Sytuacja wyglądała następująco: Agata D. jest właścicielką psa w typie rasy bernardyn o imieniu Berta. Zwierzę zostało przez nią przygarnięte. Było wówczas wychudzone, osłabione, miało anemię i babeszjozę. Pies cierpiał na niedowład tylnych łap.
Państwo P. są właścicielami niewielkiego psa mieszańca o imieniu Pchełka. Pies jest ruchliwy, często szczeka, był postrzegany przez sąsiadów jako ogólnie głośny. Zazwyczaj podczas spacerów nie bywał prowadzony na smyczy.
Suczki pogryzły się w czasie spaceru
W dniu 13 czerwca 2022 r. podczas mijania się doszło do zdarzenia z udziałem obu psów. Pchełka nie była prowadzona na smyczy. Berta nie miała założonego kagańca. Była prowadzona przez właścicielkę na smyczy. Podczas mijania Pchełka obszczekiwała Bertę, która w tym czasie pozostawała na ściągniętej smyczy.
Następnie, kiedy psy z właścicielami już się minęły, Berta pobiegła za oddalającą się Pchełką i ją zaatakowała. Właścicielka Berty nie opanowała psa, przewróciła się, a smycz się rozwinęła. Berta chwyciła mniejszego psa w zęby i potrząsała nim na boki. Zdarzenie trwało co najmniej kilkanaście sekund
Na skutek zdarzenia Pchełka doznała niewielkich uszkodzeń skóry (dwie rany) i masywnych uszkodzeń w obrębie tkanki podskórnej. Bezpośrednio po zdarzeniu, wykonano kilkugodzinną operację i założono liczne szwy. Na dalszym etapie leczenia, ze względu na rozwój martwicy i pojawienie się wysięku wykonano rewizję ran, wycięto tkankę martwą, założono sączki, zastosowano opatrunki, wdrożono ozonoterapię, kontynuowano leczenie przeciwbakteryjne i przeciwbólowe. Rany trudno się goiły.
Powództwo o 11 tys. zł, rezygnacja z urlopu
Powód dochodził odszkodowania, na które składają się koszty leczenia psa w łącznej kwocie 5 tys. 443,88 zł. Ponadto, w związku z koniecznością codziennych wizyt w klinice weterynaryjnej i sprawowania całodobowej opieki nad zwierzęciem powód przebywał na urlopie, wobec czego jego wynagrodzenie zostało pomniejszone o kwotę 7 737 zł.
Powód Dariusz P. wniósł o zasądzenie od pozwanej Agaty D. 11 tys. 181,48 zł z odsetkami ustawowymi. Powód wniósł również o zasądzenie od pozwanej kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego w wysokości trzykrotności stawki minimalnej i nadanie wyrokowi rygoru natychmiastowej wykonalności.
Na rozprawie, precyzując podstawę faktyczną powództwa powód wskazał, że w momencie kiedy okazało się, że pies wymaga całodziennej opieki, nie mógł zrezygnować z pracy i wynagrodzenia. Wykorzystał zatem urlop wypoczynkowy. Za ten okres dochodzi odszkodowania w wysokości wypłaconego wynagrodzenia za okres urlopu wypoczynkowego, jako ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy, który nie został przeze powoda wykorzystany na cele wypoczynkowe, lecz na opiekę nad zwierzęciem.
Uznanie powództwa
Pozwana uznała powództwo co do kwoty 1 tys. 518,00 zł i wniosła o oddalenie powództwa w pozostałym zakresie, a także o zasądzenie od powoda na jej rzecz kosztów procesu. Zakwestionowała wysokość kosztów leczenia, podniosła przyczynienie się powoda do powstania szkody w stopniu wynoszącym 50 procent.
Nadto ubezpieczyciel wypłacił kwotę 2 tys. zł z tytułu odszkodowania, które w drodze postępowania regresowego zostało pokryte przez pozwaną.
W okresie od 18 czerwca do 1 lipca 2022 r. właściciel Pchełki przebywał na urlopie wypoczynkowym. Za okres ten wypłacono mu wynagrodzenie urlopowe w wysokości 5 952 zł, odpowiadające jego wynagrodzeniu, które otrzymałby będąc w tym okresie w pracy. Wiązało się to jednak z dla niego z koniecznością odwołania planów wakacyjnych.
Wyrok nakazowy wobec właścicielki
Wyrokiem nakazowym Sądu Rejonowego w Płońsku, II Wydziału Karnego 28 listopada 2022 r., właścicielka Berty została uznana za winną popełnienia wykroczenia. Wyrok ten jest prawomocny.
Natomiast powództwo sąd cywilny uwzględnił w części. Wziął pod uwagę, że do czasu zdarzenia pozwana posiadała Bertę bardzo krótko. Zdawała sobie sprawę, że zwierzę wcześniej prawdopodobnie było ofiarą przemocy.
Ponadto pozwana nie mogła wiedzieć, jakiego zachowania może się po tym zwierzęciu spodziewać. Powinna przy tym być świadoma tego, że ma pod opieką psa dużego, który mimo osłabienia organizmu, ma możliwość wyrządzić krzywdę mniejszym stworzeniom. W ramach należytej staranności jej obowiązkiem było zatem szczególnie zadbać o to, by pies nie mógł odbiec dalej w momentach, w których pojawiają się czynniki, które mogą wywołać odruch agresji ze strony psa – podkreślił sąd. Skoro pies pozwanej był zaniedbany, miał za sobą trudną przeszłość, a jednocześnie był zdolny fizycznie do zrobienia krzywdy, to zasadnym było także noszenie przez niego kagańca podczas spacerów.
W ocenie Sądu pozwana nie zachowała należytej staranności w opiece nad psem i można jej przypisać winę za zdarzenie.
Pozwana wnosiła o uznanie, że powód przyczynił się do powstania szkody. Stosownie do treści art. 362 k.c., jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron.
Pchełka szczekałaby niezależnie od tego, czy byłaby na smyczy, czy nie – orzekł sąd. Jednocześnie w takim samym stopniu znajdowałaby się w zasięgu ataku większego psa. Dlatego sąd uznał, że pozwana ponosi odpowiedzialność za wyrządzoną szkodę w pełnym zakresie. Stąd w całości zasądzono odszkodowanie odpowiadające kosztom leczenia psa oraz utraconemu przez powoda dochodowi z uwagi na wzięcie urlopu bezpłatnego.
Niezasadne okazało się natomiast roszczenie odszkodowawcze wyrażone w pieniądzu, a równe wynagrodzeniu, które otrzymał powód za okres swojego urlopu wypoczynkowego, przeznaczonego na opiekę nad zwierzęciem.
Zadośćuczynienie za urlop
Polskie prawo przewiduje zadośćuczynienie nazywane ,,zadośćuczynieniem za zmarnowany urlop”. Jest to jednak roszczenie przysługujące w stosunku do organizatora albo dostawcy usług turystycznych, za poniesione krzywdy, których turysta doznał w wyniku niewykonania lub nienależytego wykonania usług turystycznych objętych imprezą turystyczną. Podstawę stanowią przepisy ustawy o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych. Ta podstawa prawna nie ma zatem zastosowania w sprawie.
Rozliczenie kosztów
W związku z tym, roszczenie co do kwoty 7 737 zł zostało oddalone. Łącznie koszty postępowania wyniosły 11 326,25 zł. powód wygrał sprawę w 47 procentach, powinien ponieść 53 proc. kosztów, tj. 6 002,91 zł. Resztę kosztów powinna ponieść pozwana powód poniósł koszty w wysokości 6 617 zł. Stąd sąd zasądził od pozwanej różnicę w wysokości 614,09 zł na rzecz powoda. Nakazał również zwrócić pozwanej na rzecz Skarbu Państwa koszty poniesione z jego sum.
Wyrok Sądu Rejonowego w Płońsku z 2 czerwca 2025 r. ( nieprawomocny), sygn. akt I C 254/23