Politycy Ruchu zaapelowali w środę do wszystkich ugrupowań, które mają radnych wojewódzkich o wspólne zaangażowanie w przezwyciężenie kryzysu i przyjęcie odpowiedzialności za losy regionu.

„Zdolności Platformy Obywatelskiej do skutecznego zarządzania województwem całkowicie się wyczerpały” - powiedział szef klubu radnych RAŚ w sejmiku Henryk Mercik podczas środowej konferencji prasowej. Obecnemu marszałkowi Mirosławowi Sekule zarzucił nieudolność.

Obecnie w Sejmiku Woj. Śląskiego koalicja (PO-PSL oraz wyrzucony z PSL Władysław Serafin) ma 24 mandaty. Tyle samo mandatów mają przedstawiciele pozostałych ugrupowań. Z powodu braku większości koalicji nie udało się ostatnio przeforsować uchwały ws. zaciągnięcia kredytu na zadaszenie widowni i niezbędną infrastrukturę techniczną Stadionu Śląskiego w Chorzowie.

Podczas konferencji prasowej Mercik przekonywał, że nie warto „szczypać PO” i marnować czasu na przepychanki, bo przed sejmikiem i zarządem stoją realne problemy do rozwiązania. Jak mówił, wyjściem z sytuacji jest szerokie porozumienie polityczne.

Mercik wyjaśnił, że stanowisko marszałka powinno nadal być piastowane przez polityka PO - najsilniejszej partii w sejmiku - ale nie powinien nim już być Sekuła. Autonomiści zarzucają mu uległość wobec władz centralnych, gorliwe wykonywanie poleceń partyjnych i brak skłonności do kompromisu w sejmiku. Obwiniają go za to, że Muzeum Śląskie nie dostało ministerialnej dotacji, a Koleje Śląskie nie uzyskały odroczenia spłaty długu wobec Polskich Linii Kolejowych.

„Jeżeli nie nastąpi zmiana obecnego kursu, w kolejną perspektywę finansową Unii Europejskiej wejdziemy zupełnie nieprzygotowani, a Koleje Śląskie przegrają konkurencję z przewoźnikami z sąsiednich województw” - napisali działacze RAŚ w oświadczeniu.

W 48-osobowym Sejmiku PO obsadza obecnie 22 mandaty, SLD ma 10 radnych, PiS - 9, RAŚ - 4, Solidarna Polska - 1 i PSL - 1. Jeden mandat piastuje Władysław Serafin, który po wyrzuceniu z PSL, już jako radny niezależny zadeklarował, że nadal czuje się członkiem koalicji PO-PSL i "zostanie jej wierny".

Do niedawna koalicja mogła liczyć na stabilną większość – miała 28 mandatów. O jej opuszczeniu pod koniec kwietnia zdecydował właśnie RAŚ, zarzucając PO m.in. błędną politykę kadrową.