Studenci prawa zazwyczaj nie narzekają na nadmiar wolnego czasu. Stale nowelizowane akty prawne i opasłe podręczniki to wymagająca lektura. Jest to jeden z powodów, dla którego nie każdy student prawa jest zainteresowany podejmowaniem zatrudnienia na studiach. Znaczne zaangażowanie w pracę może przełożyć się na brak czasu na naukę. Gdy tak się dzieje, pojawia się realne ryzyko nienależytego przyswojenia wiedzy koniecznej do zaliczenia egzaminów.

Jak wskazuje student 4 roku prawa, niewielu studentów na studiach dziennych prawa pracuje zarobkowo, co wynika z tego, że jest to niełatwy kierunek studiów. Zwraca uwagę, że mniej niż 20 proc. jego znajomych pracuje. Poza tym ci, którzy pracują, najczęściej nie byliby w stanie utrzymać się za uzyskiwane zarobki.

- Praca na studiach prawniczych to bardziej wolontariat niż świadczenie pracy. Studenci prawa muszą się pogodzić z tym, że będą pracować za bardzo niskie stawki. Mój znajomy pracuje zarobkowo i uzyskuje 200-300 zł. Czy z tego można się utrzymać? – pyta retorycznie.

Jeśli student prawa może liczyć na finansowe wsparcie osób najbliższych, raczej nie będzie szukał pracy w pełnym wymiarze godzinowym. Być może podejmie ją w ograniczonym zakresie, tak by jego obowiązki wobec pracodawcy (zleceniodawcy) nie kolidowały z nauką. Problem jednak powstaje, jeśli osoby mu bliskie odmawiają przekazywania na jego rzecz środków, wskazując, że ich na to nie stać. Czy wówczas student sam musi zatroszczyć się o ponoszenie kosztów mieszkania, wyżywienia, czesnego, książek, itp.?

 

Alimenty dla studenta

W przypadku gdy student sam nie jest w stanie się utrzymać i jednocześnie nie otrzymuje wsparcia finansowego od najbliższych, pod jego rozwagę można poddać pozwanie tych osób, na których spoczywa obowiązek alimentacyjny. Zgodnie z art. 133 par. 1 kr.o. rodzice obowiązani są do świadczeń alimentacyjnych względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, chyba że dochody z majątku dziecka wystarczają na pokrycie kosztów jego utrzymania i wychowania. W świetle art. 133 par 2 k.r.o. rodzice mogą uchylić się od świadczeń alimentacyjnych względem dziecka pełnoletniego, jeżeli są one połączone z nadmiernym dla nich uszczerbkiem lub jeżeli dziecko nie dokłada starań w celu uzyskania możności samodzielnego utrzymania się.

Czytaj: Alimenty na dziecko – materiał na ugodę>>
 

Usprawiedliwione potrzeby studenta

Art. 135 par 1 k.r.o. stanowi, że zakres świadczeń alimentacyjnych zależy od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz od zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego. Jak wskazuje radca prawny Aleksandra Ejsmont, prowadząca Kancelarię Radcowską w Warszawie, w sprawie o alimenty musimy ustalić zakres usprawiedliwionych potrzeb studenta, który ich się domaga. Zwraca uwagę, że dla ustaleń sądu kluczowe będą więc wydatki związane w szczególności z mieszkaniem, wyżywieniem, edukacją.

- Przykładowo, tu w grę wejdą koszty podręczników, materiałów. Być może należy też uwzględnić koszty zajęć dodatkowych, np. kursów językowych. Wiele osób z nich korzysta, aby zadbać o swoją pozycję na rynku pracy – wskazuje mecenas Aleksandra Ejsmont.

Wyjaśnia, że w pozwie należy opisać ponoszone wydatki, obliczyć je i następnie wykazać. - Wydatki wykazujemy poprzez rachunki – faktury VAT. Paragony nie są miarodajne, gdyż nie dokumentują one osoby, która poniosła określone koszty. W sprawie istotne mogą być też zeznania – zwraca uwagę mec. Ejsmont. I podkreśla, że przesłanką do zasądzenia alimentów jest wykazanie, że uprawniony nie jest w stanie samodzielnie się utrzymać. W sprawie o alimenty na studenta istotne będzie więc, czy podjął on studia dzienne czy niestacjonarne.

- Obecnie studenci na studiach dziennych mają znacznie ograniczoną możliwość zarobkowania, w szczególności w związku z zakazem handlu w niedzielę. Studenci mają możliwość podjęcia pracy, ale w stopniu ograniczonym. Inaczej jest jeśli student studiuje zaocznie, gdy zajęcia są prowadzone weekendowo – wskazuje radca prawny Aleksandra Ejsmont. Podkreśla, że studia prawnicze są bardzo wymagające, co również rzutuje na ograniczoną możliwość pracy.

W ocenie mecenas Ejsmont student powinien dołączyć do pozwu zaświadczenie z dziekanatu lub kopię legitymacji, by wykazać, że studiuje w określonym trybie. Może też dołączyć rozkład zajęć. - Gdyby jego rodzice uważali, że może on sam zadbać o ponoszenie kosztów utrzymania, to oni powinni to wykazać – zaznacza.

Rodzic odmawia alimentów

Adwokat Piotr Jankowski, LL.M. oraz aplikant adwokacka Nikolina Bajan z Kancelarii Adwokackiej Piotra Jankowskiego w Szczecinie wskazują, że sąd wydając wyrok w zakresie wysokości alimentów powinien nie tylko uwzględnić potrzeby dziecka, ale także możliwości finansowe rodzica. Rodzic co do zasady, każdorazowo może próbować uchylić się od obowiązku alimentacji w powołaniu na trudną sytuację. Zwracają uwagę, że sam fakt istnienia trudnej sytuacji nie uchyla obowiązku alimentacyjnego i koniecznym jest wszczęcie stosownego postępowania i udowodnienie trudnej sytuacji.

- Zobowiązany może także wnosić o zabezpieczenie powództwa poprzez ograniczenie obowiązku alimentacji na czas trwania postępowania. W takim wypadku musi uprawdopodobnić swoją trudną sytuację oraz to, że w przypadku nie zastosowania zabezpieczenia, mogłoby dojść do powstania szkody w jego majątku – dodają mec. Piotr Jankowski i Nikolina Bajan.

Piotr Jankowski i Nikolina Bajan zwracają uwagę, że w orzecznictwie wskazuje się, że status studenta tylko wtedy uzasadnia otrzymywanie alimentów od rodziców, gdy jego rodzice mogą pokryć wydatki z tym związane. - Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 30 czerwca 1999 r. w sprawie III CKN 199/99 (LEX nr 503217) przyjął, że w sytuacji, gdy pełnoletnie dziecko, mając wyuczony zawód, zamierza kontynuować naukę na wyższej uczelni prywatnej, z którą to nauką - obok kosztów utrzymania - łączy się czesne, trzeba uwzględniać okoliczność, czy pozwala na to stopa życiowa rodziców. Niejednokrotnie jest tak, że rodziców nie stać na to, by ich dorosłe dziecko utrzymywać i zapewnić mu finansowanie edukacji podczas nauki na uczelni wyższej – wskazują Piotr Jankowski i Nikolina Bajan.

 


Ucz się pilnie, jak Mickiewicz w Wilnie

Jeśli student uczy się wzorowo, zdaje egzaminy w pierwszych terminach, to z pewnością łatwiej będzie mu wykazać zasadność swojego żądania w ewentualnym sporze o alimenty. Czasami jednak sytuacja jest bardziej skomplikowana: student nie zalicza egzaminów, powtarza rok studiów. Czasami przerwa w nauce i trudności z zaliczeniem egzaminów wynikają z jego trudnej sytuacji osobistej lub zdrowotnej. Nie należą do rzadkości sytuacje, w których student w toku studiów podejmuje decyzję o zmianie planów i rozpoczyna nowy kierunek studiów, co może nie spotkać się z aplauzem jego najbliższych łożących na jego edukację.

- W orzecznictwie wskazuje się, że słabe wyniki w nauce pełnoletniego dziecka uzasadniają uchylenie obowiązku alimentacyjnego rodziców względem niego. Pogląd ten przedstawił Sąd Najwyższy w wyroku z 12 lutego 1998 r. w sprawie I CKN 499/97 (LEX nr 50545) – podkreślają Piotr Jankowski i Nikolina Bajan. Ich zdaniem decydującym dla oceny zasadności żądania zasądzenia alimentów może być fakt, w jakim wymiarze czasowym odbywają się zajęcia na uczelni wyższej i ile czasu student poświęca na naukę. Podkreślają, że sądy stoją na stanowisku, że alimenty nie należą się takiemu studentowi, który z własnej winy nie zalicza egzaminów, a zwłaszcza powtarza kolejne lata studiów, nie przykłada się do nauki ani nie dąży do usamodzielnienia się.

- Rodzice studenta nie są zobowiązani do bezustannego utrzymywania go, a nadto finansowania bez żadnych ograniczeń mimo podejmowanych kolejnych kierunków studiów – wskazują mecenas Piotr Jankowski i Nikolina Bajan.

Radca prawny Aleksandra Ejsmont zaznacza, że pozwani rodzice mogą wskazywać przed sądem, że student nie uczy się pilnie, nie dokłada należytej staranności, by skończyć studia – jest „wiecznym studentem”. To, czy student jest osobą pilną i zdaje egzaminy ma więc znaczenie w sporze.  - Prowadziłam sprawę o alimenty studenta, choć studiował na innym kierunku studiów. W tym przypadku student zmienił kierunek studiów. W toku sprawy deklarował, że chce skończyć kierunek wybrany jako drugi. Jego zapewnienia przekonały sąd i alimenty zostały zasądzone – wskazuje Aleksandra Ejsmont. Zaznacza jednak, że sprawy rodzinne nie są szablonowe. Każdą sprawę należy badać odrębnie, gdyż niuanse są istotne.

Wygaśnięcie obowiązku alimentacyjnego

Może się też okazać, że to rodzic pozwie studiujące dziecko o wygaśnięcie obowiązku alimentacyjnego. To od okoliczności danego przypadku będzie zależało, czy powództwo zostanie uwzględnione. Sąd może dojść do wniosku, że dziecko nie może dalej domagać się alimentów, szczególnie, jeśli pozew wpłynie w momencie, gdy będzie ono kończyło studia.
Taka sytuacja miała miejsce w sprawie rozpoznawanej przez Sąd Rejonowy w Legionowie do sygn. akt. III RC 279/13 (LEX nr 1913126). Sąd rejonowy uwzględnił powództwo w części, ustalając, że w toku postępowania pozwana ukończyła studia prawnicze i podjęła pracę. Z ustaleń wynikało również, że pod koniec studiów pozwana podjęła drugi kierunek studiów oraz studia podyplomowe. Sąd zaznaczył, że gdy dziecko jest pełnoletnie, kontynuuje naukę w systemie zaocznym oraz na studiach podyplomowych, pracuje na podstawie umowy o pracę, posiada już wyuczony zawód, to nie powinno być nadal utrzymywane przez rodziców.