W październiku ub. r. w spór zbiorowy z dyrekcją sandomierskiego Szpitala Specjalistycznego św. Ducha weszły: NSZZ „Solidarność”, Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych, Związek Zawodowy Techników Radiologii i Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych.

Związkowcy postulują, aby od 2015 r. o 200 zł wzrosła pensja zasadnicza pracowników zarabiających mniej niż 3 tys. zł netto miesięcznie. Chcą także premii z tytułu uzyskania w ub. r. przez szpital akredytacji w zakresie zapewnienia wysokiej jakości świadczeń – po 500 zł dla „białego personelu” i 300 zł dla pozostałych pracowników.

Jak powiedziała we wtorek PAP przewodnicząca NSZZ „Solidarność” w lecznicy Anna Glibowska, w ciągu ostatnich sześciu lat pracownicy otrzymali jedną podwyżkę – było to średnio 80 zł na osobę. „Za 2013 r. szpital osiągnął dodatni wynik finansowy - ok. 2 mln zł, więc postulaty i propozycja podwyżek, z jaką już w kwietniu 2014 r. wyszliśmy do dyrekcji, nie była nieprzemyślanym działaniem ze strony związków” - oceniła.

Jak wyjaśniała, obecnie pielęgniarka z 20-letnim stażem pracy otrzymuje w sandomierskim szpitalu 2,2 tys. zł pensji zasadniczej, a salowe i personel techniczny – pensję minimalną.

„Rozumiemy, że dyrekcja nie ma pieniędzy, bo Narodowy Fundusz Zdrowia nie daje ich więcej w kontrakcie. Mając na uwadze dobro naszego szpitala, by nie trzeba było go prywatyzować, a pracownicy nie utracili pracy, wystąpiliśmy z taką minimalna kwotą podwyżki, do negocjacji. Dyrektor z nami nie rozmawiał, za każdym razem proponował +zero+ w kwestii podwyżek” - mówiła Glibowska.

Związkowcy – podobnie jak dyrekcja lecznicy - liczą na pomoc niezależnego mediatora w sporze.

Jak powiedział PAP wicedyrektor szpitala Artur Krop, zwrócono się do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej o powołanie mediatora w konflikcie – na razie nie jest znany termin jego przyjazdu.

„Obecnie spełnienie żądań płacowych jest bardzo ryzykowne pod kątem zabezpieczenia możliwości właściwego leczenia pacjentów. Cały czas jest szansa na kompromis. Bardzo nam zależy na dobrej współpracy ze związkami zawodowymi, ale przede wszystkim myślimy o dobru pacjenta” - podkreślił Krop.

W czwartek pracownicy szpitala organizują pikietę przed siedzibą starostwa powiatowego – powiat jest organem założycielskim lecznicy. Pracowników szpitala mają wspierać przedstawiciele organizacji związkowych szczebla regionalnego. W manifestacji spodziewany jest udział ok. 200 osób.

„Wiemy, że starosta nie może dać środków na płace, ale jako organ założycielski szpitala powinien kontrolować jej wydatki (…). W jednej z rozmów z nami starosta powiedział, iż aby dać podwyżkę, należałby część załogi zwolnić. Kogo należałoby zwolnić, jeśli u nas jedna salowa pracuje na trzy oddziały, a dwie pielęgniarki na 45 pacjentów, w tym ponad 10 leżących? Jak wówczas będzie się miała jakość opieki do tych certyfikatów, które wiszą przed gabinetem dyrektora?” - mówiła Glibowska.

Według starosty sandomierskiego Stanisława Masternaka, chociaż nie jest jeszcze gotowy bilans finansowy lecznicy za 2014 r. wiadomo, że wykaże on ok. 2,5 mln straty. „Gdyby chcieć spełnić postulaty związkowców, to jest to dla szpitala następne 3 mln kosztów w skali roku. Przy obecnej stracie i podwyżce na kolejny rok popadniemy w przymus przekształcenia własnościowego szpitala i wydzierżawienia go prywatnej firmie” - ocenił.

Masternak dodał, że powiat może inwestować jedynie w zakup sprzętu dla lecznicy i w jej remonty – nie może przykazywać środków na pobory. Dodał, że z budżetu powiatu spłacany jest obecnie zakup rezonansu magnetycznego (raty za to wyposażenie w połowie pokrywa sama lecznica) i urządzeń zabezpieczenia przeciwpożarowego szpitala.

Szpital Specjalistyczny św. Ducha w Sandomierzu dysponuje 533 łóżkami na 21 oddziałach - wynika z informacji zamieszczonych na stronie internetowej lecznicy. W ciągu roku jest tu hospitalizowanych ok. 20 tys. pacjentów.

Lecznica zatrudnia ok. 900 osób. To jeden z największych pracodawców w powiecie. (PAP)