Powód wystąpił przeciwko towarzystwu ubezpieczeniowemu o przyznanie zadośćuczynienia za krzywdę powstałą w wyniku urazu, którego doznał, gdy podróżował samochodem. Sąd rejonowy przyznał na rzecz powoda zadośćuczynienie w kwocie 10.000 zł z odsetkami.

Ustalenia sądu

Gdy powód poruszał się samochodem osobowym drogą wojewódzką, na jezdnię niespodziewanie przewróciło się drzewo. Konar drzewa uderzył w samochód powoda. Na skutek zdarzenia powód doznał urazu skrętnego kręgosłupa szyjnego. W wyniku urazu powód doznawał cierpień przez 2 miesiące. Nie doznał on natomiast uszczerbku w układzie nerwowym. Obecnie powód zakończył proces leczenia. Rokowania co do jego stanu zdrowia są dobre.

Drzewo, które spadło na jezdnię rosło na nieruchomości będącej własnością spółki. Spółka zawarła zaś z pozwanym towarzystwem ubezpieczeniowym umowę odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone także z winy nieumyślnej.

Upadek drzewa

Powód wnosił, aby pozwany przyznał na jego rzecz zadośćuczynienie w kwocie 60.000 zł. Pozwany dobrowolnie przyznał powodowi świadczenie w łącznej kwocie 11.000 zł. Pozwany przyjął co do zasady odpowiedzialność za skutki zdarzenia - zaznaczył sąd rejonowy.

Drzewo, które upadło na pojazd powoda rosło na posesji spółki, którą łączyła z pozwanym umowa w zakresie odpowiedzialności OC za skutki zdarzeń. Sąd wskazał, że właściciel posesji dopuścił do sytuacji, w której drzewo znajdowało się w stanie grożącym upadkiem. Ostatecznie doszło do nagłego upadku drzewa, co doprowadziło do powstania obrażeń u powoda. Na skutek wypadku powód doznał urazu skrętnego kręgosłupa szyjnego. Powód przez dwa miesiące cierpiał znacznie.

 


Należne zadośćuczynienie

Sąd rejonowy uznał więc, że powód miał prawo do żądania przyznania mu zadośćuczynienia od pozwanego. Na rozmiar należnego mu zadośćuczynienia wpływ miał przebieg zdarzenia. Przewrócenie się drzewa na maskę samochodu to znaczące przeżycie psychiczne. Sąd uznał więc za celowe przyznanie powodowi zadośćuczynienia w kwocie 10.000 zł, mając na względzie to, że uszczerbek na zdrowiu powoda nie był trwały. Nie bez znaczenia było również i to, że pozwany przyznał dobrowolnie świadczenia dla poszkodowanego.

Oddalona apelacja

Z orzeczeniem sądu nie zgodził się pozwany, który wniósł apelację. Apelujący domagał się zmiany wyroku i oddalenia powództwa. Sąd okręgowy oddalił apelację, jako bezpodstawną. Zdaniem sądu odwoławczego, nie było podstaw do zmiany wydanego orzeczenia.

Sąd odwoławczy wyjaśnił, że powód udowodnił przed sądem zasadność swojego roszczenia. Nie miał więc racji pozwany wskazując, że powód nie wykazał stosownej inicjatywy dowodowej. Powód zgłosił wniosek o przesłuchanie świadków i przeprowadzenie dowodu  opinii biegłego z zakresu ortopedii. Na postawie zeznań świadków możliwe było ustalenie jakie dolegliwości dotknęły powoda, jak czuł się w czasie leczenia. Osoby te opisały w swoich zeznaniach także i to, że powód wycofał się życia towarzyskiego i obawiał się podróży samochodem.

Opinia biegłego

Sąd odwoławczy podkreślił, że w oparciu o opinię biegłego stwierdzono długotrwały 10% uszczerbek na zdrowiu powoda. Biegły wyjaśnił, że powód znacznie cierpiał przez 2 miesiące od wypadku, miał on ograniczenia w zakresie pracy fizycznej. Biegły potwierdził też celowość noszenia przez powoda kołnierza szyjnego i gorsetu. Pozwany nie zakwestionował zaś ustaleń wynikających z przeprowadzonych dowodów - zaznaczył sąd okręgowy.

Szacowanie zadośćuczynienia

Sąd okręgowy przypomniał, że zadośćuczynienie przyznawane jest osobom poszkodowanym w ramach swobodnego uznania sędziowskiego. Decydujące jest to jakie cierpienia fizyczne i psychiczne doznał powód. Zadośćuczynienie powinno więc stanowić ekwiwalent szkody niemajątkowej, która wynagrodzi doznane cierpienia. Ma ono pozwolić na przezwyciężenie negatywnych przeżyć osoby poszkodowanej. Zadośćuczynienie nie może być przyznane jako symboliczne, ale powinno stanowić ekonomicznie odczuwaną wartość.

Wyjątkowa zmiana

Sąd odwoławczy tylko wyjątkowo może ingerować w wysokość przyznanego w sądzie niższej instancji świadczenia. Zmiana wyroku jest możliwa, jeśli zadośćuczynienie przyznano w kwocie nieodpowiedniej. Tak jednak w realiach sprawy się nie stało. Poza tym, wysokość zadośćuczynienia jest ustalana w odniesieniu do następstw, jakie wypadek wywołał u osoby poszkodowanej - zaznaczył sąd odwoławczy.

Niezawyżone świadczenie

Zdaniem sądu okręgowego, nie można uznać, że wystąpiła rażąca dysproporcja między zasądzonym zadośćuczynieniem a rozmiarem krzywdy powoda. Sąd pierwszej instancji, wydając wyrok, uwzględnił całość okoliczności sprawy. Nie można było więc uznać, że sąd pierwszej instancji wadliwie zastosował w sprawie art. 445 § 1 k.c. Zgodnie z tym przepisem, sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Świadczenie orzeczone dla powoda w wyroku stanowiło sumą odpowiednią - orzekł sąd odwoławczy i oddalił apelację pozwanego.

Wyrok Sądu Okręgowego w Sieradzu z 8 sierpnia 2018 r., I Ca 312/18, LEX nr 2537545.