Już od kilku miesięcy posłowie, na wniosek działkowiczów, ślą interpelacje do ministra rozwoju i technologii, wyrażając poważne obawy o likwidację rodzinnych ogrodów działkowych (ROD) w bardzo wielu lokalizacjach. Wprawdzie resort rozwoju i technologii uspokaja, ale może się okazać, że nie we wszystkich strefach planistycznych uda się jednakowo dobrze zadbać o  ich bezpieczny byt.

 

W trzech strefach spokojnie

W planach ogólnych, jak wynika z rozporządzenia ministra rozwoju i technologii w sprawie projektu planu ogólnego gminy, dokumentowania prac planistycznych w zakresie tego planu oraz wydawania z niego wypisów i wyrysów, są trzy strefy planistyczne, w których możliwe jest przeznaczenie terenu pod ogrody działkowe. A w sumie tych stref jest 13:

  1. wielofunkcyjna z zabudową mieszkaniową wielorodzinną; 
  2. wielofunkcyjna z zabudową mieszkaniową jednorodzinną;
  3. wielofunkcyjna z zabudową zagrodową;
  4. usługowa; 
  5. handlu wielkopowierzchniowego; 
  6. gospodarcza; 
  7. produkcji rolniczej; 
  8. infrastrukturalna;
  9. zieleni i rekreacji; 
  10. cmentarzy;
  11. górnictwa; 
  12. otwarta; 
  13. komunikacyjna.

Rodzinne Ogródki Działkowe można umieścić w strefach zabudowy wielorodzinnej, jednorodzinnej oraz zieleni i rekreacji. 

-   W tych trzech strefach posiadacze ogródków  mogą czuć się w miarę pewnie, można też ustanawiać nowe ROD-y. Żeby zachować ciągłość trwania ogrodów, to w planie ogólnym trzeba jedno z tych przeznaczeń wyznaczyć. Ale nawet w takich przypadkach, to ostatecznie dopiero plan miejscowy zadecyduje, czy na pewno będzie to ROD – mówi Agata Legat, radca prawny prowadząca własną kancelarię prawną.

Tymczasem, jak obawiają się działkowicze, w wielu gminach do przygotowania planów ogólnych będą wykorzystywane założenia obecnych studiów uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, które często dziś dopuszczają istnienie i chronią istniejące ROD-y na terenach np. przemysłowych, usługowych, kolejowych czy drogowych. Czyli takich, na których zgodnie z zapisami projektu rozporządzenia ich istnienia się nie przewiduje. Jako przykład, w jednej z interpelacji podano ROD „Bażant” na Psim Polu we Wrocławiu znajdującego się w strefie przemysłowej.

Przeczytaj także: Sprzedaż działki w rodzinnym ogrodzie działkowym bez podatku

Plan nie zlikwiduje od razu

Wejście w życie tych przepisów oznaczałoby, że ogrody zlokalizowane w sąsiedztwie innym niż domy jednorodzinne lub zieleń niemalże z założenia pozbawiono by szans na wprowadzenie do planów miejscowych. A to z kolei otwierałoby możliwość dla przymusowej likwidacji ROD – martwią się działkowicze.

Agata Legat wskazuje, że nieumieszczenie ogrodów w innych strefach niż te trzy, w których je przewidziano, nie oznacza, że ogrody działkowe w innych strefach są do likwidacji.

- Plan ogólny niczego nie zlikwiduje. On tylko mówi, co plan miejscowy będzie mógł zawierać w przyszłości. Jeśli teren w planie miejscowym zostanie uznany za przeznaczony pod produkcję, to jest możliwość, że powstanie tam w przyszłości coś innego. Ale samo ustanowienie strefy produkcyjnej na terenie ROD tego ogrodu nie zlikwiduje – zapewnia mec. Legat.

Potwierdza to także Mirosław Rymer, radca prawny z kancelarii Płaza Głąb.  - Trudno przyjąć że uchwalenie planu ogólnego spowoduje likwidację dotychczasowej funkcji ROD. Przepisy ani tego nie przewidywały, ani nie przewidują – mówi prawnik.

- Zagrożenie, że przepisy dotyczące planu ogólnego w obecnym kształcie przyczynią się do likwidacji ogrodów działkowych nie jest nawet w najmniejszym stopniu większe niż to miało miejsce w przypadku dotychczasowych studiów uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego i w dalszym ciągu będzie w całości zależne od władztwa planistycznego gminy – czytamy także w odpowiedzi na jedną z interpretacji, której udzielił Krzysztof Hetman, Minister Rozwoju i Technologii.

Z zielenią bezpieczniej na przyszłość

Prawdą jest jednak, że działkowicze zyskaliby więcej pewności, gdyby ze strefy np. przemysłowej wyodrębnić ROD, zwłaszcza, że nie ma ograniczeń wielkości stref, które się ustala w planie ogólnym.

- Żeby jak najskuteczniej ochronić ROD-y, najlepiej gdyby znalazły się w strefie zieleni i rekreacji. Wprawdzie może w niej powstać zarówno ROD, jak i park, ale nie wierzę, żeby ktoś ogródki chciał przekształcać np. w parki. Nie ma minimalnego obszaru, jaki może zajmować strefa, więc można dla teremu ROD w granicach, jaki on istnieje, wyznaczyć strefę takiej zieleni – mówi mec. Agata Legat.

Zobacz również: Co warto wiedzieć, kupując działkę rekreacyjną

Również Mirosław Rymer uważa, że posiadacze ogródków uwaga powinni z uwagą śledzić, w jakiej strefie znajdzie się ich ROD. Natomiast nie bardzo, zgodnie z obecnymi przepisami, widzi możliwość wyznaczenia odrębnej strefy zieleni dla ROD znajdującego się np. w strefie gospodarczej czy komunikacyjnej. - Rozwiązaniem byłoby wykrojenie ogrodów jako strefy zieleni i rekreacji. Ale wtedy teren ogródków działkowych musiałby się znaleźć w profilu podstawowym określonym rozporządzeniem. A ogrody działkowe są w nim w profilu dodatkowym – mówi mec. Rymer. Dlatego, zdaniem prawnika, przydałaby się zmiana rozporządzenia. Albo przeniesienie ROD do profilu podstawowego strefy zieleni i rekreacji, albo dopuszczenie możliwości umieszczania ROD także w ramach profilów innych stref, np. gospodarczej czy wielofunkcyjnej z zabudową zagrodową, jak sugerują to też niekiedy działkowicze.

 

Zagrożenie było i zostanie

Pokusa likwidacji ROD może się jednak pojawić. Jak uważa Mirosław Rymer zarówno pod rządami wcześniejszych przepisów, jak i zmienionych było i jest to nadal możliwe. Zarówno np. w strefie wielofunkcyjnej z zabudową jednorodzinną, jak i np. w gospodarczej. Bo w ramach poszczególnych stref jest wymienianych wiele celów, na które można przeznaczać znajdujące się tam grunty. Umieszczenie w konkretnej strefie nie wyklucza możliwości przeznaczenia ogrodu na inny cel, a takich w poszczególnych strefach rozporządzenie wymienia kilka lub nawet kilkanaście.
Pewne niebezpieczeństwo, według prawnika, stanowi też polityka wydawania warunków zabudowy w poszczególnych gminach, która może mieć wpływ na likwidację ogródków. - Na szczęście proces ich likwidacji jest także znacząco ograniczony. Z ustawy z 13 grudnia 2013 r. o rodzinnych ogrodach działkowych wynika, że zasadniczo można je zlikwidować tylko na cel publiczny – przypomina mec. Rymer.