Opinię taką premier wyraził w wywiadzie dla tygodnika „Gość Niedzielny”. - Dlatego nie chciałbym, aby ta szkodliwa ideologia, jaką jest gender, przykryła realny problem przemocy domowej wobec dzieci i kobiet - stwierdził. I dodał, że rząd walcząc z przemocą zaczął przyjmować "odpowiednie ustawy zaostrzające dolną granicę kary za gwałt, brutalną przemoc, zwłaszcza wobec nieletnich".

Morawiecki wyjaśnia w wywiadzie, że program, który przedstawił w expose ma "chrześcijański charakter", ponieważ "u jego podstaw leży ewangeliczne przykazanie miłości: „jeden drugiego brzemiona noście", a także uczynki miłosierdzia wobec bliźnich". Według premiera są "to są zasady sprawiedliwego, solidarnego państwa". - To z zasad solidaryzmu oraz z katolickiej nauki społecznej wynikają nasze działania na rzecz sprawiedliwego podziału dóbr, równego startu czy solidarności społecznej - wartości, które przez ponad ćwierć wieku były lekceważone i wyśmiewane przez decydentów - powiedział.

W wywiadzie nie został niestety rozwinięty wątek dotyczący przemocy w rodzinie, premier nie podał też źródła informacji o rzekomo większym zagrożeniu przemocą w związkach nieformalnych niż w małżeństwach.

Źródłem takiej wiedzy mogłyby być policyjne statystyki publikowane systematycznie na stronie internetowej Komendy Głównej Policji. Podają one liczby tego typu zdarzeń w danym okresie, dzielą ofiary i sprawców przemocy na kobiety, mężczyzn i dzieci, ale nie ma w nich podziału według typu związku.

Policja publikuje też sprawozdania z procedury realizacji „niebieskiej karty”, która jest zakładana w przypadku wystąpienia w rodzinie przypadków przemocy. Jest tam podział na województwa, na wieś i miasto i parę jeszcze innych, ale nie ma podziału na małżeństwa i związki nieformalne.

- Komenda Główna Policji nie prowadzi danych statystycznych dot. przemocy w rodzinie z podziałem na związki formalne / związki nieformalne - odpowiedział na pytanie Lex.pl mł. insp. Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy KGP.
 
Takiego podziału nie stosuje się też w Ogólnopolskim Pogotowiu dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia". Osoby zgłaszające się do tej instytucji po pomoc lub poradę pytane są wprawdzie o to, kto jest sprawcą przemocy, czy to jest partner lub partnerka, albo czy dziecko, ale jak deklarują pracownicy pogotowia, nigdy rozmówcy nie są proszeni o określenie typu relacji z partnerem. Pogotowie przygotowuje sprawozdania ze swoich działań i interwencji, ale nie ma w nich rozróżnienia na małżeństwa i związki nieformalne.

Także działaczki Centrum Praw Kobiet, które od lat zajmuje się problematyką przemocy, nie potrafią wyjaśnić, skąd premier mógłby mieć dane pozwalające mu na wygłoszenie takiej opinii. Jak mówią, nie są im znane statystyki, z których by coś takiego wynikało.

Premier słusznie mówi w wywiadzie o przemocy w rodzinie jako o poważnym problemie i podkreśla, że do jego zwalczania potrzebne jest zaostrzanie sankcji karnych. Nie wspominał jednak, że skala zjawiska w ostatnich latach słabnie. Z policyjnych statystyk wynika, że liczba odnotowanych ofiar przemocy z roku na rok maleje. Nie ma jeszcze danych za ubiegły rok, ale w 2014 roku było w Polsce 105 332 takich przypadków, w 2015 – 97501, a w 2016 - 91 789.