Kwestia świadczeń onkologicznych w woj. opolskim była omawiana we wtorek podczas posiedzenia rady opolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ).

Odpowiedzialny za kwestie służby zdrowia wicemarszałek woj. opolskiego Roman Kolek po spotkaniu Rady tłumaczył mediom, że zmiany dokonane w ub. roku dotyczące wprowadzenia schematu postępowania z pacjentami z podejrzeniem choroby nowotworowej poskutkowały tym, iż ośrodki onkologiczne wykazały się większą aktywnością. „Doszło do usprawnienia opieki nad pacjentem onkologicznym i taki był zresztą cel” – mówił.

Zaznaczył jednak, że problemem okazała się wprowadzona centralnie zmiana wyceny pewnych świadczeń. „Skutkuje to tym, że w ośrodkach onkologii wykonuje się większą pracę i aktywność, a przychodów nie osiąga się nawet takich z poziomu z roku poprzedniego” – podkreślił Kolek. Jak poinformował, Opolskie Centrum Onkologii (OCO) - jednostka organizacyjna samorządu woj. opolskiego - „po raz pierwszy od 11 lat miało ujemny wynik finansowy”.

Według Kolka to wynik tego, iż niektóre świadczenie wyceniono dużo taniej. „Dokonano radykalnej zmiany w wycenie świadczeń, szczególnie tzw. osobodni do radioterapii czy osobodni w chemioterapii” - wymienił. Jak dodał z informacji posiadanych przez samorząd województwa opolskiego czy OCO wynika, iż problem ten dotyczy wszystkich regionalnych ośrodków onkologicznych w kraju.

Zdaniem Kolka, aby poprawić tę sytuację trzeba zasygnalizować NFZ i ministerstwu zdrowia, iż należy wprowadzić zmiany w sposobie kontraktowania i finansowania świadczeń w onkologii. „Będziemy o to zabiegać” – zadeklarował wicemarszałek woj. opolskiego. Jak dodał, liczy iż sprawa „znajdzie zrozumienie w decyzjach dot. polityki zdrowotnej państwa, w tym resortu zdrowia”.

Kolek zapewnił, iż niższe o ok. 3 mln zł przychody OCO za ub. rok nie stanowią na dziś problemu dla jego funkcjonowania. „Jest płynność finansowa. Natomiast zagrożeniem byłoby, gdyby się okazało, że w dalszej perspektywie taka sytuacja będzie się powtarzać” – mówił Kolek. Tłumaczył, że w kolejnych latach mogłoby w związku z tym dojść np. do ograniczenia możliwości inwestycyjnych.

Wicewojewoda opolska Violett Porowska, obecna na wtorkowej radzie opolskiego oddziału NFZ, powiedziała dziennikarzom, że wojewoda otrzymał informację o sytuacji w OCO. Zapowiedziała, że w przyszłym tygodniu ma w tej sprawie rozmawiać z ministrem zdrowia. „Na przykładzie naszego, najmniejszego w Polsce województwa widać, jak nowa perspektywa finansowa powoduje deficyt w jednostkach. Jest to kwestia systemowa, nad którą trzeba się zastanowić” – mówiła Porowska.

Dyrektor opolskiego oddziału NFZ Tomasz Uher wyjaśnił, że rok 2015 był pierwszym rokiem funkcjonowania pakietu onkologicznego. Zapewnił, że oddział finansuje „wszystkie możliwe zrealizowane świadczenia onkologiczne”. „To znaczy, że nie ma u nas pacjenta, który nie byłby (w tym zakresie) sfinansowany” - zaznaczył.

Jak podkreślił „rozumie sytuację, gdzie zmieniona wycena (świadczeń onkologicznych) spowodowała pewne perturbacje finansowe”. „Jeśli chodzi o wycenę oddział nie ma na to wpływu, bo wyceny dokonuje Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Informacje z kolei o tym, jaka jest sytuacja w Centrum również przekazywaliśmy odpowiednim instytucjom” – zapewnił Uher tłumacząc, że chodzi o centralę NFZ.

Uher poinformował też we wtorek, że opolskiemu oddziałowi NFZ udało się sfinansować ponad 125 mln nadwykonań za rok 2015. „To są wszystkie nadwykonania” – zaznaczył. Dodał, że największa ich część miała miejsce w szpitalach, ponad 68 mln zł. Jak mówił oprócz tego, dzięki dodatkowym środkom dla oddziału, sfinansowano również 500 dodatkowych operacji zaćmy i 220 dodatkowych operacji endoprotez stawów biodrowych i stawów kolanowych. (PAP)