Piotr P., absolwent Wydziału Prawa i Administracji UMK z Torunia w lipcu 2017 r. starał się o przyjęcie na stacjonarne studia II stopnia na Wydział Wiedzy o Teatrze Akademii Teatralnej im. Zelwerowicza w Warszawie.
Zdał egzamin wstępny, ale nie został przyjęty. Uzyskał 63,7 punktów, gdy tymczasem minimalna liczba punktów wynosiła 50. Uczelniana Komisja Rekrutacyjna odmówiła przyjęcia z powodu braku miejsc, których było w roku akademickim 2017-2018 zaledwie 20.

Tworzenie listy rankingowej
Listę rankingową przyjętych studentów uczelnia tworzy na podstawie uchwały Senatu. Najbardziej znaczącymi warunkami jest legitymowanie się przez kandydata dyplomem ukończenia studiów wyższych, a także zdany egzamin.
Za dyplom Piotr P. uzyskał 30,4 punktów, a za egzamin - 33,3.
Od tej decyzji Komisji, kandydat złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, w której zażądał uchylenia decyzji.
Piotr P. zarzucił komisji egzaminacyjnej nie wzięcie pod uwagę jego dorobku: licznych dyplomów, certyfikatów i uczestnictwa w studiach doktoranckich.

Opinia uczelni
Adwokat Urszula Twardowska, pełnomocnik Akademii Teatralnej przekonywała, że kandydat nie przedstawił żadnej podstawy prawnej swoich żądań.
- Uczelnie w Polsce są autonomiczne i same ustalają kryteria naboru na studia na 1,5 roku przed rozpoczęciem roku akademickiego - argumentowała adw. Twardowska. - Skarżący Piotr P. miał niższe oceny od innych przyjętych. I tak np. od ostatniego 20. przyjętego dzieliło go 30 punktów, gdyż uzyskał on 83 punkty - dodała.

WSA oddala skargę
Wojewódzki Sąd Administracyjny 27 kwietnia br. oddalił skargę Piotra P. jako pozbawioną podstaw.
Jak stwierdził sędzia sprawozdawca Adam Lipiński, sąd podzielił w całości pogląd komisji rekrutacyjnej, że w zestawieniu z innymi kandydatami Piotr P. wykazał się mniejszą wiedzą i uzyskał mniej punktów.
- Sąd nie może polemizować z czystą matematyką - podsumował sędzia Lipiński.

Sygnatura akt II SA/Wa 1774/17, wyrok z 27 kwietnia 2018 r.