Spółka prowadząca restaurację w budynku dworca kolejowego wystąpiła do gminy o wydanie zezwolenia na sprzedaż niskoprocentowych napojów alkoholowych. Prezydent miasta odmówił, wyjaśniając, że restauracja mieści się w obiekcie komunikacji publicznej. Jego decyzji nie zmieniło również Samorządowe Kolegium Odwoławcze.

Przecież sekretarz napisał, co trzeba zrobić

Spółka nie złożyła broni. W skardze do sądu administracyjnego powołała się na pismo sekretarza miasta, który sugerował prawne wyodrębnienie lokalu z budynku dworca. Spółka, która takiej czynności dokonała, dowodziła, że spełniła warunek sprzedaży alkoholu w budynku dworca. Jej zdaniem restauracja nie jest już bowiem zlokalizowana w obiekcie komunikacji publicznej, a także, co oczywiste nie służy do obsługi pasażerów. Dodała, że drzwi prowadzące do hali dworca od strony restauracji zostały zablokowane. Sam fakt, że lokal fizycznie znajduje się w budynku dworca kolejowego nie oznacza jeszcze, że znajduje się w obiekcie transportu publicznego. Ponadto w niewielkiej odległości od lokalu restauracji znajduje się inny lokal o zbliżonych parametrach, w którym sprzedaje się alkohol.

Wyodrębniony lokal nadal jest w budynku dworca

Inną oceną sprawy miał jednak sąd administracyjny. Zgodził się ze spółką, iż przepis art. 14 ust. 1 pkt 4 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, zakazujący sprzedaży, podawania i spożywania napojów alkoholowych w środkach i obiektach transportu publicznego musi być interpretowany w sposób ścisły. To oznacza, że za taki może być uznany wyłącznie obiekt, który służy komunikacji publicznej i jest jej częścią, jak np. dworzec kolejowy. Skarżąca nie zaprzeczyła przy tym, że prowadzona przez nią restauracja znajduje się właśnie w takim obiekcie, w którym obok restauracji znajdują się również pomieszczenia przeznaczone do obsługi podróżnych (kasy biletowe, poczekalnie) oraz sklepy i punkty usługowe.

Czytaj też: Droga po alkohol nie może biec na skróty>>

Zauważył, że odrębna własność lokalu oznacza tylko, że dany lokal stanowi odrębny od gruntu i od budynku przedmiot własności. Jednak pomimo prawnego wyodrębnienia lokal nadal pozostaje częścią budynku w którym się znajduje. Kwestia odrębnego prawa własności lokalu ma w istocie znaczenie wyłącznie w stosunkach cywilnoprawnych. Nie wpływa przede wszystkim na sytuację faktyczną budynku dworca, jako obiektu komunikacji publicznej. Mimo prawnego wyodrębnienia i założenia księgi wieczystej dla lokalu, nadal stanowi on warz z dworcem jeden obiekt. Decydujące znacznie ma bowiem rzeczywiste usytuowanie danego pomieszczenia, a więc czy znajduje się ono w obrębie budynku transportu publicznego, czy też nie. Samo prawne wyodrębnienie części budynku nigdy nie doprowadzi do utraty faktycznego związku z tym budynkiem.

Nie wystarczy zablokować drzwi

Fakt, że zablokowano drzwi do lokalu z holu dworca, również nie zrywa jego związku z budynkiem. Nie wpływa to na zmianę lokalizacji lokalu, a jedynie uniemożliwia podróżnym wejście do restauracji bezpośrednio z holu dworca. Poza tym jest to sytuacja odwracalna, skarżąca może w każdej chwili taki stan zmienić.

Czytaj też: Gmina musi jasno określić, gdzie nie można sprzedawać alkoholu>>

Bez znaczenia dla oceny sprawy pozostaje również pismo sekretarza miasta na które powołała się spółka. Organy administracji publicznej mają bowiem orzekać na podstawie przepisów obowiązujących na dzień wydania decyzji, a przedmiotowa opinia takiego charakteru nie posiada. Nie jest zatem w żaden sposób wiążąca dla organu. Poza tym została wydana pięć lat temu i była skierowana do innego podmiotu, co jak podkreślił sąd, dodatkowo osłabia jej moc dowodową w sprawie.

Gminie nie można też zarzucić, iż odmawiając zgody odstąpiła od utrwalonej praktyki. Wcześniejsze udzielenie innemu przedsiębiorcy zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych w lokalu położonym w bliskiej odległości od restauracji zostało wydane, jak ustalił sąd, w innym stanie faktycznym i prawnym.

Wyrok WSA we Wrocławiu z 06.06.2018 r. III SA/Wr 170/18.