Rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek pisze do ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego i prosi go stanowisko w kwestii możliwości doprecyzowania przepisów oraz ich zmiany, zwłaszcza co do wprowadzenia obowiązku poinformowania o konkretnych powodach odmowy wpuszczenia oraz skuteczniejszych środków odwoławczych. - Dziennikarze powinni w możliwie jak najszerszym zakresie mieć prawo zaznajomić się z powodami, dla których nie mają możliwości wejścia na dane wydarzenia oraz podważenia zasadności danych, na których podstawie taka decyzja zapadła - stwierdza RPO.  

Ograniczenie sprzeczne z konstytucją

Rzecznik przypomina, że zgodnie z konstytucyjnymi regulacjami prawa do prywatności oraz ochrony danych osobowych  jednostki nie powinny ponosić negatywnych konsekwencji gromadzenia przez służby publiczne danych w sposób niepodlegający rzetelnej i pełnej kontroli ich prawdziwości oraz niemożliwości odwołania się.

 


Wskazuje również, że ustawa o ochronie danych osobowych przetwarzanych w związku z zapobieganiem i zwalczaniem przestępczości znajduje zastosowanie do SOP. Zgodnie z nią osoba, której dane dotyczą, ma prawo uzyskania co najmniej informacji dotyczących: podstawy prawnej przetwarzania, okresu przechowywania danych osobowych oraz odbiorców lub kategorii odbiorców, którym dane osobowe zostały ujawnione, w szczególności odbiorcy w państwach trzecich lub organizacjach międzynarodowych. Na wniosek udostępnieniu podlega także informacja o celu przetwarzania, kategorii danych osobowych, możliwości złożenia wniosku do administratora o sprostowanie lub usunięcie danych lub ograniczenie ich przetwarzania, a także o prawie wniesienia do Prezesa Urzędu Ochrony Danych osobowych skargi oraz o źródle pochodzenia danych.

Czytaj: Pełnomocnik rządu ma zadbać o misję publiczną w mediach>>

Według ustawy „administrator zapewnia, aby dane osobowe były:

  1. przetwarzane zgodnie z prawem i rzetelnie oraz […] uwzględniając charakter, zakres, kontekst i cele przetwarzania oraz ryzyko naruszenia praw lub wolności osób fizycznych o różnym prawdopodobieństwie i wadze zagrożenia;
  2. prawidłowe i w razie potrzeby uaktualniane. Administrator podejmuje wszelkie działania, aby dane osobowe, które są nieprawidłowe, w świetle celów ich przetwarzania, zostały niezwłocznie usunięte lub sprostowane”.

RPO podkreśla, że z wyjaśnień skarżących się na takie praktyki dziennikarzy wynika, że w większości przypadków nie dokonywali oni żadnych czynów karalnych, które mogłyby być podstawą jakichkolwiek sankcji jako osób stanowiących zagrożenie. Dane przetwarzane przez SOP mogą być więc nieprawdziwe, co dziennikarz powinien móc skutecznie podważyć. A jego negatywna weryfikacja na podstawie tych danych uniemożliwia mu wykonywanie obowiązków i wpływa na jego interesy majątkowe. 

Standardy europejskie i unijne

RPO zwraca uwagę, że przepisy ustawy są implementacją dyrektywy RODO, a jej stosowanie musi być zgodne z prawami określonymi w Karcie Praw Podstawowych Unii Europejskiej. Zgodnie z jej art. 8 każdy ma prawo do ochrony danych osobowych, które go dotyczą, a dane te muszą być przetwarzane rzetelnie w określonych celach i za zgodą osoby zainteresowanej lub na innej uzasadnionej podstawie przewidzianej ustawą. Każdy ma ponadto prawo dostępu do tych danych oraz prawo do dokonania ich sprostowania. 

Natomiast z orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wynika, że działania władz, które negatywnie wpływają na możliwość wykonywania przez dziennikarzy ich obowiązków służbowych, mogą stanowić naruszenie wolności wyrażania opinii określonej w art. 10 EKPC. Działania takie są dozwolone jedynie, jeśli są przewidziane prawem oraz jeżeli są one konieczne w społeczeństwie demokratycznym. Nie mogą pozwalać na całkowitą arbitralność decyzji funkcjonariuszy publicznych połączoną z brakiem informacji o powodach jej podjęcia. - Media pełnią szczególną funkcję w społeczeństwie demokratycznym, realizując interes publiczny dotyczący zapewnienia szerokiego dostępu do informacji. W związku z tym wszelkiego rodzaju przypadki odmowy wpuszczenia dziennikarzy na wydarzenia istotne publicznie powinny podlegać ścisłej kontroli - podkreślał ETPC.

- Biorąc pod uwagę wnioski wynikające z orzecznictwa ETPC należy wskazać, że dziennikarze powinni w możliwie jak najszerszym zakresie mieć prawo zaznajomić się z powodami, dla których nie mają możliwości wejścia na dane wydarzenia oraz podważenia zasadności danych, na których podstawie zapadła taka decyzja - napisał prof. Marcin Wiącek do ministra.