Sąd Najwyższy 8 grudnia br. rozpoznał apelację dotyczącą sprawy drukarza Adama J., który odmówił wydrukowania plakatów organizacji działającej na rzecz praw osób LGBT. 

SN po raz drugi nachylił się nad problemem niedyskryminacji i  pozostawił bez rozpoznania apelację oskarżyciela posiłkowego, gdyż - jak stwierdziła sędzia sprawozdawca Barbara Skoczkowska - środek zaskarżenia nie przysługuje od orzeczenia wznowieniowego.

Eliminacja przepisu i wznowienie

Podstawą wznowienia postępowania był wyrok TK z 26 czerwca 2019 r., w którym Trybunał orzekł o niekonstytucyjności art. 138 kodeksu wykroczeń (przepis antydyskryminacyjny w handlu, nie można odmówić usługi ze względu na płeć, orientację czy niepełnosprawność). A wcześniej Sądy orzekły o winie drukarza, który odmówił druku ulotek osób LGBT. Postępowanie wznowieniowe jest postępowaniem jednoinstancyjnym i niezaskarżalnym - orzekł SN.

Czytaj: TK: Drukarz mógł odmówić usługi fundacji LGBT>>

W tej sprawie sąd wznowieniowy orzekł o umorzeniu sprawy, bo zabrakło przesłanek do ukarania oskarżonego. Problem w tym, że ten sam sędzia orzekał zarówno o umorzeniu postępowania jak i o wznowieniu. Sędzia nie miał innego wyjścia, jak umorzyć sprawę - dodał sędzia sprawozdawca.

SN nie ma możliwości prawnych badania okoliczności, które legły u podstaw tego orzeczenia wznowieniowego.

Bezstronność sędziego

Zdaniem SN okoliczności wskazane w apelacji dotyczące bezstronności sędziego, który wydał wyrok w sądzie okręgowym jako sędzia delegowany wydają się zasadne. Nie można bowiem pomijać, że delegacja była udzielona sędziemu przez ministra sprawiedliwości, który wcześniej zaskarżył przepis kodeksu wykroczeń do Trybunału Konstytucyjnego.

Sędzia Skoczkowska wskazała, że Prokurator Generalny nie czekał na rozstrzygniecie sprawy przez Sąd Najwyższy. Prokurator był zaangażowany w sprawę i jednoznacznie wypowiadał się, jak sąd okręgowy powinien rozstrzygać.

Bez pomocy państwa

Uchylony przez Trybunał art. 138 kw funkcjonował kilkadziesiąt lat i nie budził wątpliwości interpretacyjnych i dopiero Prokurator Generalny zainteresował się konstytucyjnością tej regulacji antydyskryminacyjnej, choć mógł wnieść inicjatywę ustawodawczą. I to powinno mieć pierwszeństwo przed skierowaniem wniosku do TK - podkreślił SN.

SN podkreślił, że przepis uchylony był podstawą ukarania sprzedawcy, który nie pozwolił wejść niepełnosprawnemu na wózku i matce z małym dzieckiem. Przepis ten chronił osoby najsłabsze. Teraz osoby te pozostały bez pomocy państwa.

 

Problem konstytucyjny

W tej sprawie chodziło także o to, czy wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który normalnie powinien uchylić przepis, na podstawie którego drukarza skazano, wywiera skutki prawne.

- Sprawa drukarza wpisuje się w trwającą obecnie w walkę o praworządność. Obecnie na ulicach trwają protesty przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego wydanemu w wadliwym składzie. Rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego może być niezwykle istotne dla przesądzenia czy wyroki Trybunału Konstytucyjnego z sędzią dublerem w składzie w ogóle wywierają skutki prawne - tłumaczy Karolina Gierdal, adwokatka Kampanii Przeciwko Homofobii.

Według sędziego SN Jerzego Grubby, orzeczenia TK są niezaskarżalne i obowiązują z momentem ogłoszenia. Przepis art. 138 kw został wyeliminowany z obiegu, ale i tak nie ma podstawy prawnej do skazania z tego przepisu. Ta luka powinna zostać wypełniona. Nie powinna istnieć próżnia w przestrzeni prawnej - dodał.

Sędzia przewodniczący Waldemar Płóciennik zaznaczył, że sędziowie są także obywatelami i mają obowiązek reagowania na to co się wokół nas dzieje. Prawo służy czynieniu dobra. Ale czy dobre i słuszne jest zaangażowanie Prokuratora Generalnego w tej jednej drobnej sprawie? Prokurator generalny doprowadził po latach do szeregu wznowień. Czy dobre i słuszne jest, że matka z dzieckiem usunięta ze sklepu nie będzie mogła szukać ochrony prawnej? - pytał retorycznie sędzia Płóciennik.

Od tego orzeczenia można złożyć kasację.

Pierwszy raz SN: nie doszło do naruszeń

SN uznał w postanowieniu z 14 czerwca br., że "indywidualny światopogląd i subiektywne rozumienie wyznawanej religii nie mogą stanowić uzasadnionej przyczyny odmowy świadczenia", ale jednocześnie wskazał, iż obwiniony drukarz w tej konkretnej sprawie nie miał uzasadnionego powodu do odmówienia usługi. 
Wówczas sędzia sprawozdawca Andrzej Ryński powiedział, że w tej sprawie zarzut prokuratora, że doszło do naruszenia zasady swobody umów i utrudnienia działalności gospodarczej nie jest uzasadniony. Dlatego, że drukarnia zawarła umowę z klientem. Uzgodniono bowiem cenę, przedmiot i parametry techniczne wykonania plakatu. Oferta została przyjęta.

 

Sprawdź również książkę: Przegląd Prawa Publicznego - Nr 4/2020 >>