Jarosław Gowin poinformował też, że nie pozostanie na stanowisku ministra nauki i szkolnictwa wyższego. Zadeklarował, że wychodzi całkowicie z rządu.

Powiedział jednak, że jego ugrupowanie poprze projekt dotyczący głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich. - Ja sam nie poprę ustawy w sprawie głosowania korespondencyjnego, ale przekonałem kolegów, by dać jej szansę, ta ustawa zostanie poparta przez większość posłów Porozumienia - powiedział. - Taka ustawa jest potrzebna, gdyż przez najbliższe dwa lata inne głosowanie niż korespondencyjne nie będzie możliwe - dodał.

Jednak w przeprowadzonym w Sejmie wkrótce po konferencji prasowej Gowina głosowaniu okazało się, że nie było większości dla skierowania go prac sejmowych. Za było 228 posłów, przeciw też 228, a 3 wstrzymało się od głosu. Okazało się, że poparcia udzieliło mu mniej posłów z Porozumienia niż przewidywał lider tego ugrupowania.

Więcej: Sejm nie będzie pracował nad prawem o korespondencyjnym głosowaniu>>

Podczas zorganizowanej w poniedziałek w południe konferencji prasowej Jarosław Gowin poinformował, że cała Zjednoczona Prawica poprze jego projekt zmierzający do wydłużenia o dwa lata kadencji obecnego prezydenta. Jak wyjaśnił, tę propozycję PiS przyjęło. - Dzisiaj zostanie złożony projekt zmiany konstytucji z podpisami klubu PiS, w tym z podpisami prezesa Jarosława Kaczyńskiego i premiera Mateusza Morawieckiego - powiedział. I dodał, że będzie przekonywał liderów partii opozycyjnych do poparcia projektu zmian w konstytucji.

Szybka zmiana konstytucji

Jarosław Gowin odniósł się też do wątpliwości, czy możliwa jest zmiana Konstytucji w takim terminie, by na jej podstawie można było przesunąć termin wyborów wyznaczonych na 10 maja br. - Dzisiaj wraz z klubem parlamentarnym PiS będziemy rekomendowali zmianę regulaminu Sejmu, tak, aby między pierwszym, a drugim czytaniem projektu zmiany konstytucji nie było przerwy dwutygodniowej - poinformował. - Dzięki temu cały kalendarz się spina. Zmiana konstytucji może być przyjęta przez Sejm 6 maja, przez Senat 7 maja, podpisana przez prezydenta 8 maja i w ten sposób przed wyborami 10 maja, możemy przesunąć je o dwa lat - powiedział Gowin.

Nie wiadomo, czy w związku z brakiem większości dla projektu o korespondencyjnym głosowaniu projekt zmian w konstytucji zostanie wniesiony do Sejmu. 

 


Chciał przesunięcia terminu wyborów o 3 miesiące 

Gowin wyjaśnił, że jego zdaniem wybory powinny być przesunięte, że termin 10 maja nie wchodzi w grę. - Dlatego jako posłowie Porozumienia zaproponowaliśmy naszym koalicjantom ze Zjednoczonej Prawicy poprawkę polegającą na wprowadzeniu vacatio legis trzymiesięcznego, a więc rozstrzygającego o przełożeniu wyborów - powiedział. Ale dodał, że ponieważ ta propozycja przez koalicjantów nie została przyjęta, dlatego, a on nie przekonał ich do tego, to podaj się do dymisji. Gowin podał się do dymisji zarówno z funkcji wicepremiera, jak i ministra nauki i szkolnictwa wyższego.