Katarzyna Kubicka-Żach: Czy można powiedzieć, że w pomocy społecznej następuje zmiana na lepsze? Jak Pan ocenia obecną sytuację w tej branży?

Michał Bochenek, administratywista, prawnik; znający realia pracy pracowników socjalnych: Biorąc pod uwagę skalę zadań realizowanych w szeroko rozumianej pomocy społecznej, spectrum problemów, z którymi mierzą się każdego dnia pracownicy jednostek organizacyjnych pomocy społecznej na wszystkich szczeblach samorządu terytorialnego – powiedziałbym, że widać zmiany, ale i progres. I nie myślę w tym miejscu tylko o licznych zmianach legislacyjnych w wielu ustawach dotyczących zadań statutowych np. ośrodków pomocy społecznej, ale przede wszystkim o rzeczywistym rozpoczęciu realizacji pewnego paradygmatu. Mam na myśli mocne włączenie się w ostatnich miesiącach Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej do praktycznej realizacji zadań własnych gmin, a więc lokalnych społeczności. Jest to zatem zmiana w traktowaniu podmiotowości polityki społecznej.

MRPiPS mające kompetencje w zakresie odpowiedzialności za całość zagadnień polityki społecznej inspiruje de facto podmioty lokalne - np. OPS-y, PCPR-y, na danym obszarze, od najmniejszych jednostek podziału terytorialnego do największych. Nie znaczy to, że na tej linii nie rodzą się problemy. Jest ich mnóstwo, a chyba najważniejszym są źródła finasowania licznych przedsięwzięć. Chodzi także o problematykę podziału kompetencji między rządem i samorządem oraz różnymi poziomami rządu i samorządu.

Właśnie, w pomocy społecznej środki finansowe to podstawowe założenie, punkt wyjścia. A to zawsze był problem, a samorządy mają ograniczone zasoby.

Naturalnie - trudno realizować bez odpowiednich środków finansowych zadania z obszaru polityki społecznej np. w gminie - zarówno te należące do zadań własnych, jak i zleconych. Wśród zadań własnych jest m.in. udzielanie schronienia, zapewnienie posiłku oraz niezbędnego ubrania osobom tego pozbawionym, przyznawanie i wypłacanie zasiłków okresowych, przyznawanie i wypłacanie zasiłków celowych. Jest też  opłacanie składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe za osobę, która zrezygnuje z zatrudnienia w związku z koniecznością sprawowania bezpośredniej, osobistej opieki nad długotrwale lub ciężko chorym członkiem rodziny. Dalej - organizowanie i świadczenie usług opiekuńczych, w tym specjalistycznych, w miejscu zamieszkania, prowadzenie i zapewnienie miejsc w mieszkaniach chronionych, dożywianie dzieci. W końcu sprawienie pogrzebu, w tym osobom bezdomnym.

Zadania z zakresu zadań zleconych są w szczególności związane z wypłatą świadczeń rodzinnych, pomocą osobom uprawnionym do alimentów. Wymienię też zadania z zakresu przeciwdziałania przemocy w rodzinie, obowiązki z ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, realizacja świadczeń wychowawczych - "500+", ustawa "Za życiem", Program dobry start "300+. Jednak pieniądze to nie wszystko. Trzeba odpowiedniego podejścia. Wysiłek i osiągnięcia polityki społecznej czy jej efektywność pozostawiają często poza analizą jej kształt budżetowy. Już na poziomie analizy wydatków społecznych można zobaczyć mozaikę lokalnych problemów, które w każdej gminie jednak się różnią.

 


Czy kadry w jednostkach pomocy społecznej są adekwatne do wyzwań?

Jest trudno. Trudno, ponieważ sytuacja zawodowa pracowników OPS-ów i w ogóle jednostek pomocy społecznej w kontekście docenienia wymagającej pracy, także pod względem zarobków, jest po prostu zła. Zważywszy na zakres realizowanych zadań, o czym wspominałem na wstępie, wymagania odbiorców usług, takie jak wykształcenie, doszkalania, specjalizacje, kompetencje "miękkie", etc., poziom niebezpieczeństwa w środowisku pracy, bo jest to praca w terenie, wśród osób ze środowisk "przemocowych" - nie jest prawidłowe, ba - dopuszczalne, aby zarobki pracowników np. socjalnych nie odbiegały bardzo często od płacy minimalnej. Dodatek za pracę w terenie, który wynosi obecnie 250 zł, nie rekompensuje minimalnych wynagrodzeń proponowanych często przez samorządowych pracodawców.

Czytaj też: Minister Rafalska: po podwyżki do samorządowców

Jakie są Pana zdaniem możliwości rozwiązania tego problemu?

Moim  zdaniem należy wpracować na drodze porozumienia i współpracy samorząd - MPRiPS zasady wynagradzania pracowników socjalnych, biorąc pod uwagę nie tylko lokalne możliwości samorządów (OPS-y), ale coraz częściej delegowane na najniższy szczebel samorządu terytorialnego zadania - bardzo trudne i absorbujące merytorycznie (np. 500+, ustawa "Za życiem", 300+, świadczenia rodzinne, fundusz alimentacyjny). Naturalnie rząd nie powinien wyręczać samorządów w realizacji ich zadań własnych. Jednak mógłby wprowadzić np. poprzez odpowiednie sklasyfikowanie, na wzór wynagradzania pracowników samorządowych na stanowiskach urzędniczych - "widełki" zarobków pracowników socjalnych, byłby to jeden z elementów współdziałania.

 

Jakie działania powinny być priorytetowe dla pomocy społecznej w najbliższych miesiącach?

W mojej ocenie ogromnym wyzwaniem jest polityka wobec osób w podeszłym wieku i ich otoczenia - opiekunów nieformalnych, słowem najbliższej rodziny. Nie jest to według mnie tylko kwestia programów np. typu "Senior Wigor", skierowanych głównie na zagospodarowanie czasu osobom w podeszłym wieku, co także jest ważne. Myślę jednak o usługach opiekuńczych i pielęgnacyjnych, które realizowane są dzisiaj w domach pomocy społecznej, a będą musiały być z uwagi na skalę i efekt starzenia się społeczeństwa przeszczepiane na grunt środowisk domowych.

Bardzo ważne są np. inicjatywy w celu podniesienia świadomości, ale i umiejętności nieformalnych opiekunów domowych. Zarówno obserwacje życia społecznego, ale i badania społeczne, wskazują na istnienie problemu zapewnienia wystarczającej opieki nad grupą osób starych o ograniczonej sprawności. Wynika stąd szereg rekomendacji działań odnoszących się do zdiagnozowanych potrzeb. Wśród nich, oprócz wskazań tworzenia systemu instytucji dziennej opieki wspierającej seniorów, znajdują się i takie, które mogą uczynić opiekę rodzinną nieco mniej obciążającą.

Co to znaczy? Czy członków rodziny trzeba specjalnie uczyć postępowania z seniorami?

Badani opiekunowie w środowiskach domowych, rodzinnych wskazywali na potrzebę szkoleń z zakresu: udzielania pierwszej pomocy, opieki nad osobą leżącą, np. zmiana pieluch, zmiana pościeli, karmienie, zapobieganie odleżynom, umiejętności prowadzenia prostych zabiegów medycznych, opatrywanie ran, przebiegu chorób otępiennych, możliwego wsparcia, komunikacji z chorym.

Chcę bardzo mocno podkreślić, że opiekunowie rodzinni osób zależnych często narażeni są na izolację społeczną, napięcia emocjonalne wynikające z trudnych relacji rodzinnych, zarówno z własną rodziną, jak i bliską chorą osobą. Zatem w mojej ocenie to polityka senioralna będzie ogniwem bardzo istotnym, jeśli nie najważniejszym w kolejnych miesiącach, latach w pomocy społecznej.

Proszę powiedzieć, jak Pana zdaniem te działania powinny być finansowane?

Działania Państwa w obszarze polityki opiekuńczej i pielęgnacyjnej to ogromne wyzwanie na najbliższe lata. Jestem zwolennikiem działań uprzedzających, czyli takiego zaplanowania, aby później nie trzeba było w pośpiechu poszukiwać mechanizmów albo co gorsze - źródeł finansowania. Pani pytanie jest trudne i wymagające analizy wielu aspektów. Ale nie ulega wątpliwości, że każda gmina będzie musiała w budżecie zarezerwować niemałe środki na realizację np. art. 50, art. 54 ustawy z 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej, w jej obecnym brzmieniu. Rząd powinien wspierać zadania własne gminy. Ale już teraz widać pozytywne sygnały tego wsparcia, np. zmiany w programie "Opieka 75+".

Michał Bochenek - specjalista w Wolters Kluwer, administratywista, prawnik; znający realia pracy pracowników socjalnych. Pracownik, kierownik i dyrektor w jednostkach sektora finansów publicznych, w tym w ośrodku pomocy społecznej.

Zobacz też komentarz praktyczny:  Pojęcie i cele pomocy społecznej oraz zasady jej udzielania