Protest trwał godzinę, wzięli w nim udział: ratownicy medyczni, dyspozytorki pogotowia, ratownicy-kierowcy, pielęgniarze i lekarze; pikietujący mieli ze sobą gwizdki, trąbki i syreny alarmowe.

 

Związkowcy z "Solidarności" i Związku Zawodowego Pracowników Pogotowia Ratunkowego trzymali transparenty z hasłami: „Demokracja czy autokracja?” oraz „Stop partyjnemu zawłaszczaniu instytucji publicznych”.

 

W połowie października komisja konkursowa zdecydowała, że najlepszym kandydatem na dyrektora Świętokrzyskiego Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego jest Marta Solnica, która od wielu lat pełni funkcję zastępcy dyrektora. W ostatnią środę zarząd województwa świętokrzyskiego nie zaakceptował tej kandydatury i nie nawiązał z Solnicą umowy o pracę, co wiąże się z rozpisaniem nowego konkursu. Za kandydaturą Solnicy byli dwaj członkowie zarządu z PSL, a przeciwko dwaj z PO, w tym odpowiedzialny za zdrowie wicemarszałek Grzegorz Świercz, który szefował także komisji konkursowej. Marszałek Adam Jarubas był nieobecny.

 

Przewodniczący "Solidarności" w świętokrzyskim pogotowiu Jacek Gawłowski powiedział w poniedziałek dziennikarzom, że protest zorganizowano nie w obronie Solnicy, ale „demokratycznych procedur, które wymagają uszanowania wyniku konkursu”.

 

„Nie chodzi o osobę doktor Solnicy, chociaż dla nas lepiej, by pogotowiem kierowała osoba, która zna się na rzeczy i która od ponad dwudziestu lat pracuje w tej dziedzinie. Wynik konkursu należy uszanować. Bardzo nas zbulwersowało, że ktoś próbuje nim ręcznie sterować” - mówił Gawłowski.

 

Delegacja protestujących spotkała się w poniedziałek z Jarubasem. Wystosowali apel „o podjęcie działań przywracających praworządność i przyzwoitość działania osób i instytucji” podległych marszałkowi oraz o przekazanie nadzoru nad świętokrzyskim pogotowiem innemu przedstawicielowi zarządu województwa, niż wicemarszałek Świercz.

 

Jarubas po rozmowie ze związkowcami powiedział dziennikarzom, że zgodnie z procedurami w ciągu miesiąca zostanie rozpisany drugi konkurs na szefa pogotowia. „Dla przejrzystości całej procedury, wicemarszałek Świercz nie będzie członkiem komisji konkursowej” - dodał Jarubas.

 

Świercz tłumaczył w piątek PAP, że decyzję o niepowołaniu na stanowisko szefowej pogotowia Solnicy podjął zgodnie z prawem. Według niego prawo stanowi, że komisja konkursowa wyłania kandydata, a nie dyrektora, natomiast w Ustawie o samorządzie jest napisane, że to zarząd zatrudnia dyrektora.

 

Świercz mówił, że głosował przeciwko Solnicy z powodu nieprawidłowości, jakie miały miejsce w pogotowiu. Według wicemarszałka odpowiada ona -jako wicedyrektor ds. medycznych - za to, że w ubiegłym roku przez 256 dni po Kielcach jeździła karetka specjalistyczna bez lekarza, co jest sprzeczne z ustawą. Dodał, że Solnica groziła zwolnieniem pracownikowi, który to ujawnił. Wicemarszałek ma także zastrzeżenia do zawieranych przez wicedyrektor umów na transport ze szpitalami.

 

Według niego „związkom zawodowym zależy na zakonserwowaniu dotychczasowego zarządu”; wcześniej protestowały przed odwołaniem ze stanowiska Stanisława Florka, który był dyrektorem przez 48 lat.

 

W Świętokrzyskim Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego pracuje ponad 1000 osób, ok. 700 na umowach o pracę. Od lipca w placówce funkcjonuje centralna dyspozytornia, która koordynuje pracę kartek na terenie całego województwa.

 

ban/ abr/