Grupa mieszkańców Skaryszewy wystąpiła z inicjatywą przeprowadzenia referendum gminnego w sprawie odwołania burmistrza przed upływem jego kadencji. Wśród powodów wskazywali wyprzedaż majątku gminy, realizowanie kosztownych inwestycji bez odpowiedniego planowania, a także brak kluczowych inwestycji mieszkaniowych. Burmistrz miał także hojnie wynagradzać prezesów spółek miejskich. Była to już kolejna taka próba – poprzednia zakończyła się niepowodzeniem, bo zabrakło blisko 100 podpisów.
Komisarz wyborczy w Gdańsku odrzucił wniosek z przyczyn formalnych. Uznał, że inicjatorom nie udało się zebrać wystarczającej liczby podpisów pod wnioskiem, tj. co najmniej 10 proc. uprawnionych do głosowania mieszkańców gminy (1072 podpisy). Komisarz zakwestionował niepełne głosy poparcia – bez imienia i nazwiska, adresu zamieszkania i numeru PESEL. Niektóre osoby podpisały się kilka razy. Do nadania wnioskowi biegu zabrakło tym razem 78 głosów.
W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku wskazywano na nadmierny rygoryzm komisarza wyborczego przy ocenie ważności podpisów – brak wpisania obu imion osoby podpisującej wniosek, omyłki pisarskie, błędy ortograficzne oraz posługiwanie się zmienionymi nazwami ulic.
Przeczytaj także: NSA: Bez adresu zamieszkania głos poparcia referendum jest nieważny
Formalności górą nad wolą obywateli
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku uwzględnił częściowo zarzuty, ale jednak skargę musiał oddalić. Przypomniał, że w referendum lokalnym mają prawo brać udział osoby stale zamieszkujące na obszarze danej jednostki samorządu terytorialnego, posiadające czynne prawo wyborcze do organu stanowiącego tej jednostki. O uprawnieniu do głosowania decyduje ujęcie danej osoby w rejestrze wyborców, a nie zameldowanie na pobyt stały na terenie gminy. Nie jest zatem konieczne sięganie do zapisów ewidencji ludności i zawartych w niej danych.
Zarzuty skargi dotyczyły przede wszystkim nadmiernego rygoryzmu komisarza wyborczego przy ocenie „jakości” podpisu pod wnioskiem. W związku z tym sąd odwołał się przy ich ocenie do wytycznych przedstawionych w uchwale NSA z dnia 11 grudnia 2017 r., II OPS 2/17.
I tak, poparcie przez mieszkańca jednostki samorządu terytorialnego wniosku o przeprowadzenie referendum lokalnego wymaga złożenia na karcie poparcia wszystkich danych wymienionych w art. 14 ust. 4 ustawy o referendum lokalnym (...), potwierdzonych własnoręcznym podpisem. Mieszkaniec popierający wniosek musi podać na karcie nazwisko, imię, adres zamieszkania i numer ewidencyjny PESEL i właśnie te dane potwierdza własnoręcznym podpisem. Sam podpis nie zawsze pozwala na zidentyfikowanie podpisującego, a często nie wystarczy podanie imienia i nazwiska. Tym samym dla organu weryfikującego poparcie wniosku o przeprowadzenie referendum równorzędne znaczenie mają zarówno podpis, jak i inne ustawowo określone "dane osobowe identyfikujące określoną osobę". Wymienione dane powinny więc być dokładne i kompletne oraz muszą być aktualne i prawdziwe. Wszystkie wymogi wniosku, w tym adres zamieszkania, są tak samo ważne. Precyzyjne podanie adresu zamieszkania jest konieczne ze względu na potrzebę ustalenia, czy poparcia udzieliła osoba, która zamieszkuje stale na obszarze gminy i legitymuje się czynnym prawem wyborczym do organu stanowiącego. Ponadto, ważna jest też data udzielania poparcia, która pozwoli ocenić, czy osoba popierająca rzeczywiście przebywała na obszarze gminy w chwili udzielania poparcia.
Czytaj też w LEX: Gapski Maciej P., Udział sądów w procedurze przeprowadzania referendum lokalnego>
Granice interpretacji danych osobowych
Jest oczywiste, że komisarz wyborczy nie jest organem uprawnionym do weryfikowania czy też do sprawdzania poprawności danych zawartych w rejestrze wyborczym. Nie ustala też istnienia sprzeczności pomiędzy danymi z rejestru wyborców a danymi z karty poparcia. Postępowanie komisarza wyborczego sprowadza się wyłącznie do zweryfikowania kwestii formalnych związanych ze sprawdzeniem danych zawartych na karcie poparcia z rejestrem wyborczym. Komisarz nie może zatem podejmować innych działań, by wyjaśnić wątpliwości, czy osoba, która podpisała się na karcie poparcia jest tożsama z osobą ujętą w rejestrze wyborców.
Stosowanie się do wytycznych w sprawie oceny kart poparcia nie może prowadzić do radykalnego rygoryzmu. Nie można zatem odrzucać głosu, który jest prawidłowy, ale zawiera błąd ortograficzny albo literówkę. Tak skrajnie formalistyczne podejście komisarz zastosował w kilku przypadkach.
Zobacz wzór w LEX: Uchwała w sprawie referendum w sprawie odwołania wójta gminy>
Głos obywatela kontra procedury
Strona skarżąca wskazała na 90 podpisów, które powinny być, w jej ocenie, uznane za ważne i skuteczne. Sąd orzekający podzielił stanowisko skarżących o możliwości zaakceptowania jako prawidłowych głosów poparcia w odniesieniu do następujących rodzajów wad dotyczących: imion, nazwisk, adresów i daty poparcia osób składających podpisy. Natomiast to, czy określone imię, nazwisko lub adres są czytelne, czy też nie, ma niewątpliwie charakter ocenny i zależy od umiejętności osoby sprawdzającej. Faktem jest, że w kilku przypadkach komisarz zakwestionował głos poparcia, choć z pewnym wysiłkiem wszystkie wymagane dane, udawało się odczytać.
Sąd nie zgodził się jednak, by ustalać prawidłowe brzmienie imienia, nazwiska albo adresu w oparciu o inne dane zawarte na karcie poparcia albo wprost je uzupełnić w oparciu o inne rejestry. Takie głosy nie liczą się do ogólnej puli. Sąd nie dał się też przekonać, by wymagać od komisarza wyborczego porównania wpisów w obu rejestrach (ewidencji ludności i rejestru wyborców) i na tej podstawie „doliczenia” wątpliwych głosów do głosów ważnych. Sąd podzielił zatem zarzuty skarżących odnośnie 31 głosów. Nadal jednak zabrakło kilkudziesięciu głosów, by referendum mogło się odbyć.
Orzeczenie nie jest prawomocne.
Wyrok WSA w Gdańsku z 22 kwietnia 2025 r. , sygn. akt III SA/Gd 145/25
Czytaj też w LEX: Olejniczak-Szałowska Ewa, Wynik referendum lokalnego i jego skutki>








