Rozporządzenie w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych (Nature Restoration Law), którego projekt Komisja Europejska opublikowała w 2022 roku, ma być odpowiedzią na podwójny kryzys: utraty różnorodności biologicznej oraz zmiany klimatu. Jest to ogromne wyzwanie. Stan 81 proc. chronionych siedlisk przyrodniczych w UE jest niezadowalający lub zły. W Polsce tylko 20 proc. siedlisk jest w dobrym stanie. Projekt rozporządzenia dotyczy działań, które mają na celu odbudowę zasobów przyrody, które do 2030 r. obejmą łącznie co najmniej 20 proc. obszarów morskich i lądowych Unii Europejskiej, a do 2050 r. – wszystkie ekosystemy wymagające odbudowy.

 

Państwa mają odpowiadać za odbudowę siedlisk

Przewidziana w nowym prawie odbudowa ma dotyczyć m.in. lasów, rzek, mórz, mokradeł, terenów rolniczych i miast. Ostateczna treść rozporządzenia, ustalona 9 listopada br., jest kompromisem wypracowanym w ramach tak zwanego trilogu, czyli trójstronnych negocjacji między najważniejszymi instytucjami UE: Komisją Europejską, Parlamentem UE oraz Radą UE.

W rozporządzeniu między innymi utrzymano cele odtwarzania siedlisk przyrodniczych, które nie są w odpowiednim stanie na powierzchni:

  • 30 proc. do 2030 r.,
  • 40  proc. do 2040 r.,
  • 90 proc. do 2050 r. w całym ich zasięgu, a nie tylko na obszarach Natura 2000.

Przywrócone zostały cele dotyczące ekosystemów rolnych, w tym odwodnionych torfowisk, choć w zredukowanym zakresie. Obowiązkiem odtwarzania ma być objęte:

  • 30 proc. takich obszarów do 2030 r. (z czego jedna czwarta ma być ponownie nawodniona),
  • 40 proc. do 2040 r.
  • 50 proc. do 2050 r.

Zapisano, że nawadnianie nie będzie obowiązkiem rolników i prywatnych właścicieli gruntów, a obowiązkiem państw będzie stworzenie zachęt ułatwiających dobrowolną realizację tego typu działań.

Przeczytaj także: Organizacje społeczne złożyły skargę do KE w sprawie zapór na rzekach

Organizacje przyrodnicze zabiegają o głosy parlamentarzystów z Polski

Prace legislacyjne, angażujące wszystkie kraje członkowskie oraz instytucje europejskie, trwają już półtora roku. Zostały dwa ostatnie głosowania: 29 listopada w komisji Parlamentu Europejskiego zajmującej się ochroną środowiska (Komisja ENVI), a następnie wynik tego głosowania  będzie musiał zostać zatwierdzony na posiedzeniu plenarnym całego Parlamentu Europejskiego, najprawdopodobniej w lutym 2024 r. W tym scenariuszu rozporządzenie wejdzie w życie w marcu. Jeżeli rozporządzenie nie uzyska poparcia w którymkolwiek z tych głosowań, przepadnie.

W Parlamencie UE zasiadają przedstawiciele większości partii politycznych, które po wyborach znalazły się w polskim Sejmie i Senacie. W komisji ENVI mamy dziesięć osób z Polski: z PiS, PO, Polski 2050, PSL, Nowej Lewicy.

- Głosowanie nad Nature Restoration Law to pierwszy sprawdzian wiarygodności nowej większości w Polskim parlamencie w kwestiach dotyczących ochrony przyrody. Ugrupowania, które już niedługo będą tworzyć nowy rząd w umowie koalicyjnej  zadeklarowały bardzo korzystne dla polskiej przyrody działania, w tym wyłączenie 20 proc. lasów z wycinek, renaturyzację rzek czy odnowę bagien i torfowisk. Deklaracje te są spójne z zapisami Nature Restoration Law. Liczymy, że reprezentanci tych samych partii zasiadający w łatach Parlamentu Europejskiego wezmą te obietnice na poważnie i zagłosują za poprawą kondycji przyrody nie tylko w Polsce, ale całej Unii Europejskiej  - mówi Augustyn Mikos ze  Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.

Organizacje przyrodnicze zrzeszone  w Koalicji 10 proc, apelują do posłanek i posłów wszystkich partii zasiadających w Parlamencie UE, jak i polskiego rządu, o zdecydowane poparcie prawa o odbudowie zasobów przyrodniczych, uzgodnionego przez Parlament UE, Radę UE i Komisję Europejską.

- Nature Restoration Law w założeniu miało powstrzymać kryzys różnorodności biologicznej w Europie i pomóc osłonić europejskie społeczeństwa przed tragicznymi konsekwencjami zmian klimatu. Po niezwykle burzliwym procesie legislacyjnym, w którym reprezentanci naszego kraju w Parlamencie i Radzie UE brali czynny i nie zawsze konstruktywny udział, otrzymaliśmy tekst osłabiony. Wciąż jednak daje on podstawę do konkretnych działań, dzięki którym mamy szansę na odbudowę przyrody i ochronę jakości życia na naszym kontynencie. Głosowanie przeciwko aktualnemu, kompromisowemu brzmieniu rozporządzenia byłoby zwyczajnie nieodpowiedzialne -uważa Marta Klimkiewicz, doradczyni ds. nauki i polityki, Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi

Z kolei Dariusz Gatkowski, doradca zarządu ds. różnorodności biologicznej, Fundacja WWF Polska podkreśla, że bez inwestycji w zasoby przyrody rozwój gospodarczy będzie utrudniony lub wręcz niemożliwy.

-  Trudno wyobrazić sobie produkcję żywności bez podstawowych zasobów potrzebnych dla rolnictwa: gleby, wody, zapylaczy i szerzej - różnorodności biologicznej. Odbudowa przyrody to jedna z najlepszych inwestycji. Korzyści z niej płynące znacząco przewyższają koszty - mówi Dariusz Gatkowski.