- Uważam, że aplikant radcowski lub adwokacki powinien mieć prawo do zaskarżenia odmowy dziekana dot. udzielenia urlopu dziekańskiego,. Obecnie taka odmowa jest jedynie podyktowana uznaniowością dziekana i nie podlega żadnej kontroli sądowej co do prawidłowości i słuszności . Uważam, że postępowanie o udzieleniu urlopu winno odbywać się w drodze procedury administracyjnej zakończonej decyzją, która podlegałaby kontroli sądowej co byłoby zgodne z Konstytucją i Kartą Praw Osób Niepełnosprawnych oraz innych traktatów i ustaw - wynika ze zgłoszenia, które wpłynęło do naszego portalu w ramach akcji "Poprawmy prawo".

 

 

Student się odwoła, aplikant już nie

Czytelniczka podkreśla, że studenci od decyzji dziekana mogą się odwołać, bo obowiązuje zwyczajny tryb administracyjny. Tymczasem aplikanci radcowscy i adwokaccy już nie. Zdarzały się sytuacje, gdy osoby chore lub niepełnosprawne występowały o urlopy i spotykały się z odmową, co utrudniało, a wręcz czasem uniemożliwiało, im ukończenie aplikacji. Nie mieli też żadnej możliwości polemizowania z decyzją dziekana. - Bywa, że w ten sposób aplikanci są ukrycie dyskryminowani i faktycznie eliminowani w sposób pośredni. Faktycznie stan zdrowia wymagał ochrony a dostawali odmowy co do udzielenia urlopu dziekańskiego i musieli wybierać między ochroną własnego zdrowia a bieżącą nauką - uważa.

 

 

Według adwokat Joanny Parafianowicz, zdarzają się sytuacje, które powodują, że ktoś musi zmienić plany dotyczące nauki, nieważne na którym etapie, czy na studiach, czy na aplikacji, zwykle łączą się z trudnymi życiowymi sytuacjami i nie powinny być przedmiotem stricte uznaniowych – jednoosobowych decyzji.

- Być może warto je objąć pewnym rodzajem automatyzmu, a podstawy udzielania urlopu określić choćby w zarysie w regulaminie organizacji i funkcjonowania rad adwokackich. O ile sytuacje będące u podstaw ubiegania się o urlop mogą być różne, o tyle istnienie drogi odwoławczej nie powinno budzić wątpliwości - mówi adwokat Parafianowicz.

Czytaj: Aplikacja coraz cenniejsza w prawniczym CV - samorządy chcą ją doskonalić>>

Takich spraw jest bardzo niewiele

Wprowadzenie odwołania od decyzji dziekana dotyczącej urlopów wymagałoby nowelizacji ustaw regulujących funkcjonowanie samorządów adwokackiego i radcowskiego.

- Konieczna byłaby zmiana ustawy - Prawo o adwokaturze, ponieważ w tym momencie uprawnienie do ubiegania się o urlop dziekański wynika z przepisów regulaminu odbywania aplikacji adwokackiej i nie jest uprawnieniem, które ma swoje źródło w przepisach ustawy. Stąd wojewódzkie sądy administracyjne uznają, że nie jest to sprawa administracyjna podlegająca rozpoznaniu w postępowaniu przed sądami administracyjnymi, i dlatego się tym nie zajmują i odrzucają skargi wniesione od uchwał prezydium NRA. Wszystkie odwołania od uchwał organów izb adwokackich w zakresie potwierdzenia uprawnień, które wynikają z naszego regulaminu, rozpatruje prezydium NRA pomimo, że od uchwały prezydium nie przysługuje skarga do wojewódzkiego sądu administracyjnego - mówi adwokat  Anisa Gnacikowska, zastępca sekretarza NRA. Dodaje równocześnie, że z jej doświadczenia wynika, że takich spraw jest niewiele. - Oczywiście można się zastanowić się nad tym czy nie wprowadzić do przepisów Prawa o adwokaturze regulacji dotyczącej prawa i zasad udzielania  urlopu dziekańskiego w czasie odbywania aplikacji adwokackiej. W tej chwili przebieg aplikacji reguluje tylko sześć przepisów ustawy.  - wskazuje. 

 

Jak mówi Prawo.pl Prezes Krajowej Rady Radców Prawnych Włodzimierz Chróścik, który przez wiele lat pełniąc funkcję dziekana Rady Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie, nadzorował kształcenie aplikantów, zgodnie z Regulaminem odbywania aplikacji radcowskiej, urlop dziekański udzielany jest aplikantowi na jego uzasadniony wniosek.

- Niemal wszystkie wnioski rozpatrywane były pozytywnie. Uważam bowiem, że aplikant ma prawo zwrócić się o przerwę w zajęciach w przypadku zaistnienia okoliczności utrudniających czy uniemożliwiających mu realizację szkolenia. Urlop obejmuje cały rok szkoleniowy bez względu na to, kiedy został udzielony. W przypadku udzielenia urlopu dziekańskiego w trakcie trwania roku szkoleniowego aplikant uiszcza opłatę proporcjonalną do liczby zajęć, w których powinien uczestniczyć do dnia udzielenia urlopu dziekańskiego. Ze swojej praktyki mogę przytoczyć tylko jeden przykład, gdy nie udzielałem urlopu dziekańskiego. Następowało to w sytuacji, gdy aplikant wnioskował o urlop pod koniec roku szkoleniowego, uzyskując wcześniej negatywne oceny z kolokwiów. Traktowałem taką prośbę  jako próbę uniknięcia niezaliczenia roku - mówi mec. Chróścik. - W pozostałych przypadkach nigdy nie było problemów z udzielaniem urlopu. Nie badaliśmy słuszności uzasadnienia wniosku. - Czasem nawet dzwoniłem do aplikantów, którzy ubiegali się o urlop pod koniec roku, a zostało im np. jedno kolokwium do zaliczenia z pytaniem, czy na pewno urlop to dobry pomysł, bo wystarczyłby mały wysiłek i mieliby zaliczony rok. Izby nie mają żadnej korzyści, w tym finansowej,  w nieudzielaniu urlopów. Aplikant, który z różnych powodów nie może kontynuować aplikacji może wnieść o skreślenie z listy aplikantów. - tłumaczy mec. Chróścik.

 

 

 

 

- Urlop dziekański jest udzielany na cały rok szkoleniowy na okres nieprzekraczający łącznie 2 lat szkoleniowych.  W okresie urlopu dziekańskiego aplikant nie wnosi opłat, chyba że wnosi o jego udzielenie  w trakcie trwania roku szkoleniowego i wtedy uiszcza opłatę proporcjonalną do liczby zajęć przewidzianych programem aplikacji, w których powinien uczestniczyć do dnia udzielenia urlopu dziekańskiego - mówi Zbigniew Tur, wiceprezes Krajowej Rady Radców Prawnych. 

Dodaje równocześnie, że zajmuje się co najmniej od dziesięciu lat tematyką  aplikacji ale nie zna ani jednego  przypadku odmowy udzielenia aplikantowi urlopu dziekańskiego, jeżeli był on wnioskowany zgodnie z Regulaminem aplikacji.  

- Możliwe że odmówiono urlopu  w przypadku niezdanych rocznych kolokwiów i próby obejścia powtarzania roku lub przy powtórnym ich braku zaliczeniu w kolejnym roku grożącym konsekwencją skreślenia z listy aplikantów. Dlatego jeszcze raz podkreślam, każdy członek samorządu w tym oczywiście aplikant radcowski jest uprawniony składać uzasadnione wnioski pod rozstrzygnięcie kompetentnych w tym rodzaju organów samorządu, jakim w tym przypadku jest Okręgowa Izba Radców Prawnych i jej organy - dodaje. 

 

Czytaj: Wstępne wyniki egzaminów prawniczych - kazus myśliwego twardym orzechem do zgryzienia>>

Za duża uznaniowość

Według adw. Joanny Parafianowicz, nawet jeżeli problem występuje rzadko, to warto pokusić się o zmianę przepisów, bo obecnie margines uznaniowości jest zbyt duży. - Pomiędzy decyzją samodzielną, a samowolną niekiedy granica może być krucha tymczasem w szczególności prawnicy powinni dbać o podstawy prawne swoich działań. Przyczyną ubiegania się o urlop dziekański może być de facto wszystko, tym bardziej że praca w zawodzie niesie ze sobą niemałe wyzwania. Nauczyciele czy sędziowie mają możliwość skorzystania z urlopu dla poratowania zdrowia i nie musi się to łączyć z poważną medyczną diagnozą, lecz z tzw. zmęczeniem materiału, czyli wypaleniem zawodowym. Droga do zawodu adwokata nie musi być maratonem, a dbałość o kondycję psychiczną to podstawa, tym bardziej, że na młodych ludziach spoczywa duża presja – nie są to przecież małe dzieci, lecz dorosłe osoby, które często mają rodziny, zaś łączenie pracy i nauki nie zawsze idzie w parze z możliwością utrzymania się.

 

Dodaje, że skoro powszechnie przyjmuje się możliwość zaskarżenia rozstrzygnięć, które w ocenie zainteresowanego są nieprawidłowe, to nie ma podstaw, aby aplikanci adwokaccy mieli być gorzej traktowani. - Obawiam się, że jeśli szeregu tego rodzaju nieprawidłowości Adwokatura nie dostrzeże i nie wyeliminuje ich z kręgu własnych regulacji, w pewnym momencie zrobi to za nas ustawodawca. Wówczas możliwość dostosowania przepisów do specyfiki samorządowej może być istotnie ograniczona - tłumaczy. Dodaje, że podobnie rzecz miała się z otwarciem dostępu do zawodów prawniczych, została adwokaturze narzucona z góry.

- Nie jest dla mnie jasne, dlaczego samorząd adwokacki na poziomie naczelnym – jako podmiot do tego powołany ustawowo, nie podejmuje wysiłku wszechstronnego przeanalizowania obowiązujących reguł. Jedyne, co przychodzi mi do głowy to faktyczna nieznajomość otoczenia, w którym aktualnie poruszają się zarówno adwokaci jak i aplikanci. Samorządność łączy się z odpowiedzialnością za innych. W tym obszarze dostrzegam niestety deficyt świadomości - podsumowuje mec. Parafianowicz.