Nierzadko zwiedzając wystawy sztuki współczesnej można usłyszeć komentarz: „Też bym tak umiał”. Ci skromniejsi dodają jeszcze: „… gdybym tylko na to wpadł”. Komentarze takie są dość powszechne w przypadku dzieł sztuki konceptualnej. O wartości tych utworów przesądza najczęściej rewolucyjny, wywrotowy pomysł. Prace konceptualistów często sprowadzają się do gestu, działania które wywraca zastany porządek. Jak choćby sięgnięcie przez Marcela Duchampa po obiekty ready made: nazwanie pisuaru fontanną i wystawienie w 1917 roku na wystawie Stowarzyszenia Niezależnych Artystów lub też domalowanie dwa lata później przez tego samego artystę wąsów Mona Lizie.

Czytaj w LEX: Odpowiedzialność za plagiat dzieł projektowych >>>

Naturalne czerpanie z dorobku innych

Czerpanie z dorobku innych osób jest czymś naturalnym. Artyści też często odwołują się do cudzej twórczości. Jeśli te utwory stanowią jedynie inspirację lub odwołania mieszczą się w granicach dozwolonego cytatu, sytuacje te nie są problematyczne. Istnieje nawet cały nurt w sztuce współczesnej, określany mianem sztuki zawłaszczania (z ang. appropriation art). Według teoretyków sztuki, w nurt ten wpisują się także, przywołane wyżej, gesty Duchampa.  Jednak dokonania artystów tego nurtu nie rzadko budzą kontrowersje, a wręcz są przedmiotem orzeczeń sądowych.

WZORY DOKUMENTÓW:

 

Czy istnieje granica zawłaszczania

Z uwagi na fakt, że prawo autorskie nie chroni idei (pomysłu), lecz sposób jego wyrażenia, zdawać by się mogło, że dochodzenie naruszeń praw będzie utrudnione w przypadku dzieł sztuki konceptualnej. Jednak w sprawie B.Rheims  v. J. Gautel sądy francuskie we wszystkich instancjach orzekły, że w przypadku działania Jacoba Gautel’a mamy do czynienia z oryginalnym dziełem sztuki a jego zaczerpnięcie do pracy Bettina Rheims stanowi naruszenie jego pracy intelektualnej (fr. œuvre de l'esprit, ang: work of the mind).

Stan faktyczny tej sprawy jest taki, że francuski konceptualista Jacob Gautel na wystawę w 1990 r. stworzył pracę pt.: Paradis (po polsku: raj). Polegała ona na umieszczeniu tytułowego napisu nad wejściem do toalet oddziału dla alkoholików w szpitalu psychiatrycznym w Ville Evrard. Swoje działanie Gautel udokumentował na fotografiach.  W 1997 r. Bettina Rheims użyła tego ujęcia w swoim fotograficznym tryptyku „The New Eve”.

Czytaj też: Sposoby dokumentowania autorstwa projektu >>>

W oddalającym kasację Rheims wyroku I Izby Cywilnej Trybunału Kasacyjnego z 13 listopada 2008 r. stwierdzono, iż „mając na uwadze […], że sporne dzieło nie polega na zwykłym odtworzeniu słowa "raj", lecz na umieszczeniu tego słowa złoconymi literami z efektem patyny i w szczególnym stylu graficznym na zniszczonych drzwiach z zamkiem w formie krzyża, osadzonych w niszczejącej ścianie z łuszczącą się farbą, że z tych obserwacji i ocen jasno wynika, że konceptualne podejście artysty, które polega na umieszczeniu słowa w określonym miejscu poprzez odwrócenie jego potocznego znaczenia, zostało formalnie wyrażone w materialnej realizacji, a co za tym idzie Sąd Apelacyjny słusznie stwierdził, że utwór ten korzystał z ochrony praw autorskich, zaś zarzuty kasacji nie są uzasadnione w żadnym zakresie.” [podaję za: Revue international du droit d’auteur, styczeń 2009, str. 195, oprac. P. Sirinelli, tłum. własne].

Czytaj też: Dozwolony użytek publiczny z twórczych projektów >>>

Z ochrony korzystają także dzieła sztuki konceptualnej

Także sądy polskie opowiedziały się za tym, że dziełom sztuki konceptualnej przysługuje ochrona prawno-autorska. W wyroku z 13 października 2021 r. w sprawie sygn. akt I CSKP 138/21 z powództwa Wiktora Gutta przeciwko Piotrowi Uklańskiemu o ochronę praw autorskich, Sąd Najwyższy stwierdził, iż „ustalenia Sądów na  temat  charakteru,  czasu  i  sposobu  powstawania utworów,  których  dotyczy  żądanie  oraz  miejsca,  jakie  zajmowały  w  uprawianej przez powoda [Wiktora Gutta] i Waldemara Raniszewskiego performatywnej twórczości oraz wśród jej  efektów,  były  dostateczne  do  przypisania  im  właściwości  uzasadniających objęcie ochroną na gruncie art. 1 par. 1 w związku z art. 2 par. 1 i  par. 2 prawa autorskiego w związku z art. 124 ust. 1 pkt 2 i pkt 3 p.a.p.p. Utwory te składały się na pewną znacznie większą całość i oczywiście nie mogą być utożsamiane z trzema fotografiami ani także z serią fotografii. Nie tak były zresztą charakteryzowane w poświęconych im opracowaniach o sztuce (Sztuka polska lat 70.  Awangarda), znanych pozwanemu [Piotrowi Uklańskiemu], gdyż uczestniczył w ich redagowaniu.

Wiktor Gutt i Waldemar Raniszewski, będący obaj przedstawicielami polskiej awangardy lat 70 XX wieku, w latach 1972-2005 (do śmierci tego ostatniego), prowadzili artystyczną konwersację określoną przez nich jako Wielka RozmowaDziałanie to było symulacją na polu sztuki najbardziej pierwotnych i archaicznych (bliskich rytuałowi) sposobów budowania więzi społecznych, opartych na współpracy, logice daru i wymiany. Była to seria naprzemiennych działań, obejmujących najpierw malarskie interwencje na ciele partnera. Z biegiem czasu Rozmowa rozwinęła się i wzbogaciła o takie środki wyrazu, jak np. figury przestrzenne, najpierw barwne i złożone, później zaś radykalnie uproszczone do formy sześcianu.

Czytaj więcej: Plagiat – pojęcie, charakter prawny, roszczenia >>>

Sądy obu instancji stwierdziły: iż „powód [Wiktor Gutt] należy do grona artystów, którzy sprzeciwiają się komercjalizacji sztuki.  Gdy tworzył prace z Waldemarem Raniszewskim przyświecała mu wyższa idea.  Nie godził się na tworzenie sztuki jako elementu marketingu, produktu handlowego oferowanego na sprzedaż galeriom sztuki. Z tego względu środowisko, które  reprezentuje  powód,  nie  zyskało  takiego  światowego  rozgłosu, jak  pozwany [Piotr Uklański], pozostający  w  opozycji  do  przedstawicieli  powyższego  nurtu,  uzyskujący niejednokrotnie  wymierne  korzyści  z  tworzonych  prac,  które  często  wystawia  na sprzedaż  w  komercyjnych  galeriach  sztuki,  czerpiąc  niekiedy  inspirację  z  prac starszego,  mniej  znanego  pokolenia  polskich  artystów,  wpisując  się  w  nurt  tzw. Appropration  Art  -  sztuki  zawłaszczania,  polegającej  na  tworzeniu  nowych  dzieł i kompozycji  w  oparciu  o  istniejące  już  przedmioty  czy  obrazy  przez  ich przetwarzanie,  nadawanie im łącznie nowego wyrazu, sensu i kontekstu.”

Czytaj też: Cyfrowy sampling utworów muzycznych w świetle prawa autorskiego i praw pokrewnych >>>

Zgodnie z ustalonym w tej sprawie stanem faktycznym, „pozwany wykorzystał utwory powoda oraz Waldemara Raniszewskiego: Malowanie z 1972 r., Malowanie z cyklu  Rozmowa z 1974 r., Malowanie  Waldka  - Fragment  Wielkiej  Rozmowy  z  1972r.,  reprodukowane  w  książce  Łukasza Rondudy  Sztuka  polska  lat  70.  Awangarda, Warszawa  2009  oraz  w  numerze  5/6 z 2006  r.  czasopisma Piktogram, zatytułowanym Rozmowy  plastyczne Wiktora Gutta  i  Waldemara  Raniszewskiego  na  wystawie  zorganizowanej  na przełomie  października  i  listopada  2012  r.  w Carlson Gallery w  Londynie  (obecnie galeria Massimo  de  Carlo),  zatytułowanej  Piotr  Uklański,  Polska  Neo-Awangarda. […] Prace wystawione przez pozwanego w Carlson Gallery były przetworzonymi elektronicznie skanami diapozytywów utworów powoda, wydrukowanymi na płótnie malarskim w sposób imitujący obrazy wykonane tradycyjnymi metodami. Następnie płótna zawierające wydruki fotografii zostały naciągnięte na blejtramy i na koniec pokryte powłoką impastową, odbijającą światło.  Prace zaprezentowane w ramach wystawy Piotr Uklański, Polska Neo-Awangarda, czerpiące z twórczości innych polskich artystów epoki awangardy, w tym powoda, zostały wkomponowane w autorską instalację pozwanego.” 

 

 

 Wystawie towarzyszyła ulotka informująca o rozmieszczeniu prac w ramach tej indywidualnej wystawy Piotra Uklańskiego, w której poszczególne zawłaszczone dzieła opisano jako „Untitled”, z dopiskiem w nawiasie w języku polskim - Polska Neo-Awangarda, a następnie imieniem i nazwiskiem autora/autorów zapożyczonej pracy oraz jej oryginalnego tytułu. „Prace różnych twórców zaprezentowane w ramach wystawy pozwanego w Carlson Gallery w Londynie były oferowane na sprzedaż.”

Wkroczenie w prawa autora dzieła

Orzekające tej sprawie sądy wszystkich instancji uznały, że wszystkie sporne fotografie stanowią odzwierciedlenie szerszej koncepcji artystycznej ich twórców, wkomponowują się w reprezentowaną przez nich ideę tzw. rozmów plastycznych. Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego: „Tym postaciom więzi powoda z dziełami powstałymi w performatywnym cyklu działań malowania ciała [pt.:] Rozmowa udzielona została ochrona przez Sądy w niniejszej sprawie. Fotografie, w tym trzy, w związku z wykorzystywaniem których przez pozwanego doszło do sporu rozstrzyganego w sprawie, jedynie utrwalały pewne części powstającego sukcesywnie utworu, nie były z nim jednak tożsame. […] Sąd Apelacyjny, po dokonaniu ustaleń faktycznych i w ramach ich kwalifikacji prawnej, przytoczył te działania pozwanego, które stanowiły o wkroczeniu przez niego w prawo powoda do autorstwa utworu (art. 16 pkt 1 p.a.p.p.), do nienaruszalności treści i formy utworu oraz jego rzetelnego wykorzystania (art.  16 pkt 3 p.a.p.p.), a także do nadzoru nad sposobem korzystania z utworu (art. 16 pkt 5 p.a.p.p.), a ich stwierdzenie uzasadniało skorzystanie ze środków ochrony oddanych do dyspozycji twórcy w art. 78 ust. 1 p.a.p.p.

Naruszenia te mogą wydawać się nieoczywiste, tylko wtedy, gdy utwory autorstwa powoda sprowadzi się - jak konsekwentnie czyni to pozwany - do trzech fotografii.  Jeśli jednak w utworach objętych żądaniem pozwu dostrzega się cechy opisane wyżej, charakteryzujące twórczość powoda i Waldemara Raniszewskiego, to zastosowanie na korzyść powoda środków ochrony przewidzianych dla osobistych praw twórców nie budzi wątpliwości.”

Tym samym, również w polskim orzecznictwie potwierdzone zostało, że ochrona prawnoautorska obejmuje także utwory o charakterze performatywnym. Te dzieła plastyczne - charakterystyczne między innymi dla nurtu sztuki konceptualnej lat 70-tych XX wieku, które - jak Wielka Rozmowa Gutta i Raniszewskiego - polegają na działaniu według określonych założeń – i po których z reguły pozostała dokumentacja w postaci zdjęć lub nagrań – chronione są niezależnie od ograniczeń, jakie na gruncie poprzednio obowiązujących przepisów prawa autorskiego dotykały ochrony fotografii.

Autorka: Monika Zielińska, adwokatka, rzeczniczka patentowa, Patpol Kancelaria Patentowa