Burmistrz miasta określił w zarządzeniu zasady zwrotu rodzicom i opiekunom prawnym kosztów przejazdów uczniów niepełnosprawnych z miejsca zamieszkania do placówki edukacyjnej. Zdaniem skarżącej Hanny M. zwrot kosztów przejazdu powinien obejmować także samodzielny przejazd rodzica. Gmina była odmiennego zdania.

Rodzic ma prawo się nudzić

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach oddalił jej skargę.

Bezsporne między stronami było, że organ wykonawczy gminy - burmistrz miasta, ramach realizacji ustawowego obowiązku - zapewnienia dzieciom bezpłatnego transportu i opieki w czasie przewozu do najbliższej placówki edukacyjnej, mógł określić w zarządzeniu zasady zwrotu kosztów przejazdu. Spór dotyczył wyłącznie kosztów podlegających refundacji. Sąd wyraził pogląd, że zwrot kosztów dojazdu dzieci do właściwych placówek oświatowych nie może być źródłem żadnych, dodatkowych przysporzeń dla osób, które go czyniły.

Sprawdź w LEX: Czy prawo do zorganizowania bezpłatnego transportu dla dzieci wymaga dodatkowej delegacji w postaci uchwały rady? >

Zwrot ma stanowić ekwiwalent transportu i opieki zapewnianej bezpośrednio przez gminę. Brak jest zatem uzasadnienia prawnego na rozciąganie obowiązku gminy do refundacji także dalszych, nieprzewidzianych w ustawie wydatków w postaci samodzielnych podróży rodzica lub opiekuna między miejscem zamieszkania dziecka, a siedzibą danej instytucji oświatowej. Ustawa - Prawo oświatowe nie przewiduje zwrotu za wielokrotność przejazdów (wedle skarżącej - czterech przejazdów), a tylko za dojazd z domu do szkoły i z powrotem, czyli w sumie za dwa przejazdy rodzica (opiekuna) wraz z dzieckiem.

To zaś, gdzie podczas zajęć dziecka w szkole będzie przebywał opiekun, czy będzie wracał do domu, aby ponownie przyjechać po dziecko do szkoły, czy w inny sposób spędzi czas, pozostaje bez wpływu na zakres obowiązku gminy. Hanna M. odwołała się od tego rozstrzygnięcia.

Czytaj też: WSA: Koszty większe, ale dobro niepełnosprawnego dziecka ważniejsze>>

Tylko za przejazd, za buty i ubranie już nie

NSA podkreślił, że dla właściwej interpretacji pojęcia "zwrot kosztów"- rozumianego jako wszelkie wydatki pozostające racjonalnie w związku z przejazdem ucznia i jego opiekuna do szkoły, nie jest konieczne uwzględnienie jego znaczenia ustalonego na gruncie innych ustaw w zakresie prawa prywatnego, podatkowego oraz w dorobku nauk ekonomicznych. Art. 32 ust. 6 oraz art. 39 ust. 4 ustawy - Prawo oświatowe jednoznacznie wskazują, iż zwrot kosztów indywidualnego dowożenia dzieci do szkół stanowić ma odpowiednik transportu i opieki zapewnianej bezpośrednio przez gminę.

Czytaj w LEX: Dowóz dzieci do szkół i przedszkoli - obowiązek gminy >

Obowiązek ustawowy zapewnienia bezpłatnego transportu do szkół i przedszkoli, umożliwiający realizację obowiązku szkolnego, może być realizowany na dwa sposoby. Gmina może dowozić dzieci do szkoły lub przedszkola własnym (lub wynajętym) środkiem transportu, zapewniając jednocześnie w tym czasie dzieciom opiekę, albo - na zasadzie ekwiwalentu za taki transport - zwracać koszty przejazdu rodzicom dziecka bądź jego opiekunom, samodzielnie dowożącym dziecko do placówki wychowawczej lub szkoły. Przez sformułowanie "zwrot kosztów przejazdu" należy rozumieć jedynie podróż wspólną dziecka z opiekunem z domu do placówki i z placówki do domu.

Sprawdź w LEX:  Czy podczas dowozu jednego dziecka niepełnosprawnego do placówki oświatowej kierowca posiadający uprawnienia ratownika medycznego może pełnić jednocześnie rolę opiekuna takiego dziecka? >

Czytaj: SN: Rodzicom nie przysługuje skarga kasacyjna w sprawie porwania dziecka>>

Żaden przepis ustawy - Prawo oświatowe nie posługuje się pojęciem "pełnego zwrotu kosztów przejazdu dziecka i rodzica do placówki wychowawczej", do którego odwołuje się skarżąca. Trzeba pamiętać, że środki przeznaczone na zwrot kosztów tego przejazdu są środkami publicznymi pochodzącymi z budżetu gminy dlatego, nieuzasadnionym byłoby nakładanie na gminę jeszcze dodatkowych obciążeń finansowych, nie wynikających wprost z przepisów ustawy.

W przeciwnym wypadku, do "pełnych" kosztów przejazdu dziecka do placówki szkolno-wychowawczej należałoby zaliczyć również np. koszty ubrania i obuwia dziecka. Nie miało przy tym znaczenia, co akcentowowano w skardze, że szkoły i ośrodki nie mają odpowiedniej infrastruktury, która mogłaby zapewnić pobyt rodziców w czasie zajęć uczniów. To rodzic sam decyduje, w jaki sposób zorganizuje sobie ten czas. Przyznanie zwrotu kosztów wspólnego przejazdu, nie wiąże się z obowiązkiem opiekuna przebywania w obrębie placówki, w której dziecko przebywa podczas zajęć.

Wyrok NSA z 2 lipca 2020 r. I OSK 3231/19.