samorząd diagnostów laboratoryjnych domaga się zmian w ustawie>>