Od dzisiaj obowiązują wielkie zmiany wprowadzone do przepisów ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. – Prawo zamówień publicznych (Dz. U. z 2013 r. poz. 907). Mowa o ułatwieniach w zakupach związanych z badaniami naukowymi i kulturą oraz podniesieniu progu, do którego nie trzeba organizować przetargów. Od 2007 r. był on zamrożony na poziomie 14 tys. euro. Od 16 kwietnia br. wynosi 30 tys. euro. W konsekwencji wszystkie zamówienia do kwoty 126 747 będą udzielane bez stosowania przepisów p.z.p. A że chodzi o kwotę netto, to w praktyce wydać można będzie jeszcze więcej, bo ok. 155 898 zł.

Jak czytamy w Rzeczpospolitej, to spore pieniądze dla mniejszych gmin. Zgodnie z szacunkiem Urzędu Zamówień Publicznych, co czwarta umowa będzie obecnie zawierana z pominięciem procedur p.z.p. Krytycy nowelizacji zwracają uwagę, że to może zwiększyć zagrożenie korupcją i spowodować mniejszą przejrzystość w gospodarowaniu publicznymi funduszami.

Wbrew temu organizacje reprezentujące przedsiębiorców, przede wszystkim tych mniejszych, od początku gorąco popierały te zmiany. Mają nadzieję, że zwiększy to ich szanse na otrzymanie zlecenia i wyeliminuje w dużym stopniu wielkie przedsiębiorstwa.

– Da to małym zakładom rzemieślniczym możliwość zdobywania zleceń lokalnych na niewielkie roboty budowlane i usługi, bez potrzeby stosowania kosztownej i skomplikowanej procedury przetargowej. Ponadto zwiększą się szanse dla firm, które nie przystępowały do przetargów z powodu braku środków na wpłatę wymaganego wadium – mówi Tomasz Połaski z zarządu Związku Rzemiosła Polskiego.

Co ciekawe także, mniejsza przejrzystość ma działać na korzyść mniejszych wykonawców. Do wczoraj zamawiający mieli obowiązek publikacji w BZP ogłoszenia o zamówieniach do 30 tys. euro. W ten sposób firmy z całej Polski zdobywały o nich informacje i mogły składać oferty. Teraz zaś nie będą już nic o nich wiedzieć. Podczas prac nad nowelizacją przepisów zgłoszono poprawkę, która miała nakazywać publikowanie tych ogłoszeń, ale ostatecznie nie została ona przyjęta, mimo pozytywnej rekomendacji sejmowej Komisji Gospodarki - czytamy dalej w "Rz".

– Przedsiębiorcy muszą pamiętać, że w postępowaniach prowadzonych z pominięciem ustawy ich prawa będą znacznie uszczuplone, w szczególności nie będzie im przysługiwać odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej – stwierdza Dariusz Ziembiński, ekspert Grupy Doradczej KZP. – Co więcej, żaden przepis nie reguluje, według jakiego klucza mają być wybierane firmy, do których zamawiający skieruje swoje zapytanie – dodaje.

Na nowelizacji p.z.p. najbardziej skorzystają instytucje naukowo-badawcze i kulturalne. Zgodnie z wchodzącą dzisiaj w życie nowelą przy pracach badawczych i naukowych nie trzeba organizować przetargów aż do kwoty 134 tys. (np. Polska Akademia Nauk) lub nawet 207 tys. euro (np. uczelnie). W przeliczeniu na złotówki mówimy o 874 tys. zł netto, co oznacza, że bez procedur zamówieniowych zamawiający mogą wydać nawet ponad milion złotych brutto. Te same korzyści dotyczą organizacji wydarzeń kulturalnych.

Ale, że mamy do czynienia z wielkimi kwotami przepisy narzuciły też pewne podstawowe zasady udzielania takich zamówień. Zgodnie z nimi zamówienia o wartości większej niż 30 tys. euro, a mniejszej niż 134 tys. euro lub 207 tys. euro muszą być ogłaszane na własnej stronie BIP. Po zawarciu umowy, również w BIP, będą ukazywać się informacje na temat tego, kto zdobył zlecenie.

Źródło: Rzeczpospolita