Wszyscy mieliby taką samą stawkę - 39 zł 80 gr miesięcznie w przypadku, gdyby zadeklarowali selektywną zbiórkę odpadów i 57 zł 70 gr w przypadku niesegregowania śmieci. Rocznie do kasy miasta miałyby z tego tytułu wpływać 54 mln zł - poinformował Poliński. W mieście jest 118 tys. gospodarstw domowych.

Propozycje są teraz konsultowane ze związkami zawodowymi, które mają wydać swoją opinię przed sesją Rady Miasta, zaplanowaną na 17 grudnia. Ostateczne decyzje co do kryterium wyliczenia opłaty za gospodarowanie odpadami podejmować będą radni.

Adam Poliński przypomniał, że ustawodawca dał samorządom możliwość wyboru spośród czterech metod naliczania stawki za odpady: według liczby osób zamieszkujących daną nieruchomość, według wskaźnika zużycia wody, powierzchni danego mieszkania albo ryczałtową, równą dla wszystkich gospodarstw domowych i to ostatnie rozwiązanie wybrały władze Białegostoku, bo ma - jak podkreślał Poliński - najmniej wad.

Zastępca prezydenta miasta podkreślał, że np. kryterium osób zamieszkujących daną nieruchomość powodowałoby zaniżanie przez mieszkańców rzeczywistej liczby osób mieszkających w danym miejscu, dodatkowo otrzymanie prawdziwych informacji mogą utrudniać kwestie meldunkowe czy wynajmowanie mieszkania. Rekomendowany sposób jest natomiast, w ocenie władz miasta, kryterium najbardziej stabilnym oraz metodą "oporną na nadużycia".

Adam Poliński przyznał, że najbardziej sprawiedliwą metodą byłoby pewnie płacenie za wagę wytworzonych odpadów, ale taka metoda mogłaby być również powodem do nadużyć, bo wiele osób mogłoby nielegalnie wyrzucać odpady, by za nie nie płacić.

Poliński nie odpowiada wprost, czy rekomendowane rozwiązania będą tańsze czy droższe od obecnych kwot płaconych w mieście za wywóz odpadów, bo są one zróżnicowane i nie obejmują w wielu wypadkach kompleksowych usług, np. opłat za wywóz odpadów wielkogabarytowych. Po wejściu w życie nowych przepisów mieszkańcy w ramach opłaty będą mieli zagwarantowany wywóz odpadów komunalnych, będą zorganizowane w mieście na terenie spółdzielni mieszkaniowych, sklepów wielkopowierzchniowych czy osiedlach domków jednorodzinnych miejsca na odbiór papieru i tektur, tworzyw sztucznych i metalu, odpadów wielkogabarytowych. Będą też osobne miejsca, gdzie nieodpłatnie będzie można zostawić odpady biodegradowalne, niebezpieczne, zużyte opony czy gruz z prac remontowo-budowlanych (z limitem).

Opłata, którą będą płacić mieszkańcy, uwzględnia odbiór odpadów, transport, ich zagospodarowanie, selektywną zbiórkę, a nawet koszty rekultywacji pól składowych.

Według nowych przepisów, które wejdą w życie 1 lipca 2013 r., to gminy będą odpowiedzialne za odpady komunalne. Miasto będzie wybierać w przetargu firmy, które w jego imieniu będą świadczyć usługi na danym terenie. Teraz to właściciele nieruchomości decydują, kto odbiera od nich odpady. 

kow/ je/