Władający nieruchomością odziedziczył nieruchomość po zmarłym dziadku. Nie ma jeszcze przeprowadzonej sprawy spadkowej, ale jest jedynym spadkobiercą i płaci podatki za nieruchomość. Ostatnio uschło mu drzewo i chce je usunąć, bo zagraża jego budynkowi.

Czy dowód opłacenia podatku od nieruchomości jest wystarczającym dokumentem potwierdzającym tytuł własności, który załączy do wniosku o wycinkę drzewa?

Odpowiedź

Dowód opłacania podatku za nieruchomość nie jest dowodem własności. Dowodem własności będzie dopiero prawomocne postanowienie sądu stwierdzające nabycie spadku po zmarłym dziadku. Jeśli władający powierzchnią będzie składał wniosek o usunięcie drzewa, to do wniosku, jako tytuł własności, dołączy postanowienie sądu.

Każdy może wnieść podatek od nieruchomości za osobę trzecią. Nie powoduje to, że w ten sposób nabywa prawo do nieruchomości. Wnoszenie podatku od nieruchomości we własnym imieniu miałoby znaczenie dla wykazania, że posiadanie nieruchomości ma charakter posiadania samoistnego. Taki dowód miałby znaczenie w postępowaniu o stwierdzenie zasiedzenia, ale nie w postępowaniu o usunięcie drzewa czy o stwierdzenie nabycia spadku. Także złożenie wniosku do sądu o stwierdzenie nabycia spadku po zmarłym właścicielu nieruchomości nie jest dowodem jakiegokolwiek tytułu prawnego do nieruchomości. Może się bowiem okazać, że oprócz władającego nieruchomością jest inna osoba, która nabędzie spadek po zmarłym.

Władający nieruchomością nie może więc do czasu zakończenia postępowania spadkowego stwierdzającego, że nabył on w całości spadek po dziadku, złożyć wniosku o usunięcie drzewa, także wtedy, gdy jest ono obumarłe i zagraża nieruchomości. Na szczęście postępowania o stwierdzenie nabycia spadku rozstrzygane są na jednym posiedzeniu (jeśli są zgromadzone wszystkie dokumenty i nie ma sporu pomiędzy innymi osobami zgłaszającymi roszczenia o nabycie spadku) i wyznaczane są stosunkowo szybko, więc jest szansa, że władający powierzchnią rozwiąże swój problem. Samodzielne usunięcie drzewa skutkować będzie nałożeniem kary pieniężnej i na nic się zda argument w postaci działania w stanie wyższej konieczności. Prawo administracyjne nie przewiduje takiego stanu.

Gdyby faktycznie drzewo stanowił niebezpieczeństwo dla ludzi lub mienia władający powierzchnią ziemi powinien wezwać np. funkcjonariuszy straży pożarnej, aby drzewo usunęli w ramach akcji ratowniczej. Wtedy zezwolenie nie będzie potrzebne.