Ostatni raport NIK o programie opieki wytchnieniowej obnażył, jak brak odpowiednich danych przekłada się na nietrafione wsparcie osób z niepełnosprawnościami i ich rodzin. NIK sprawdził, czy organizacja opieki wytchnieniowej w ramach rządowego programu „Opieka wytchnieniowa”, i jej funkcjonowanie na poziomie lokalnym, przyczyniły się do zwiększenia pomocy opiekunom osób niesamodzielnych. Pisaliśmy o tym w artykule: NIK: Samorządy wykorzystały nieco ponad połowę środków z programu „Opieka wytchnieniowa”.

 

Gminy muszą sobie jakoś radzić

Okazuje się, że samorządy wykorzystały nieco ponad połowę środków z programu „Opieka wytchnieniowa” w dotychczasowych jego edycjach. Jedną z barier we właściwym wykorzystaniu środków z programu były błędne szacunki samorządów co do liczby osób, które mogłyby z niego skorzystać. Wydaje się, że najbardziej miarodajnym źródłem informacji o liczbie osób z orzeczeniem o niepełnosprawności i jej stopniu, które mogłoby pomóc w tych szacunkach jest Elektroniczny Krajowy System Monitoringu Orzekania o Niepełnosprawności (EKSMOoN). Co prawda zawiera on tylko dane dotyczące orzeczeń wydawanych przez powiatowe i wojewódzkie zespoły ds. orzekania o niepełnosprawności, ale to ważne źródło wiedzy. Jednak nie dla samorządów, które nie mają do niego dostępu. Szacując więc zapotrzebowanie np. na opiekę wytchnieniową na swoim terenie, muszą radzić sobie same i robią to na różne sposoby.

Czytaj w LEX: Forma wsparcia dla JOPS w zakresie organizacji opieki wytchnieniowej >>>

Według Bernadety Skóbel, rady prawnego ze Związku Powiatów Polskich, bardziej oczekiwane byłoby jednak stworzenie odrębnego systemu, w którym gromadzone mogłyby być dane dotyczące osób z niepełnosprawnościami i ich potrzeb. – Dostęp do niego mogłyby mieć podmioty publiczne, nie tylko samorządy, realizujące zadania na rzecz osób z niepełnosprawnościami - zauważa. - W przypadku powiatów, to powiatowe zespoły ds. orzekania o niepełnosprawności wprowadzają dane do systemu EKSMOoN. Problemem zatem nie jest to, czy powiaty mają dostęp do tego systemu, tylko to, że służy on do gromadzenia danych o orzeczeniach o niepełnosprawności wydawanych dla celów pozarentowych. W ramach systemu nie są gromadzone dane o orzeczeniach wydanych w ramach innych systemów oraz nie ma danych o osobach z niepełnosprawnością, które nie posiadają prawnie potwierdzonej niepełnosprawności - dodaje.

Przeczytaj także:  Asystent osoby niepełnosprawnej i opieka wytchnieniowa wciąż tylko na chwilę>>

 


Na razie pracownik socjalny najlepszym informatorem

- Bazujemy głównie na danych pozyskanych od naszych pracowników socjalnych, które są najbardziej sprawdzone, w szczególności pomocne są te dane, dotyczące liczby osób korzystających z usług opiekuńczych – mówi Włodzimierz Słomczyński, dyrektor zakopiańskiego MOPS-u. Przyznaje jednak, że w tym roku nie udało się trafnie oszacować tych potrzeb. Obecnie z programu korzystają dwie osoby, a miało 10. – To nie oznacza, że pozostałe 8 osób nie chce skorzystać z tego programu. Chodzi o to, że program ma zbyt sztywne ramy i nie jest elastyczny. Bo jeśli zgłosimy do programu realizację usług dziennych opieki wytchnieniowej, to taką podpiszemy umowę i na to dostaniemy środki. Natomiast jeśli w czasie jego trwania ktoś będzie miał zapotrzebowanie na usługi całodobowe, to te pieniądze nie będą mogły być przesunięte na ten cel. Co prawda wnioskuję o to w ministerstwie rodziny, ale nie wiem, czy to się uda – dodaje.

Czytaj w LEX: Uprawnienia i zadania pracowników socjalnych >>>

Czytaj w LEX: Kwalifikacje pracownika socjalnego w świetle dostępu do zawodu i możliwości jego wykonywania >>>

Podobny problem z szacunkami na zapotrzebowanie na usługę wytchnieniową miało wiele innych podmiotów wnioskujących o udział w programie. Jednostki samorządu terytorialnego muszą bowiem złożyć do wojewody wniosek o dofinansowanie ze wskazaniem liczby osób zaplanowanych do objęcia wsparciem, wymiaru wsparcia oraz wnioskowanej kwoty.
GOPS w Pruszczu Gdańskim oparł się na liczbie dzieci pobierających świadczenie pielęgnacyjne, osób korzystających z zasiłku pielęgnacyjnego, osób z niepełnosprawnościami oraz rodzin z dziećmi niepełnosprawnymi korzystających z pomocy socjalnej.
GOPS w Rusinowie natomiast robił rozeznanie wśród pobierających świadczenie pielęgnacyjne i specjalny zasiłek opiekuńczy. Inne jednostki zbierały też dane z organizacji pozarządowych, instytucji udzielających wsparcia osobom niepełnosprawnym czy z dokumentów strategicznych gminy czy powiatu dotyczących problemów społecznych osób z niepełnosprawnościami.

Sprawdź też: Jak powinna wyglądać dekretacja zadania pozabudżetowego "Opieka wytchnieniowa"? >

W opinii Krzysztofa Kurowskiego, przewodniczącego Polskiego Forum Osób Niepełnosprawnych problem tkwi głębiej niż tylko w rozproszonych danych. - Zgodnie z Konwencją o prawach osób niepełnosprawnych, usługi należy świadczyć w formie tzw. budżetu osobistego, czyli indywidualnego pakietu wsparcia. Na tej podstawie każda osoba, która otrzyma odpowiednie orzeczenie, powinna mieć przyznany pakiet środków do wykorzystania na konkretne usługi. Powinny one być realizowane przez samorząd, jednak osoba ma prawo wyboru innego usługodawcy, np. organizacji pozarządowej. Powstałby zatem system, w którym pieniądz idzie za człowiekiem – podkreśla Krzysztof Kurowski. - Najbardziej efektywnym sposobem realizacji takiego systemu byłaby platforma teleinformatyczna, za pomocą której osoba z niepełnosprawnością mogłaby dokonywać wyboru usługodawcy. Dzięki takiej platformie samorządy też miałyby dostęp do danych o osobach z niepełnosprawnościami na swoim terenie - dodaje.

Sprawdź w LEX: Jak powinna wyglądać dekretacja zadania pozabudżetowego "Opieka wytchnieniowa"? >>>

   

Nie ma danych o osobach niepełnosprawnych, są złe szacunki

Tymczasem np. Ośrodek Pomocy Społecznej w Mosinie oszacował w 2019 r., że 33 osoby mogą być zainteresowane programem, we wniosku zaś wskazano po 50 osób do opieki dziennej i całodobowej. W 2020 r. nie przeprowadzono już analizy potrzeb. W związku z tym wykorzystanie środków na program z Funduszu Solidarnościowego w 2019 r. wyniosło 27,7 proc. środków przyznanych w aneksie do umowy o dofinansowanie zadania, a w 2020 r. 32, 7 proc. tych środków.

MOPS w Łowiczu z kolei wnioskował w 2021 r. o środki zawyżone o prawie 70 proc. w stosunku do rozpoznanych potrzeb. Ustalono, że 13 osób może być chętnych do skorzystania z programu, a we wniosku wskazano po 70 osób do opieki całodobowej i dziennej. Ostatecznie nie świadczono opieki całodobowej, a jedynie dzienną dla 32 osób. Wykorzystano na ten cel 32,4 proc. otrzymanych środków.

W rezultacie, jak podaje NIK, w kontrolowanych jednostkach objęto opieką wytchnieniową:

  • w 2019 r. 395 osób z 1533 ujętych we wnioskach o dofinansowanie osób (26%),
  • w 2020 r. 764 osoby z 1065 ujętych we wnioskach o dofinansowanie (72%),
  • w 2021 r. 835 osób z 1136 zaplanowanych (74%).

Zatem m.in. złe szacunki z powodu m.in. słabej dostępności danych o osobach niepełnosprawnych wpłynęły na niskie wykorzystanie środków z programu. Brak danych mógł mieć także wpływ na nietrafienie w potrzeby mieszkańców, jeśli chodzi o najbardziej oczekiwaną formę programu opieki wytchnieniowej – całodobową, dzienną czy poradnictwo specjalistyczne.

Czytaj w LEX: Schronienie dla osób bezdomnych – sposoby realizacji >>>