Proces Pawła S. rozpoczął się dopiero za czwartym podejściem. Za pierwszym razem, w lutym nie ruszył, bo okazało się, że sędzia zna mecenasa ze studiów. Za drugim, bo oskarżony prawnik się rozchorował. Na trzeci termin przedstawiciel palestry po prostu nie przyszedł. Udało mu się dotrzeć do sądu dopiero w piątek, wcześnie rano.
Prokuratura oskarżyła go o jazdę po pijanemu jeszcze w listopadzie. Ma zarzut za wydarzenia z 18 września. Tego dnia wczesnym wieczorem wjechał chevroletem w budynek Teatru im. Osterwy od strony ul. Peowiaków.
42-letniego Pawła S. policjanci zatrzymali na miejscu. Alkomat pokazał u niego prawie dwa promile.