Na koniec lutego br. OFE posiadały aktywa o łącznej wartości ponad 162 mld zł. W portfelu OFE 78,5% zgromadzonych aktywów stanowią akcje i inne papiery spółek notowane na Giełdzie Papierów Wartościowych. Jednak zgodnie z architekturą sytemu emerytalnego potwierdzoną sentencją orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 4 listopada 2015 r. środki gromadzone w OFE pochodzą ze składek ubezpieczeniowych, a więc są – w sensie konstytucyjnym – środkami publicznymi, a nie prywatnymi oszczędnościami ubezpieczonych.

Trybunał Konstytucyjny podkreślił, że konstytucyjne prawo do zabezpieczenia społecznego związanego z osiągnięciem wieku emerytalnego nie oznacza prawa do uzyskania świadczenia w określonej wysokości, a ustawodawca posiada szeroką swobodę w organizowaniu systemu tak, aby zapewnić ubezpieczonym realizację prawa do emerytury. 

Realizując właśnie to umocowanie system emerytalny funkcjonujący od 1999 roku przewiduje, że podmioty komercyjne (PTE zarządzające OFE) mogą zarządzać środkami publicznymi pochodzącymi ze składek na ubezpieczenie emerytalne oraz czerpać z tego tytułu określone korzyści. Oznacza to, że o ile ustawodawca dopuścił podmioty komercyjne do zarządzania aktywami to aktywa te nigdy nie miały charakteru środków prywatnych, a zawsze pochodziły z daniny publicznej, jaką jest składka na ubezpieczenie emerytalne.

Wobec tego, należy się zastanowić, czy istnieje możliwość dokonania prywatyzacji środków publicznych, które znajdują się dzisiaj na rachunkach uczestników OFE, a także wskazać potencjalny harmonogram i procedurę podejmowanych działań.

 

 

Wątpliwości może budzić także charakter środków, które były dotychczas przekazywane do OFE. Kierując się zasadą równości oraz sprawiedliwości społecznej należałoby rozstrzygnąć, czy środki przekazywane przez ubezpieczonych do zarządzania przez OFE musiałoby zostać uzupełnione ze środków ubezpieczonego lub z innych źródeł?  Brak jasnego rozwiązania dotyczącego ubytku w składkach emerytalnych osób, które po 2014 roku pozostały w OFE i odprowadzały do funduszy należną część składki skutkować będzie w przyszłości niższym świadczeniem emerytalnym spowodowanym brakiem części środków – tych, które w wyniku prywatyzacji opuściły system emerytalny. Z pewnością Zakład Ubezpieczeń Społecznych wydając decyzje emerytalne dla ustalenia wysokości świadczenia brałby pod uwagę tylko faktycznie odprowadzoną wysokość składki pomniejszoną o wysokości składki do przekazywanej do OFE. Wobec tego, osoby te nie mają prawa do uzupełnienia powstałego w ten sposób ubytku otrzymywałyby świadczenie w wysokości niższej niż osoby niekontynuujące wpłacania do OFE po 2014 roku.

Wydaje się, że kwestia sprawiedliwości społecznej może zostać także podniesiona w przypadku osób, które zrezygnowały z dalszego składkowania do OFE. Te osoby mogłyby mieć do państwa słuszne roszczenia o braku możliwości podjęcia uprzednio decyzji o charakterze i przeznaczeniu środków gromadzonych w OFE. W tym przypadku Trybunał Konstytucyjny mógłby powołać się na art. 2 Konstytucji i z wyrażoną w tym przepisie zasadą zaufania obywateli do państwa i stanowionego przez nie prawa, stwierdzając, że osoby te decydowały się na zakończenie odprowadzania składek do OFE ufając, że państwo nie zmieni reguł w odniesieniu modelu sytemu emerytalnego (patrz. TK 6 marca 2019 r. w sprawie nabycia prawa do tzw. emerytury wcześniejszej przed 1 stycznia 2013 r. a nabycie prawa do emerytury).

Wobec powyższych wątpliwości dotyczących możliwości zmiany charakteru środków zgromadzonych w Otwartych Funduszach Emerytalnych decyzja ustawodawcy powinna zostać poprzedzona kompleksową analizą prawnoadministracyjną, a także niebudzącym wątpliwości rozstrzygnięciem, co do charakteru środków.

Dr Antoni Kolek, prezes zarządu Instytutu Emerytalnego Sp. z o.o.