Popularnym sposobem na wzbogacenie swojej kolekcji roślin jest wymiana szczepkami, bulwami lub kłączami na grupach ogrodniczych – jest to opcja darmowa lub bardzo tania, a można tą drogą zyskać bardzo ciekawe okazy. Tyle że, jak się okazuje, nie wszystkie legalnie.

Czytaj: Zrywanie roślin w lesie - kary, lista roślin chronionych - Prawo.pl>>

Mandat za „sztobry” hortensji

Ciekawość członków grup ogrodniczych wzbudziła informacja o tym, że jedna z użytkowniczek musiała zapłacić pięć tysięcy złotych grzywny (w poście mowa jest o mandacie) za sprzedaż patyczków, czyli owych sztobrów, hortensji. Transakcja, wliczając koszty grzywny, nie była specjalnie opłacalna, bo cena patyczków wyniosła 10 złotych.

W opisie wskazano, że odmiany roślin mają swojego twórcę, który ma do tego dzieła wyłączne prawo. Korzystanie z tego prawa wymaga – jak wskazano – zakupu licencji lub rośliny, na którą licencje posiada producent lub pośrednik. I faktycznie – wymieniając się roślinami w internecie, warto wziąć na to poprawkę, bo w grę wchodzą przepisy ustawy z 26 czerwca 2003 r. o ochronie prawnej odmian roślin.

Czytaj też: Nazwa odmiany rośliny chronionej wyłącznym prawem hodowcy >>

 

Ochrona podobna do patentowej

-  Ustawa ta statuuje wyłączne prawo do ochrony prawnej odmian nowych roślin, choć jest to zagadnienie, o którym niewiele się mówi. Jeżeli hodowca „wytworzy” nową, trwałą  i „stabilną” odmianę rośliny, ma prawo żądać jej ochrony, powiedzmy trochę zbliżonej do patentu – mówi Prawo.pl adwokat Andrzej Zorski z kancelarii Pilawska Zorski Adwokaci. - Faktycznie osoby wykorzystujące takie rośliny są obowiązane uiszczać opłaty licencyjne na rzecz podmiotu uprawnionego, a w wypadku niedochowania tego wymogu mogą odpowiadać cywilnie, a nawet karnie. Znowu – trochę analogicznie jak w wypadku patentu – podkreśla.

Tłumaczy, że takie przepisy praktyczne znaczenie mają przede wszystkim w rolnictwie -  Choć nie da się zapewne wykluczyć również i rozlania tej kwestii na rośliny ozdobne. Nie jest to natomiast przedmiot prawa autorskiego, nie podlega także opatentowaniu w Urzędzie Patentowy – wskazuje. Wyłączne prawo do danej odmiany przyznaje dyrektor Centralnego Ośrodka Badania Odmian Roślin Uprawnych (art. 4 ust. 3 ustawy). Odmianę uznaje się za odrębną, jeżeli w dniu złożenia wniosku o przyznanie wyłącznego prawa różni się ona w sposób wyraźny co najmniej jedną właściwością od innej odmiany powszechnie znanej. Listę odmian chronionych znaleźć można na stronie Centralnego Ośrodka Badania Odmian Roślin Uprawnych (http://www.coboru.gov.pl/pl/ko/ko_gat). 

Sprawdź też: IV SA/Wa 1549/19, Wniosek o przyznanie hodowcy wyłącznego prawa. - Wyrok WSA w Warszawie >>

Zakres wyłącznego prawa do odmiany obejmuje (art. 21 ustawy):

  1. wytwarzanie lub rozmnażanie,
  2. przygotowanie do rozmnażania,
  3. oferowanie do sprzedaży,
  4. sprzedaż lub inne formy zbywania,
  5. eksport,
  6. import,
  7. przechowywanie

- materiału siewnego odmiany chronionej.

„Sztobry” to materiał siewny, a sprzedaż objętych ochroną to przestępstwo

Wyłączne prawo obejmuje również materiał siewny roślin ozdobnych i sadowniczych, jeżeli jest on ponownie używany w celach zarobkowych jako:

  • materiał rozmnożeniowy do produkcji roślin ozdobnych albo
  • kwiat cięty, albo
  • materiał siewny drzew, krzewów i bylin.

Naruszenie przepisów ustawy jest przestępstwem lub wykroczeniem – kto narusza wyłączne prawo do odmiany lub oznacza nazwą odmiany chronionej wyłącznym prawem materiał siewny lub materiał ze zbioru innej lub nieznanej odmiany podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku (art. 37 ustawy). Odpowiedzialność za wykroczenie (art. 37a) ponosi natomiast osoba, która:

  1. uniemożliwia przeprowadzenie kontroli zachowania odmiany,
  2. uniemożliwia wgląd do dokumentów dotyczących zachowania odmiany,
  3. nie dostarcza materiału siewnego odmiany Centralnemu Ośrodkowi do badań OWT albo podmiotowi, któremu przyznano licencję przymusową, albo dostarcza go w ilości niewystarczającej lub po ustalonym terminie,
  4. nie udziela w wymaganym terminie, na wniosek hodowcy, którego odmiana jest chroniona wyłącznym prawem, albo organizacji hodowców, informacji, o której mowa w art. 23b ust. 1, lub udziela informacji fałszywej,
  5. uniemożliwia hodowcy albo organizacji hodowców przeprowadzenie kontroli.

Osoba, która dopuszcza się któregoś z tych czynów podlega karze grzywny. Przyjmując, że sprzedająca, tak jak mowa w poście, zapłaciła mandat – poniosła odpowiedzialność wykroczeniową.

Czytaj też: Relacje ochrony sui generis różnorodności biologicznej do ochrony patentowej >>

- Zakładam, że policja po prostu przyjęła rozwiązanie korzystniejsze dla sprzedającej rośliny, uznając np. że doszło do uniemożliwienia kontroli i przypisała jej odpowiedzialność za wykroczenie – mówi adwokat Agnieszka Prętczyńska, prowadząca własną kancelarię. – W mojej ocenie, jeżeli doszło do naruszenia wyłącznego prawa do odmiany, prawidłowe zastosowanie przepisów wymagałoby wszczęcia postępowania karnego, bowiem byłoby to przestępstwo – podkreśla. Wskazuje jednak, że wcale nie był to wybór mniejszego zła dla sprzedającej.

- Zakładam, że w tak drobnym przypadku nawet gdyby ustalić winę osoby i przyjąć, że zachowała się nieprawidłowo nieprawidłowo, sprzedając odmiany hortensji, bowiem nie zawarła umowy licencyjnej, a mimo to rozmnażała, czy oferowała do sprzedaży odmiany zastrzeżone, to wypadałoby uznać, że szkodliwość czynu była mniejsza niż znikoma. A zatem postępowanie można było umorzyć na podstawie art. 1 par. 2 k.k. w zw. z art. 17 par. 1 pkt 3 k.p.k. W ten sposób pani nie zapłaciłaby ani grosza – podkreśla.

Nie można także wykluczyć, że w takiej sytuacji ta pani jako oskarżona mogłaby się powołać na błąd co do prawa. - W przypadku osób niezajmujących się czymś zawodowo, ciężko by przyjąć, że znają te przepisy. Drobny ogrodnik-pasjonat sprzedający kwiaty ze swojego ogródka, raczej nie ma wiedzy, że działa bezprawnie. A przyjęcie takiej interpretacji mogłoby doprowadzić do uniewinnienia – podsumowuje mec. Prętczyńska.