Zbigniew Ziobro tymczasem niecierpliwi się. - W Sejmie odbył się wielki teatr związany z uchyleniem immunitetu byłemu ministrowi sprawiedliwości. To była próba linczu, który chciała przeprowadzić Platforma Obywatelska – mówił Ziobro podczas specjalnie zwołanej konferencji. - Przez kolejne miesiące nie mogłem doczekać się zarzutów, a co za tym idzie nie mogłem skorzystać z prawa do obrony - dodał.
Były minister ma prawo denerwować się z powodu długo trwającego postępowania przeciwko niemu. Może też, zgodnie z obowiązującym od pewnego czasu prawem, złożyć skargę na przewlekłość tej procedury. Czy jednak może liczyć na sukces i odszkodowanie? Raczej nie. Jako były minister sprawiedliwości zapewne doskonale wie, że kilkumiesięczne postępowanie – jak to przeciwko niemu - może zostać uznane za całkiem krótkie. Sądy rozpatrują skargi na postępowania trwające po kilka, a nawet kilkanaście lat. Sprawa Ziobry raczej na nich nie zrobi wrażenia. Konia kują, żaba nogę podstawia.