Skargę do Trybunału wniósł obywatel Niemiec, który w latach 1942-44 służył w SS w obozie w Oświęcimiu. Skarżący nie był bezpośrednio odpowiedzialny za eksterminację więźniów, lecz zajmował się odbieraniem i zabezpieczaniem bagażu i przedmiotów nowo przybyłych więźniów. W 1977 r. prokuratura wszczęła postępowanie w jego sprawie, a w 1978 r. skarżący został po raz pierwszy przesłuchany. Postępowanie umorzono w 1985 r. ze względu na brak wystarczającego materiału dowodowego, o czym skarżący nie został poinformowany. Nowe postępowanie zostało wszczęte w listopadzie 2013 r., skarżący został przesłuchany w lutym 2014 i wówczas postawiono mu 300.000 zarzutów współudziału i pomocy w zabójstwie. Liczba ta odpowiada liczbie węgierskich Żydów zamordowanych w Auschwitz w czasie służby skarżącego. W 2015 r. skarżący został skazany na karę 4 lat więzienia. Przed Trybunałem skarżący zarzucił, iż wyrok ten stanowił naruszenie prawa do rozpatrzenia sprawy w rozsądnym terminie, które stanowi element prawa do rzetelnego procesu chronionego w art. 6 ust. 1 Konwencji o prawach człowieka.

Trybunał nie przychylił się do zarzutów skarżącego i uznał jego skargę za niedopuszczalną.

Czytaj: Przewlekłość wciąż kulą u nogi polskich procesów>>
 

Przewlekłość jako stan niepewności prawnej oskarżonego

Trybunał przypomniał, iż podstawowym celem prawa do rzetelnego procesu w rozsądnym terminie jest ochrona oskarżonego przed nazbyt długim pozostawaniem w stanie niepewności co do swego położenia prawnego. Okres brany pod uwagę trwa do momentu, w którym na daną osobę przestaje mieć oddziaływanie sytuacja postawienia w stan oskarżenia, a niepewność prawna co do wyniku postępowania zostaje rozstrzygnięta.

 

Jedno postępowanie zakończone w 1985 r.

Postępowanie w sprawie skarżącego zostało umorzone w 1985 r. i, jakkolwiek organy władzy nie powiadomiły skarżącego o umorzeniu, data ta wyznacza koniec okresu niepewności prawnej, w jakim znajdował się wówczas skarżący. Wobec braku powiadomienia, Trybunał zważył na inne okoliczności determinujące pewność lub brak pewności co do sytuacji prawnej skarżącego po 1985 r. W szczególności, jakkolwiek oba postępowania dotyczyły roli skarżącego w obozie w Oświęcimiu, były one prowadzone przez inne wydziały prokuratury i dzieli je od siebie upływ długiego czasu. Nadto, wiele okoliczności wskazuje na to, iż w 1985 r. skarżący przestał się obawiać ścigania karnego, zwłaszcza wobec wyrażonego wówczas stanowiska prokuratury, iż jest on potrzeby do postępowań prokuratorskich z lat 1980-tych jedynie w charakterze świadka. Zachowanie skarżącego w latach 1985-2013 wspiera tezę, iż nie obawiał się on wówczas skazania, a zatem nie był w stanie niepewności prawnej. Skarżący wystąpił w charakterze świadka w szeregu postępowaniach karnych przeciwko zbrodniarzom wojennym, a także udzielał wywiadów telewizyjnych i prasowych, w których opowiadał o swej roli w obozie śmierci. Trybunał zatem konkluduje, iż w 1985 r. wcześniejsze postępowanie karne przestało oddziaływać w jakikolwiek negatywny sposób na skarżącego. Należy uznać je zatem za zakończone, co sprawia, iż nie może ono wejść w zakres temporalnej jurysdykcji Trybunału ze względu na termin 6 miesięcy z art. 35 ust. 1 Konwencji (termin wniesienia skargi do Trybunału po prawomocnym zakończeniu postępowania krajowego).

Czytaj: WSA: Była przewlekłość, chociaż organ jej nie widział>>
 

Drugie postępowanie wszczęte w 2014 r.

Drugie postępowanie karne rozpoczęło się w 2014 r. i zakończyło się w 2016 r., kiedy to Federalny Trybunał Sprawiedliwości oddalił apelację skarżącego. Zdaniem Trybunału, w działaniach organów władzy nie można dostrzec żadnych okresów przewlekłości. Zważywszy na złożoność sprawy, dotyczącej delikatnych i skomplikowanych kwestii o naturze historycznej, zwłaszcza wobec zarzutów współudziału w zabójstwie 300.000 ludzi, Trybunał stwierdza, iż postępowanie to nie było przewlekłe. Nie miało zatem miejsca naruszenie prawa skarżącego do rzetelnego procesu w rozsądnym terminie z art. 6 ust. 1 Konwencji, a skarga została uznana za niedopuszczalną.

Brak przedawnienia a przewlekłość postępowania

W omawianej decyzji Trybunał dotyka ważnej kwestii prowadzenia po latach postępowań karnych w sprawie czynów, których ściganie nie ulega przedawnieniu. W prawie polskim czyny takie zostały określone w art. 105 kodeksu karnego: przedawnieniu nie ulegają czyny przeciwko pokojowi, ludzkości i przestępstwa wojenne oraz najpoważniejsze przestępstwa popełnione przez funkcjonariusza publicznego w związku z pełnieniem obowiązków służbowych. Trybunał, jak widać, nie kwestionuje zasadności takiej regulacji, a zakaz przewlekłości postępowania należy rozumieć ściśle, jako termin pomiędzy wszczęciem a prawomocnym zakończeniem konkretnego postępowania w danej sprawie.

Gröning przeciwko Niemcom - decyzja ETPC z 30 października 2020 r., skarga nr 71591/17.