Sąd Sąd Okręgowy w Poznaniu uznał oskarżonego Leszka G. za winnego tego, że pozbawił życia jedną osobę oraz usiłował pozbawić życia drugą. Kierując samochodem osobowym umyślnie zjechał na pas ruchu przeznaczony dla pojazdów jadących z naprzeciwka, doprowadzając do zderzenia.

Kierowca jadący z naprzeciwka Ryszard M. poniósł śmierć na miejscu na skutek doznanych obrażeń, natomiast pasażerka pojazdu Sabina M. doznała obrażeń w postaci obrzęku mózgu, złamania trzonu mostka i złamania żeber. Sąd I instancji wymierzył sprawcy karę 11 lat pozbawienia wolności.

Czytaj: 14-latek za zabójstwo odpowie jak dorosły - adwokaci krytykują zmianę >

Czytaj w LEX: Okoliczności usprawiedliwiające silne wzburzenie jako znamię zabójstwa w afekcie >>>

Stwierdzono przy tym, że skazany kierowca znajdował się w stanie nietrzeźwości ustalonym na poziomie 0,67 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu. A także,  nie zatrzymał niezwłocznie samochodu i kontynuował jazdę mimo pościgu prowadzonego przez umundurowanych funkcjonariuszy, poruszających się oznakowanym radiowozem, nadającym sygnały świetle i dźwiękowe nakazujące niezwłoczne zatrzymanie.

Czytaj w LEX: Pasażer jadący z pijanym kierowcą przyczynia się do skutków wypadku >>>

Czytaj w LEX: Pozostawienie ofiary bez pomocy - konsekwencje w zakresie odpowiedzialności karnej >>>

 

 

Apelacja obrońców i oskarżycieli

Adwokaci skazanego kierowcy podkreślali, że sprawa ma wybitnie charakter ocenny i zależna jest od dokonania w sposób prawidłowy oceny zebranych dowodów. Twierdzili, że należy zauważyć, iż samo zdarzenie, mające miejsce na drodze publicznej, z pozoru dla postronnego obserwatora może sprawiać wrażenie, iż w tej sprawie mamy do czynienia ze zdarzeniem drogowym w postaci wypadku komunikacyjnego. Tymczasem, według obrońców ich klient usiłował popełnić samobójstwo, co jednak zdaniem sądu II instancji nie może mieć znaczenia. Istotne jest, że sprawca dążył do celu - wymknięcia się policji w pościgu - kosztem życia innych ludzi.

Zarzuty stawiane w obu apelacjach obrońców zmierzały do wykazania „dowolności” w rozumowaniu sądu pierwszej instancji. Natomiast oskarżyciele posiłkowi i prokurator żądali zaostrzenia wymiaru kary z uwagi na demoralizację sprawcy.

Czytaj w LEX: Kwalifikacja prawna zdarzeń polegających na uderzaniu pokrzywdzonego rękami >>>

Przestępstwo było umyślne

Sąd II instancji zwrócił uwagę, że art. 148 par. 1 kk nie wskazuje jakichkolwiek sposobów, prowadzących do pozbawienia życia innego człowieka. To zaś oznacza, iż w tym zakresie występuje dowolność w obraniu określonego sposobu, byleby zamiarem sprawcy była chęć pozbawienia życia innego człowieka (zamiar bezpośredni pozbawienia życia) bądź by sprawca przewidywał osiągnięcie takiego skutku i na to się godził (zamiar ewentualny pozbawienia życia). Znamiona więc tego przestępstwa zostaną zrealizowane przez każde zachowanie stanowiące podstawę do obiektywnego przypisania skutku w postaci śmierci człowieka.

Jeżeli więc oskarżony chciał celowo uderzyć w poruszający się po drodze publicznej pojazd, zdając sobie w pełni sprawę z konsekwencji takiego uderzenia w postaci możliwych skutków dla osób znajdujących się w tym pojeździe, to oczywistym jest, iż w takiej sytuacji brak jest podstaw do przypisania mu nieumyślnego przestępstwa drogowego. Sąd I instancji słusznie więc w tych okolicznościach nie dał wiary twierdzeniom oskarżonego, iż w czasie tej jazdy chciał sięgnąć po telefon, który znajdował się w takiej przegródce i wtedy dopiero zauważył, że jedzie za nim Policja. Co jednak istotniejsze, z tych wyjaśnień nie wynika, by to sięganie po telefon do przegródki miało związek z nagłym zjechaniem samochodem na przeciwległy pas jezdni.

 

Według Sądu Apelacyjnego, sięganie po telefon w sytuacji, gdy oskarżony ucieka z tak dużą prędkością przed radiowozem policyjnym (ponad 120 km/h)  jest z życiowego punktu widzenia nielogiczne. Oskarżony bowiem był skupiony na tym, by skutecznie uciec ścigającym go policjantom, osiągając swoim samochodem, znaczną prędkość a więc wyjaśnienia oskarżonego dotyczące sięgania przez niego po telefon i to do przegródki, znajdującej się przed fotelem pasażera a więc w dość znacznym oddaleniu od fotela kierowcy - są po prostu niewiarygodne.

Słabe okoliczności łagodzące

Sąd Apelacyjny uznał, że  prokurator miał rację: nie należało w tej sprawie przeceniać postawy oskarżonego sprowadzającej się do przeproszenia pokrzywdzonych, w tym w kierowanym do nich liście, jak i obietnic ze strony jego rodziny naprawienia pokrzywdzonym szkody.

Sam sąd I instancji zauważył, iż ta postawa oskarżonego nie jest szczera, skoro nie przyznał się do winy, wbrew oczywistym dowodom, na co także zwraca uwagę skarżący prokurator, wskazując przy tym słusznie, iż w realiach tej sprawy taka postawa oskarżonego była przejawem określonej taktyki procesowej obliczonej na uzyskanie możliwie jak najniższego wyroku.

SA uznał, że zachowanie oskarżonego wskazuje na wyjątkową demoralizację i brak jakiegokolwiek kręgosłupa moralnego” , dlatego, że  oskarżony dla realizacji własnych celów nie liczył się z życiem obcych mu osób.

W tej sytuacji Sąd Apelacyjny w Poznaniu zaostrzył karę i skazał kierowcę na 15 lat pozbawienia wolności.

Sygnatura akt II AKa 102/22, wyrok 3 listopada 2022 r.