Gmina wystąpiła z wnioskiem o usunięcie drzew z terenu nieruchomości gminnej do starosty. Decyzja została wydana pozytywnie i wysłana do urzędu. W tym czasie drzewa te zostały usunięte przez Pana Kowalskiego, który przyznał się, że usunął je nielegalnie.

Gmina dostała zezwolenie po usunięciu drzew przez sprawcę. Kogo w tym przypadku karać - gminę czy Pana Kowalskiego?

Odpowiedź

Wobec ustalenia osoby sprawcy nielegalnego usunięcia drzewa (bez zezwolenia właściwego organu) starosta nie nałoży na gminę administracyjnej kary pieniężnej. Pan Kowalski, który usunął drzewo z cudzej nieruchomości bez zgody właściciela lub posiadacza, poniesie odpowiedzialność karną (za występek lub wykroczenie) i w stosunku do właściciela nieruchomości odpowiedzialność cywilną z tytułu czynu niedozwolonego (art. 415 k.c.). Postępowanie w tej sytuacji należy umorzyć. Sprawca powinien być ścigany na podstawie przepisów ustawy z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń (tekst jedn.: Dz. U. z 2010 r. Nr 46, poz. 275) - dalej k.w., a następnie można domagać się od niego naprawienia szkody na zasadzie art. 415 k.c.

Karę administracyjną, o której mowa w art. 88 ust. 1 pkt 2 ustawy o ochronie przyrody   - można nałożyć wyłącznie na posiadacza nieruchomości, który usunął drzewo bez zezwolenia. Za dopuszczenie się do popełnienia deliktu nie może za posiadacza odpowiadać żadna osoba trzecia (wyrok NSA z 2 lutego 2000 r. - SA/Rz 2248/99).

Kara byłaby nałożona również, gdyby sprawca nie został ustalony. Tak ustalił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, stwierdzając, że zgodnie z art. 47e ustawy o ochronie przyrody , władający nieruchomością obowiązany jest do utrzymywania we właściwym stanie drzew oraz krzewów rosnących na danej nieruchomości. Nie ma znaczenia, że spółdzielnia, wspólnota, właściciel nie jest w stanie ustalić, kto wyciął drzewa, nie jest istotne czy teren jest ogrodzony czy też nie (IV SA 193/03). Prowadząc postępowanie w sprawie nielegalnej wycinki, starosta ustala, czy sprawca deliktu mógł legalnie usunąć drzewo. Jeśli nie, umarza postępowanie (nie ustalając wysokości kary administracyjnej, ani podmiotu zobowiązanego do jej uiszczenia), a sprawa zostaje przekazana Policji.

Sprawa jest o tyle prosta, bo pan Kowalski przyznał się do usunięcia drzewa. Nie jest więc potrzebne żmudne postępowanie w celu ustalenia sprawcy. Zastosowanie znajdzie wtedy art. 119 § 1 k.w. Wynika z niego, że przywłaszczenie sobie wyciętego drzewa o wartości do 250 zł stanowi wykroczenie. W związku z tym, poniesienie odpowiedzialności następuje na drodze sądowej, a sprawę rozpatrzy sąd grodzki. Jeśli wartość drzewa przekracza kwotę 250 zł zastosowanie znajdą przepisy ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553, z późn. zm.) - dalej k.k. W myśl art. 278 § 1 k.k., kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. W przypadku przewinienia mniejszej wagi sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Procedurę w takim przypadku określa ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks postępowania karnego (Dz. U. Nr 89, poz. 555, z późn. zm.).

W czasie postępowania karnego gmina może ustanowić się powodem cywilnym i domagać się naprawienia szkody poprzez zapłatę odszkodowania.

Przydatne materiały:
Ustawa z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz. U. 2009 r. Nr 151, poz. 1220 ze zm.)