Otwarty dostęp do danych - w tym medycznych - wyrównuje szanse na rozwój mniejszych firm, ośrodków badawczych czy indywidualnych badaczy. W kierunku demokratyzacji dostępu do danych zmierza unijne prawodawstwo.

Już niedługo, 24 września 2023 r., wejdzie w życie tzw. Data Goveranace Act (rozporządzenie DGA; Rozporządzenie PE i Rady UE 2022/868 w sprawie europejskiego zarządzania danymi i zmieniające rozporządzenie (UE) 2018/1724). Jak wyjaśnia Kancelaria patentowa LGL, nowe prawo – podobnie jak RODO – będzie obowiązywać bezpośrednio każdego Europejczyka.

Już obecnie niektóre kategorie danych z sektora publicznego mogą być udostępniane. Wchodzące w życie rozporządzenia poszerzają ten katalog o dane osobowe, a także dane sektora publicznego objęte poufnością informacji handlowych, statystycznych i dane zawarte w treściach chronionych prawami własności intelektualnej osób trzecich.

Czytaj w LEX: Bujalski Rafał, Będzie łatwiej dzielić się danymi >

Czytaj także na Prawo.pl: Akt o Sztucznej Inteligencji - przed Unią Europejską duże wyzwanie

 

Altruistyczne przekazanie danych - organizację zarejestruje prezes UOKiK

Rozporządzenie definiuje także „altruizm danych” jako dobrowolne dzielenie się danymi, bez zapłaty (poza zwrotem poniesionych kosztów), do celów leżących w interesie ogólnym, takim jak opieka zdrowotna, poprawa klimatu, badania naukowe.

Zgodnie z rozporządzeniem organizacje altruizmu danych będą wpisywane do publicznego, krajowego rejestru organizacji altruizmu danych. - Organizacja zamierzająca uzyskać wpis do stosownego rejestru będzie musiała spełnić szereg wymogów. Organizacje altruizmu danych będą monitorowane oraz nadzorowane – zauważa kancelaria EY.

Czytaj w LEX: Michałowicz Adrianna, Altruizm danych w świetle aktu w sprawie zarządzania danymi - między teorią a praktyką >

Nadzór jest potrzebny. – Dane medyczne mają wymierną wartość finansową. Kwestia komercjalizacji w przypadku organizacji altruizmu na pewno się pojawi – zauważa dr hab. Marlena Sakowska-Baryła, radca prawny, partner w Sakowska-Baryła, Czaplińska Kancelaria Radców Prawnych sp.p.

Ze wstępnych propozycji Ministerstwa Cyfryzacji (założenia w wykazie prac rządu) wynika, że  w Polsce za rejestrację organizacji altruizmu danych będzie odpowiadał Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Sprawa jednak nie jest przesądzona.  - Trwają prace nad projektem ustawy o zarządzaniu danymi, która będzie służyć stosowaniu DGA (…) Kolejnym etapem prac nad projektem będą uzgodnienia międzyresortowe, opiniowanie i konsultacje publiczne, co oznacza że w toku dalszych prac organ odpowiedzialny za rejestrację organizacji altruizmu danych może ulec zmianie – zastrzega resort cyfryzacji w odpowiedzi udzielonej Prawo.pl.

Czytaj w LEX: Jak zapewnić bezpieczeństwo elektronicznej dokumentacji medycznej (EDM) >>

 


(Nie)bezpieczny altruizm w służbie ludzkości

Dzielenie się danymi ma sprzyjać rozwojowi innowacji.  - O dawstwie danych medycznych mówi się coraz częściej w związku z możliwościami technologicznymi, jakie dają algorytmy sztucznej inteligencji. Aby mogły sensownie działać, muszą zostać „nakarmione” danymi. Te dane musimy skądś brać – wyjaśnia dr Anna Gawrońska z Sieci Badawczej Łukasiewicz – Poznański Instytut Technologiczny.

- Śledzę konkursy i coraz częściej pojawiają się kwestie dotyczące sztucznej inteligencji. Jednym z etapów prac jest pozyskanie i analiza danych – zaznacza.

W większym zakresie chce z danych – właśnie do rozwoju technologii opartej na sztucznej inteligencji - korzystać Ministerstwo Zdrowia. Resort ten zapowiada, że planuje budowę systemów wspomagania decyzji klinicznych i predykcji zdrowia pacjenta, z wykorzystaniem właśnie SI. - Centrum eZdrowia rozpoczęło prace zmierzające do szerszego zastosowania sztucznej inteligencji. Mają one na celu wytworzenie Zintegrowanego Modelu Analitycznego, który będzie dostarczał ustrukturyzowane dane (m.in. o pacjentach) i pozwoli na przetestowanie i wybór w warunkach laboratoryjnych optymalnych technologii SI do identyfikowanych potrzeb – podaje resort zdrowia.

Czytaj w LEX: Obowiązek przekazywania danych o zdarzeniach medycznych do systemu informacji medycznej jako zagrożenie dla ochrony tajemnicy lekarskiej i prawa prywatności w kontekście standardów ochrony praw fundamentalnych >>

Dr Anna Gawrońska zaznacza, że jeśli chcemy korzystać z najlepszych, personalizowanych terapii, to potrzebuje ich też branża farmaceutyczna, branża R&D (badania i rozwój – red.).  - Najbardziej wartościowe są historie leczenia pacjentów, czyli dane wrażliwe. Kwestią regulacji prawnych jest zadbanie o ochronę danych osobowych pacjentów  – podkreśla.

Altruistycznie przekazywane dane mają być anonimizowane.  Prawo to jedno, a jego realizacja – drugie.

- Biorąc pod uwagę to, jak zaawansowanymi rozwiązaniami technologicznymi dysponujemy, coraz trudniej jest jednorazowo i skutecznie w dłuższej perspektywie zanonimizować dane osobowe, czyli przygotować je w taki sposób, żeby definitywnie  odłączyć je od tego, kogo dotyczą. Pytanie więc, czy podmioty, które z danych korzystają, stosują adekwatne zabiegi, które zabezpieczą osobę fizyczną przed ponowna identyfikacją – zastanawia się dr hab. Marlena Sakowska-Baryła.

Pytanie jest o tyle zasadne, że problem z bezpieczeństwem danych tkwi u źródła, czyli w szpitalu, który je gromadzi.

Piotr Borkowski, ekspert do spraw cyberbezpieczeństwa przyznaje, że ataki cyberprzestępcze na szpitale często są skuteczne.  – Obecnie w sytuacji trwającej wojny w Ukrainie ich celem jest zwykle podważenie zaufania społecznego. Jednak jeśli atakujący chcieliby dotknąć kogoś personalnie, uzyskać jak najwięcej informacji o konkretnej osobie, to jednym ze sposobów jest właśnie kradzież danych medycznych. Szpitale są często słabo zabezpieczone, gdyż mają pilniejsze potrzeby jeżeli chodzi o wydatkowanie środków z budżetu - mówi. 

Dane są ważne, ale jakość jeszcze ważniejsza

Dr Anna Gawrońska podkreśla, że temat altruistycznego przekazywania danych medycznych jest analizowany także pod kątem ich jakości.  - Technologia nie poprawi jakości usług medycznych, jeśli dane nie będą właściwe. Niestety poziom dojrzałości cyfrowej polskich szpitali nie jest wystarczający, aby uznać, że zbierane w nich dane są dobrej jakości – zauważa.

– Idea altruistycznego przekazywania danych jest słuszna. Natomiast czeka nas ogrom pracy,  jeśli chodzi o cyfryzację placówek medycznych, by mieć gwarancję, że jakość tych danych będzie właściwa. Istnieje ryzyko, że bałagan informacyjny będzie prowadził być może do błędnych wniosków z analizy danych – dodaje.

Otwarte dane – czy będą chętni?

Dr hab. Marlena Sakowska-Baryła zauważa, że obecnie mamy regulacje, które umożliwiają dzielenie się danymi w sektorze publicznym. Jednak pomimo bardzo dużych starań – jeśli chodzi o prawodawstwo unijne i ustawodawcę polskiego, który przyjął w 2021 r. ustawę o otwartych danych i ponownym wykorzystywaniu informacji sektora publicznego - niewiele się dzieje w obszarze stosowania tych przepisów, choć wydawałoby się, że mamy potrzebne instrumenty prawne i rozwiązania technologiczne – zauważa.

- To problem o charakterze mentalnym. Tak wysublimowane instrumenty,  jak altruizm danych, mogą okazać się trudne do wdrożenia, choć założenia ich są istotne, bo bazujące na szczytnych ideach, jak zrównoważony rozwój, dobro wspólne, wspólne zasoby. Podpisuję się pod nimi. Jako praktyczka, obserwująca system re-use od początku jego funkcjonowania w Polsce mam jednak wątpliwości, czy jesteśmy na tyle dojrzali, by dostosowanie przepisów w prawie krajowym cokolwiek zmieniło, abyśmy byli w stanie korzystać z nich efektywnie. W tym przypadku zdecydowanie stawiałabym w pierwszym rzędzie na akcje edukacyjne, aby wyjaśnić, dlaczego ponowne wykorzystywanie danych i ich altruizm nam wszystkim się opłaca i na czym polega – kwituje.

WZORY DOKUMENTÓW: