Kadencja dotychczasowego RPD Marka Michalaka upłynęła 27 sierpnia 2018 r. Sejm po raz pierwszy próbował wybrać jego następcę w połowie września, ale żadnemu z kandydatów nie udało się uzyskać poparcia komisji. W październiku dwukrotnie próbowano obsadzić na stanowisku dr Agnieszkę Dudzińską, kandydatkę PiS. To socjolog, ekspertka od osób niepełnosprawnych. Uzyskała poparcie komisji, ale za pierwszym razem nie otrzymała wymaganej większości podczas głosowania w Sejmie, a za drugim zgody na jej powołanie nie wyraził Senat. Sejm 23 listopada zaaprobowała prawnika, dyrektora Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwa Sprawiedliwości Mikołaja Pawlaka. 

Ustępujący RPD opisywała w piśmie skierowanym do premiera Mateusza Marowieckiego najważniejsze obecnie problemy dotyczące dzieci w Polsce.  

 


Po pierwsze realizacja prawa do nauki

W tym kontekście RPD odnosi się do kilku kwestii. Jak podkreśla reforma systemu oświaty, wprowadzona we wrześniu 2017 r., znacząco zmieniła szkolną rzeczywistość.

 - Rzecznik z ogromną troską i uwagą przyglądał się zachodzącym zmianom. Na możliwe negatywne skutki szeroko zakrojonej reformy systemu oświaty w tak szybkim tempie uwrażliwiał Ministra Edukacji Narodowej i prezydenta już w 2016 r., niestety, bezskutecznie. W mojej opinii w trakcie wprowadzania tej reformy doszło do wielu naruszeń podstawowych praw dziecka, w tym wynikających z Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i Konwencji o prawach dziecka - podkreśla. 

W jego ocenie zabrakło m.in. rzetelnej analizy sytuacji dzieci, opartej o szeroko zakrojone badania, identyfikujące kluczowe problemy, a także wskazujące mocne strony, które powinny być rozwijane. Dodał, że taki proces nie powinien odbywać się w pośpiechu, "ale dopiero po wysłuchaniu środowiska naukowego, praktyków szkolnych i przede wszystkim dzieci". 

Jako poważne zaniedbania wymienia niewysłuchanie głosu dzieci, nierówne traktowanie uczniów pierwszego rocznika objętego zreformowanym systemem edukacji i ostatniego rocznika kończącego gimnazjum. - Te dwie grupy uczniów zmuszone są do rywalizowania w jednym roku szkolnym o miejsca w liceach ogólnokształcących i innych szkołach ponadpodstawowych. Takie rozwiązanie powoduje nierówność w dostępie dzieci do edukacji, przez co narusza prawo dziecka do nauki - pisze. Powołuje się przy tym na liczne skargi, które otrzymuje. 

Wskazuje też na problemy związane z organizacją nauki – prowadzenie zajęć na korytarzu, w stołówce, bibliotece, czy w zbyt małych salach – nierzadko przekształconych na potrzeby pracowni lekcyjnych z pomieszczeń, które wcześniej służyły do innych celów, oraz tzw. system zmianowy. - Dla ucznia może to oznaczać rozpoczynanie zajęć lekcyjnych w godzinach południowych, nierzadko także popołudniowych, i kończenie ich bardzo późnym popołudniem. W takich przypadkach dzieci, których rodzice pracują w najbardziej popularnych godzinach zatrudnienia, spędzają cały dzień w szkole. Czy to jest właściwa realizacja prawa dziecka do nauki? Czy dziecko może lubić taką szkołę i być w niej kreatywne? - pyta. 

Dodaje, że zmiannowością zajęć obciążone są też dzieci z niepełnosprawnością z oddziałów integracyjnych. 

Niepokojące - w ocenie RPD - są też skargi na przemoc ze strony rówieśników, krzywdzące zachowania nauczycieli, niesprawiedliwe ocenianie uczniów. - Oznacza to, że reforma nie zmieniła sytuacji dzieci na lepsze i nie rozwiązała podstawowych problemów, z jakimi od wielu lat borykają się uczniowie - dodaje. 

Czytaj: Prace nad zmianami w kodeksie rodzinnym na finiszu>>>

Po drugie - godziwe warunki socjalne

W tym kontekście RPD wymienia sytuacje dzieci wychowywanych w rodzinach niepełnych, przez jedno z rodziców. Zaznacza, że w dalszym ciągu znaczna część tych dzieci, w szczególności jedynaków wychowywanych przez samotnych rodziców, pozostających czynnych zawodowo nie otrzymuje pomocy ze strony państwa - w tym m.in. 500 plus. 

- Rodziny te często nie otrzymują świadczenia wychowawczego, gdyż nieznacznie przekraczają próg dochodowy oraz z tego samego powodu, nie otrzymują lub utracili prawo do świadczeń z funduszu alimentacyjnego. Rodzice Ci nie mogą liczyć na żadną pomoc z pozaubezpieczeniowego systemu wsparcia rodzin. Zapewnienie dziecku stabilnych i bezpiecznych warunków bytowych jest trudne dla obojga rodziców, a tym bardziej dla samotnej matki czy ojca - dodaje. 

Przypomina, że sytuacja ekonomiczna rodzin niepełnych jest na ogół gorsza niż sytuacja przeciętnej rodziny pełnej. I ponownie apeluje o wprowadzenie zarówno na grunt ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci jak i ustawy o pomocy osobom uprawionym do alimentów tzw. systemu „złotówka za złotówkę”, stosowanego obecnie przy ustalaniu prawa do świadczeń rodzinnych. - Takie rozwiązanie pozwoliłoby na przyznanie świadczeń rodzinom, których dochód nieznacznie przekracza kryterium z tym, że w pomniejszonej kwocie i nie eliminowałoby całkowicie tych rodzin z przyznania im pomocy - dodaje.

Czytaj: Od klapsów do... terroryzmu - badania potwierdzają>>>

Dziecko powinno być chronione przed przemocą 

Przypomina, że prawo do ochrony przed wszelkimi formami przemocy gwarantuje dzieciom m.in. Konwencja o prawach dziecka, ale - jak dodaje RPD -  budowanie świata wolnego od przemocy i bezpiecznego dla dzieci wymaga konsekwencji oraz skoordynowania działań wielu instytucji i organizacji. 

W tym kontekście wymienia zakaz stosowania kar cielesnych w wychowaniu. - W krajowym ustawodawstwie mamy uregulowania dotyczące zabezpieczenia dzieci przed przemocą. Niemniej jednak regulacje te są rozproszone po wielu aktach prawnych. Krajowy Program na Rzecz Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie na lata 2014–2020 częściowo odnosi się do zabezpieczenia dzieci, jednakże wszelkie działania odnoszą się do przemocy w rodzinie, która nie obejmuje wszelkich form przemocy wobec dzieci. Prawa dzieci to pierwszorzędne prawa człowieka, dlatego należy podejmować adekwatne działania na rzecz ochrony praw najmłodszych obywateli i obywatelek - dodaje. 

RPD apeluję równocześnie o podjęcie działań w celu opracowania a następnie wdrożenia Narodowej Strategii na Rzecz Walki z Przemocą Wobec Dzieci.

 

Konieczny nowy kodeks rodzinny

W swoim wystąpieniu do premiera podkreśla, że obowiązujące przepisy prawa rodzinnego są archaiczne i nieprzystające do współczesnego myślenia o dziecku i rodzinie. W jego ocenie konieczne jest zatem przyjęcie nowych regulacji, zgodnych ze współczesną filozofią pojmowania zagadnień rodzinno-prawnych.

Przypomina, że w 2018 roku przedstawił prezydentowi, premierowi, parlamentowi oraz opinii publicznej projekt Kodeksu rodzinnego, opracowany przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Rodzinnego przy Rzeczniku Praw Dziecka. Jak zaznacza regulacje w sposób spójny, kompleksowy reguluje prawa dziecka i rodziny, po raz pierwszy wprowadzając do polskiego prawa całościową regulację postępowania wykonawczego w sprawach rodzinnych. 

Dodaje, że zaproponowana przez niego regulacja kładzie szczególny nacisk na podmiotowość dziecka, na którą składają się nie tylko wolności i prawa, ale i odpowiedzialność za ich posiadanie oraz obowiązki.

- O podmiotowości dziecka w postępowaniu sądowym świadczy także to, że projekt nadaje dziecku status uczestnika postępowania. W odniesieniu do instytucji wysłuchania dziecka, projekt wprowadza obowiązek przeprowadzenia tej czynności we wszystkich sprawach dotyczących osoby dziecka lub jego majątku oraz uwzględnienia stanowiska dziecka i jego rozsądnego życzenia, stosownie do okoliczności, rozwoju intelektualnego, społecznego i psychicznego oraz stanu zdrowia dziecka. Dodatkowo przewiduje obligatoryjny udział psychologa lub innego specjalisty w wysłuchaniu dziecka - zaznacza. 

RPD wskazuje, że jego propozyja kieruje uwagę "na zagadnienie ochrony dziecka jeszcze nieurodzonego w postaci realizacji prawa dziecka do życia i ochrony zdrowia w przypadku spożywania alkoholu przez kobietę w ciąży lub zażywania przez nią innych substancji psychoaktywnych".