Mężczyzna został skazany w 2017 r. przez sąd rejonowy na 2 tys. zł grzywny za prowadzenie samochodu pod wpływem środka odurzającego - marihuany. W innym punkcie wyroku sąd skazał go także za to, że w tym samym dniu „posiadał” jedną porcję suszu roślinnego ziela konopi. Za ten czyn został skazany także na 2 tys. zł grzywny. Kara łączna za oba przestępstwa opiewała na 3 tys. zł grzywny. Do tego zakazano mu na 4 lata prowadzenia pojazdów mechanicznych, nakazano też zapłatę 5 tys. zł świadczenia na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej oraz obciążono kosztami procesu. Wyrok nie został zaskarżony i uprawomocnił się w pierwszej instancji.

Wyrok z rażącym naruszeniem prawa

Według RPO wyrok w częśći odnoszącej się do posiadania środka odurzającego zapadł z rażącym naruszeniem prawa materialnego. W kasacji do Sądu Najwyższego zastępca RPO Stanisław Trociuk podkreśla, że wyrok sądu rejonowego nie zawiera uzasadnienia. Z akt sprawy wynika jednak, że podstawą uznania, iż skazany „posiadał” porcję marihuany było to, że - jak wyjaśniał sam podejrzany – tego dnia około południa wypalił papierosa z marihuaną.
Jak przypomina RPO, art. 62 ust. 1 ustawy z 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii stanowi: „Kto, wbrew przepisom ustawy, posiada środki odurzające lub substancje psychotropowe, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”. Przestępstwo to polega na niezgodnym z ustawą posiadaniu środków odurzających lub substancji psychotropowych.

Zażywanie to nie posiadanie

W uzasadnieniu do wniosku kasacyjnego RPO zwraca uwagę, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego utrwalone jest stanowisko, iż dysponowanie środkiem odurzającym lub substancją psychotropową w trakcie ich zażywania, nie wypełnia znamienia  „posiadania” w rozumieniu art. 62 ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Według RPO ratio legis tego przepisu nie polega bowiem na ściganiu osób zażywających dawkę narkotyku, gdyż samo jego zażywanie nie jest przez obowiązujące w Polsce przepisy prawa penalizowane - stwierdził SN w wyroku z 2 grudnia 2009 r.

 

Karalność posiadania w momencie żażywania

Rzecznik w swojej kasacji przywołuje też wyrok z 15 stycznia 2010 r., w którym SN wskazał, że intencją ustawodawcy była karalność posiadania narkotyku w chwili stwierdzenia tego czynu. SN podkreślił, że powinno to mieć cechę trwałości od momentu wejścia w posiadanie środka odurzającego do ujawnienia tego przez organy ścigania. Niekaralny pozostaje zaś sam proces zażywania narkotyku, który zawsze wiąże się z jakąś formą "posiadania", "dysponowania", czy "trzymania" takiego środka. Te formy dysponowania narkotykiem nie mogą być uznane za jego „posiadanie”.
- Zatem w przypadku użycia w całości środka odurzającego karanie takiej osoby za wcześniejsze jego posiadanie stanowiłoby obejście zakazu karania zachowania, które z istoty swej nie jest typizowane jako czyn zabroniony. Takie karanie byłoby wyrazem złamania podstawowych reguł procesu karnego, w szczególności zasady nullum crimen sine lege ("nie ma przestępstwa bez ustawy") - uznał SN.

RPO w swojej kasacji stwierdza, że w pełni podziela tę linię orzeczniczą SN, która ma także zastosowanie w tej sprawie. Skazany w ogóle nie posiadał środka odurzającego - wyłącznie znajdował się pod jego wpływem, prowadząc samochód. Mimo to sąd uznał go  za winnego i wymierzył karę. Dlatego RPO w kasacji wnosi o uniewinnienie skazanego od tego jednego zarzutu.