Termin na złożenie protestów wyborczych na piśmie w Sądzie Najwyższym minął 22 października o godzinie 16. Pocztą można było je przesyłać do końca dnia - liczy się data stempla pocztowego.

Zarzuty naruszenia przepisów

Jak wynika z komunikatu podanego przez Sąd Najwyższy, pełnomocnik Wyborczy Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość złożył w piątek 18 października dwa protesty przeciwko ważności wyborów do Senatu RP w okręgach wyborczych nr 100 (Koszalin) i nr 75 (Katowice). W obu protestach podniesiono ten sam zarzut naruszenia przepisów kodeksu wyborczego (art. 227) polegający na niewłaściwym zakwalifikowaniu głosów, jako nieważne, podczas gdy głosy te powinny zostać uznane za ważne. W protestach wskazano na niewielką różnicę głosów między zwycięskim kandydatem, który uzyskał mandat senatora, a kolejnym kandydatem.

Czytaj też: Ponowne liczenie głosów do Senatu potrwa i będzie kosztowne

W ramach protestów, wnioskodawca złożył wnioski o oględziny kart wyborczych na rozprawie, porównanie kart wyborczych z protokołami poszczególnych komisji wyborczych, ponowne przeliczenie głosów na rozprawie oraz o umożliwienie wnioskodawcy wypowiedzenia się na rozprawie w szczególności, co do kart do głosowania, które zostały zakwalifikowane jako głosy nieważne.

SN rozpatruje protesty

Sąd Najwyższy rozpatruje protesty wyborcze w składzie 3 sędziów, w postępowaniu nieprocesowym, i wydaje opinię w formie postanowienia w sprawie protestu. Opinia powinna zawierać ustalenia co do zasadności zarzutów protestu, a w razie potwierdzenia zasadności zarzutów - ocenę, czy przestępstwo przeciwko wyborom lub naruszenie przepisów kodeksu miało wpływ na wynik wyborów.

Sąd Najwyższy na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW oraz opinii wydanych w wyniku rozpoznania protestów rozstrzyga o ważności wyborów oraz o ważności wyboru posła, przeciwko któremu wniesiono protest. Rozstrzygnięcie ma formę uchwały podjętej w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, nie później niż w 90 dniu po dniu wyborów.