Monika Sewastianowicz: Jakie zmiany dotyczące inwestycji budowlanych wprowadza nowa „ustawa covidowa”, którą uchwalono w październiku?

Robert SuwajWedług nowych przepisów w okresie ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii do projektowania, budowy, przebudowy, remontu, utrzymania i rozbiórki obiektów budowlanych, w tym zmiany sposobu użytkowania przez podmioty wykonujące działalność leczniczą nie stosuje się m.in. przepisów o ochronie zabytków i dotyczących planowania i zagospodarowania przestrzennego. Nie stosuje się też przepisów dotyczących zamówień publicznych. Mamy  więc nową sytuację prawną w ustawie o chorobach zakaźnych, ale konstrukcja ta już obowiązywała do 5 września br. w tzw. specustawie covidowej.

Czytaj: Od fryzjera do dewelopera – koronawirus znowu pozwala omijać prawo budowlane>>

Nowa regulacja w dość ciekawy sposób ustala kategorię podmiotów, które mogą skorzystać z takich uproszczeń w procedurach – są to m.in. przedsiębiorcy w rozumieniu przepisów ustawy z 6 marca 2018 r. - Prawo przedsiębiorców, działający we wszelkich formach przewidzianych dla wykonywania działalności gospodarczej, jeżeli ustawa nie stanowi inaczej. Warunkiem jest  jednak to, by inwestycja realizowana była w zakresie wykonywanej działalności leczniczej oraz dotyczyła przeciwdziałania epidemii. Granicą czasową obowiązywania tych przepisów jest okres ogłoszonej epidemii lub stanu epidemicznego.

 

 

Jakie są skutki wprowadzenia takich zapisów?

Oznacza to ni mniej, ni więcej, że skorzystać z nich będzie mógł każdy przedsiębiorca, który prowadzi działalność leczniczą - zwłaszcza gdy ma ją wpisaną do KRS. A należy zauważyć, że to nie tylko stricte leczenie ludzi. Według definicji są to również działania służące zachowaniu, ratowaniu, przywracaniu lub poprawie zdrowia oraz inne działania medyczne, a także promocja zdrowia.

Do samych zadań w sferze opieki zdrowotnej - obok działalności pogotowia ratunkowego czy praktyki lekarskiej - zalicza się również działalność fizjoterapeutyczną czy działalność paramedyczną, która może być prowadzona np. w zakresie homeopatii. Taki zapis powoduje, że wystarczy rozszerzyć prowadzoną  działalność o jakieś praktyki prozdrowotne i już można budować na tych samych zasadach, co do 5 września, czyli bez przejmowania się przepisami, które utrudniają i wydłużają realizację inwestycji w normalnym trybie.

 

Co trzeba zrobić, by skorzystać z ułatwienia?

Powiedzmy, że mamy salon fryzjerski – jeżeli dopiszemy sobie w ramach usług masaż relaksacyjny, odstresowujący przed myciem głowy i go faktycznie realizujemy, to w kontekście tych przepisów już prowadzimy działalność prozdrowotną. Podobnie będzie z kosmetyczką – jeżeli manicure i wstrzykiwane kwasy poprawiają komuś samopoczucie i chronią przed popadnięciem w marazm w trudnych czasach pandemii, to jest to działalność, która otworzy nam furtkę do budowy mieszkań na uproszczonych zasadach. Przychodzą mi też do głowy przedsiębiorcy sprzedający fit posiłki czy oczyszczające koktajle -  nie da się ukryć, że to działalność poprawiająca zdrowie osoby, która z takich usług korzysta.

 

A instruktor narciarstwa?

Jeżeli uznamy, że jazda na nartach służy poprawie samopoczucia i będzie to poparte odpowiednim wpisem w rejestrze i faktyczną realizacją usług, to – moim zdaniem – również, taki przedsiębiorca będzie mógł skorzystać z uproszczonej ścieżki realizacji inwestycji budowlanej.

 

Czyli będzie mógł budować szpitale?

Właśnie wcale niekoniecznie szpitale – to bardzo schematyczne myślenie. Założenie jest takie, że epidemia wywołuje różne skutki. Jednym z nich jest skutek społeczno-gospodarczy w postaci tego, że przedsiębiorstwa budowlane tracą zamówienia i chodzi o to, by jakoś ten biznes rozkręcić. Mamy też masę społecznych skutków epidemii, które spowodują, że ludzie wpadną w depresję. Wtedy tak naprawdę działalność w postaci zapobiegania i przeciwdziałania skutkom epidemii, to praktycznie każda działalność, która będzie człowieka jakoś podnosić na duchu. Więc może to być zarówno szpital, jak i ośrodek typu Wellness&SPA.

Czyli to jest powrót do tego rozwiązania, które obowiązywało przez 180 dni w „specustawie covidowej” tylko że wprowadzenie jej do ustawy o chorobach zakaźnych. Konstrukcja jest ta sama –  zmienia się natomiast zakres podmiotowy. Wtedy mógł budować każdy, a teraz będzie mógł budować przedsiębiorca, który prowadzi działalność poprawiającą psychiczną i fizyczną kondycję człowieka. Warto podkreślić, że znów nie wskazano żadnego organu , który by weryfikował, czy dany podmiot prowadzi działalność medyczną oraz czy potencjalne zamierzenie inwestycyjne pozostaje w związku z przeciwdziałaniem epidemii. Niektóre inwestycje będzie można ocenić dopiero po ich zakończeniu ale też formalnie nie ma kto tego zrobić. Państwo świadomie się pozbawia instrumentów kontroli – jedyne, jak będzie można zweryfikować, czy dany podmiot realizował jakąś usługę prozdrowotną, to po prostu sprawdzać, na co wystawił fakturę czy paragon.

 

 

Czy sportowa influencerka będzie mogła postawić hotel w środku rezerwatu?

Jeżeli chodzi o Prawo ochrony środowiska, to ta ustawa nie została formalnie wyłączona nowymi przepisami. Jednak w ustawie o dostępie do informacji o środowisku  przy takich inwestycjach nie wprowadzono obowiązku uzyskania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji. Co oznacza, że choć formalnie nowa ustawa nie wyłącza takiego obowiązku, to i tak go nie ma jak zrealizować. A to prowadzić może do daleko idących ingerencji w środowisko naturalne.

Nie ma na szczęście już regulacji liberalnie podchodzących do prawa własności. Poprzednie przepisy , które nie obowiązują od września, pozwalały na realizację inwestycji na działce, która nie jest naszą własnością, np. na należącej Lasów Państwowych. Po wybudowaniu należało tylko uregulować stan prawny i rozliczyć się za wykorzystaną działkę. Zasadniczo chodziło o to, że gdy minister zdrowia uzna, że potrzeba nam kilku nowych szpitali, to będzie można je szybko wybudować np. na terenie należącym do gminy, bez zgody samorządu to można było zlecić i wybudować, albo nawet wydać polecenie wykonania samej gminie.

 

Ale – znów – nie chodziło jedynie o budowę szpitali…

Tak, na podstawie tych przepisów teoretycznie można było sobie wjechać do puszczy, wykarczować drzewa i wybudować de facto drugi Ciechocinek – wielki hotel z urządzeniami, które miałyby poprawiać komfort, i dopiero po wybudowaniu, rozliczyć się z Lasami Państwowymi. Nie rozumiem, dlaczego to zostało skonstruowane w ten sposób – działalność PKD jest dobrze sformułowana i dało się bardzo precyzyjnie wskazać kto i co konkretnie na podstawie nowych przepisów może wybudować , tak by nie prowadziło to do tego rodzaju absurdalnych rozwiązań.

 

Ale część tych inwestycji, rozpoczęta na podstawie poprzedniej ustawy utknęła, bo zakwestionowano ich legalność…

Absolutnie niesłusznie, obowiązujący przez 180 dni przepis pozwalał na rozpoczęcie robót budowlanych  na uproszczonych zasadach. W żadnym razie nie precyzował, że należało  ją w tym okresie  ukończyć, byłoby to nierealne wymaganie, dlatego te budowy, które już rozpoczęto, mogą być legalnie kontynuowane.