Gdy zaczął się protest rodziców osób niepełnosprawnych w Sejmie, posłowie Prawa i Sprawiedliwości złożyli projekt ustawy, który umożliwia niepełnosprawnym m.in. zniesienie limitów czasowych na wyroby medyczne (przykładowo dla elektrycznego wózka dofinansowanie było dotychczas możliwe raz na pięć lat), dała też prawo do korzystania poza kolejnością ze świadczeń opieki zdrowotnej oraz usług farmaceutycznych udzielanych w aptekach oraz prawo do korzystania ze świadczeń specjalistycznych bez konieczności uzyskania skierowania.

 

Ustawa stanowi także, że zniesione zostaną limity finansowania przez NFZ świadczeń z zakresu rehabilitacji leczniczej udzielanych osobom ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Przepisy zaczynają obowiązywać od 1 lipa br. Problem polega na tym, że zapisano w nich, że te nowe przywileje przysługują tylko osobom ze znacznym stopniem niepełnosprawności, a to znaczy, że niechcący – wykluczono z nich dzieci. Dlaczego? Bo one nie mają orzekanego stopnia niepełnosprawności.

Stopień niepełnosprawności orzeka się od 16 roku życia. To znaczy, że dopiero wtedy nastolatkowie będą mogli np.: pójść do każdego specjalisty bez skierowania oraz korzystać z nielimitowanej rehabilitacji.

Co z pozostałymi niepełnosprawnymi dziećmi?

Dzieci do trzeciego roku życia mają dostęp do specjalistów poza kolejnością na mocy ustawy o wsparciu kobiet w ciąży i rodzin „Za życiem”. Im też przysługuje inny tryb rehabilitacji leczniczej oraz zakup leków poza kolejnością. Jednak obecne przepisy wykluczają dzieci od 3 do 16 roku z dostępu do dodatkowych uprawnień przewidzianych dla osób niepełnosprawnych.  

- Będziemy rozszerzać tę ustawę na wszystkie dzieci z orzeczoną niepełnosprawnością. Zajmiemy się tym jeszcze w lipcu. Planujemy nowelizację tej ustawy, by wprowadzić te zmiany – podkreśla Tomasz Latos, wiceprzewodniczący sejmowej komisji zdrowia.