Sąd ustalił że Jan G. (personalia zmienione), budowlaniec z wykształcenia, który ma opinię „złotej rączki” wielokrotnie pomagał sąsiadom w drobnych remontach na zasadzie pomocy sąsiedzkiej. Piotr S. (personalia zmienione) zwrócił się do niego z prośbą, aby w ramach pomocy sąsiedzkiej oczyścił rynny przy jego dachu. Jan G. zgodził się. Otrzymał klucze do garażu z którego miał zabrać przyrządy potrzebne do czyszczenia rynien. Obaj mężczyźni nie poczynili żadnych uzgodnień dotyczących sposobu wykonania zadania, nadzoru, czy też zabezpieczenia Jana G. podczas wykonywania pracy. Umówili się tylko, że robota zostanie wykonana następnego dnia.

 

Pozwany ubezpieczyciel sąsiada

Następnego dnia rano Jan. G. rozpoczął umówione prace (właściciel posesji był wtedy w pracy). Metalową drabinę postawił na ziemi i oparł o plastikową rynnę. Po wejściu na nią drabina przesunęła się, a fachowiec upadł z wysokości około 3 metrów na twarde podłoże. Doznał licznych złamań m.in. miednicy. Przeszedł dwie operacje.

Sąsiad miał wykupioną polisę OC w towarzystwie ubezpieczeniowym. I to od tego ubezpieczyciela poszkodowany fachowiec domagał się zapłaty 50 tys. zł za krzywdę. Pozwany nie uznał roszczenia. Wskazał, że zdarzenie stanowi nieszczęśliwy wypadek i nie jest objęte odpowiedzialnością. Poszkodowany nie udowodnił zaś, aby działanie ubezpieczonego było bezprawne, zawinione i obiektywnie nieprawidłowe.

 

Lekkomyślne zachowanie

Sąd Rejonowy w Biskupcu a potem Sąd Okręgowy w Olsztynie uznał, że okoliczności sprawy nie pozwalają na przypisanie winy ubezpieczonemu i oddalił powództwo.

Sąd stwierdził, że powód posiadał całkowitą swobodę w wyborze sposobu oczyszczenia rynien, a także w kwestii zastosowania środków ostrożności w trakcie wykonywania zadania. Z tego względu, trudno w zachowaniu Piotra S. dopatrzeć się bezprawności i niedbalstwa. Sąd wskazał, że Jan G. jest budowlańcem, wcześniej wykonywał takie prace a więc powinien zdawać sobie sprawę z negatywnych konsekwencji pracy na wysokości bez odpowiedniego zabezpieczenia.  Zachowanie fachowca sąd ocenił jako co najmniej lekkomyślne.

Sprawdź: Ogólne przepisy bezpieczeństwa i higieny pracy>>

Sąd zauważył, że nawet gdyby przyjąć, iż to Piotr S. powinien dostarczyć środki bezpieczeństwa (pasy i szelki bezpieczeństwa), to fachowiec, wobec ich braku powinien powstrzymać się od pracy na wysokości. Ewentualnie skontaktować się z gospodarzem w sprawie braku tego zabezpieczenia.
Sąd powołał się na  opinię biegłego sądowego z zakresu bhp, który stwierdził, że bezpośrednią przyczyną wypadku było ześlizgnięcie się drabiny po rynnie, a więc niewłaściwe ustawienie drabiny oraz nie przystawienie drabiny do stabilniejszego oparcia. Piotr S. w żadnej sposób nie może odpowiadać za nieprawidłowe ustawienie drabiny.

Wyrok Sądu Okręgowego w Olsztynie z dn. 14 listopada 2018 r. sygn. akt IX Ca 579/18

Czytaj także: https://www.prawo.pl/prawo/czy-droga-dojazdowa-to-samowola-budowlana,294696.html>>