W zasadzie chciałoby się powiedzieć, że skoro TK wskazuje na konieczność ustawowego uregulowania terminu trwania zabezpieczenia, to powinien jeszcze wprowadzić wymóg unormowania maksymalnego czasu prowadzenia tego typu postępowania sądowego. Wówczas zarówno wolność słowa, prywatności, godności, jak i prawo do sądu byłyby traktowane identycznie. Jeśli Polska byłaby w stanie zapewnić szybkie rozstrzyganie tego typu spraw sądowych, przykładowo w ciągu trzech miesięcy, w ogóle nie musielibyśmy rozważać utrzymywania przepisów o zabezpieczeniu tymczasowym. Przeprosiny po takim czasie byłyby bowiem w stanie czynić zadość oczekiwaniom osoby, której dobra osobiste zostały naruszone. Niestety sądy działają u nas dramatycznie wolno i pozbawienie uprawnionych zabezpieczenia stanowiłoby niezwykle silne uprzywilejowanie mediów. Pytanie: jak szybko dokona teraz zmian parlament. Mam nadzieję, że Sejm dostosuje przepisy w miarę sprawnie. Najlepiej, gdyby ruszyła za tym także reforma całego sądownictwa. Na to jednak przestaję już liczyć.

Źródło: Gazeta Prawna