Kłąb powiedziała, że obniżka, o której mówiła w środę prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz, będzie dotyczyła wszystkich mieszkańców - lokatorów w budynkach oraz domach jednorodzinnych.

Właściciele nieruchomości pierwszy termin składania deklaracji mieli do końca maja. Wynikało to z marcowych decyzji Rady Warszawy, która przyjęła wtedy także wysokości opłat za śmieci. W maju radni uchwalili nowe stawki, ale tylko dla domów jednorodzinnych, oraz wydłużyli termin składania deklaracji do 19 lipca dla wszystkich.

Obowiązek ponownego złożenia deklaracji, dla niektórych właścicieli domów jednorodzinnych oznacza, że będą musieli to zrobić nawet po raz trzeci. Ci bardziej gorliwi, pierwszą deklarację złożyli po marcowym posiedzeniu Rady Warszawy, kiedy to zostały ustalone - jak się okazało nie po raz ostatni - stawki za odbiór śmieci.

Po wielu protestach jak i też po konieczności znowelizowania uchwał śmieciowych, których część przepisów zakwestionowała Regionalna Izba Obrachunkowa, radni przegłosowali w maju pierwszą obniżkę opłat. Dotyczyła ona właśnie domów jednorodzinnych. Pierwotnie właściciele mieli płacić 89 zł za śmieci segregowane, niezależnie od ilości osób zamieszkujących daną nieruchomość. Po zmianach stawka została zróżnicowana, jedna osoba miała zapłacić 44,5 zł, dwie - 68 zł, a trzy i więcej 89 zł miesięcznie.

We wtorek Krajowa Izba Odwoławcza zdecydowała jednak, że miasto musi zmienić Specyfikację Istotnych Warunków Zamówienia przetargu odbiór i zagospodarowanie śmieci. Decyzja KIO oznacza, że Warszawa nie zdąży rozstrzygnąć postępowania przed 1 lipca, kiedy to miały zacząć obowiązywać nowe zasady.

W środę prezydent stolicy ogłosiła, że w związku z tym, ratusz przedstawi radnym propozycję nowych-niższych opłat za śmieci. Rada Warszawy ma się nimi zająć na nadzwyczajnej sesji w środę. Ratusz przedstawił także propozycję przejściowego systemu śmieciowego, który miałby zacząć obowiązywać po 1 lipca. Magistrat zapewnia, że będzie on tańszy od tego, który miał być pierwotnie.

Start stołecznej "rewolucji śmieciowej" opóźni się przynajmniej o pół roku. Do końca roku ma obowiązywać system przejściowy. Polegać on będzie na tym, że śmieci od właścicieli nieruchomości mają być odbierane przez firmy, jak dotąd. Właściciele nieruchomości będą musieli jednak złożyć deklarację śmieciową i zapłacić opłatę miastu. Władze stolicy chcą, by firmy odbierające odpady rozliczały się bezpośrednio z miastem, a nie z właścicielami. W tej sprawie od czwartku w ratuszu trwają rozmowy z przedsiębiorcami śmieciowymi.

Magistrat twierdzi też, że takie rozwiązanie ma odpowiadać wymogom ustawy śmieciowej, a konkretnie art. 6 s. Mówi on, że jeżeli gmina nie realizuje obowiązku odbierania śmieci od właścicieli nieruchomości, to właściciel nieruchomości jest obowiązany do przekazania odpadów, na koszt gminy, podmiotowi odbierającemu odpady komunalne od właścicieli nieruchomości, wpisanemu do rejestru działalności regulowanej.

W kwestii zgodności z prawem tych rozwiązań, miasto prowadzi także rozmowy z resortem środowiska.

W związku z wdrażaniem ustawy śmieciowej w Warszawie, do dymisji podał się wiceprezydent Warszawy Jarosław Kochaniak.

Bezpośredni wpływ na to miało wtorkowe orzeczenie KIO, która wskazała, że warunki udziału w postępowaniu przetargowym preferowały konkretnego wykonawcę, czyli Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania. W czwartek rzecznik stołecznego ratusza Bartosz Milczarczyk poinformował, że 31 maja do dymisji podał się także szef MPO w Warszawie Sławomir Michalak.

Ustawa śmieciowa nakłada na gminy obowiązek przejęcia odpowiedzialności za gospodarkę odpadami komunalnymi. Samorządy dostały 18-miesięczny okres przejściowy na wprowadzenie przepisów i od 1 lipca przejmą obowiązki związane z odbiorem, transportem, odzyskiwaniem i unieszkodliwianiem wszystkich odpadów komunalnych. Gminy są także zobligowane do odbioru i zagospodarowania odpadów zielonych, odpadów niebezpiecznych i wielkogabarytowych, a także usuwania odpadów z nielegalnych wysypisk.