Skargę do Trybunału wniosła polska dziennikarka, która w 2007 r. w tygodniku Wprost opublikowała artykuł zatytułowany "Matka chrzestna" na temat związków świata przestępczego z funkcjonariuszami policji. W artykule postawiono tezę, iż dawni funkcjonariusze komunistycznej służby bezpieczeństwa, którzy po 1989 r. pozostali w policji, aktywnie chronią członków świata przestępczego wywodzących się także z tej służby. Skarżąca została oskarżona przez jednego z byłych funkcjonariuszy, a przy tym bohatera spornego artykułu, o zniesławienie i skazana na karę grzywny przez sąd. Przed Trybunałem skarżąca zarzuciła, iż ten stan rzeczy stanowił naruszenie jej prawa do dziennikarskiej wolności wyrażania opinii, chronionej w art. 10 Konwencji o prawach człowieka.
Trybunał nie zgodził się z tą argumentacją i nie stwierdził naruszenia Konwencji.
Trybunał przypomniał o znaczeniu dziennikarskiej wolności wypowiedzi, której ograniczenia - w przypadkach informacji na tematy interesujące opinię publiczną - muszą być proporcjonalne, dobrze uzasadnione i konieczne w demokratycznym społeczeństwie. Trybunał przypomniał także, iż dziennikarze muszą wykonywać swą wolność wyrażania opinii w sposób odpowiedzialny i z zachowaniem zasad etyki zawodowej. W przypadku konfliktu pomiędzy prawami podstawowymi dwóch osób - czyli, w niniejszej sprawie, prawem do wolności wyrażania opinii skarżącej dziennikarski a prawem do poszanowania dobrego imienia osób opisanych w artykule - sprawę taką powinien rozstrzygnąć niezawisły sąd przy zachowaniu odpowiednich gwarancji procesowych dla każdej ze stron.
Tak też się stało w omawianym przypadku. Sprawa przeciwko skarżącej trafiła do sądu, który rozpatrzył ją z zachowaniem koniecznych gwarancji rzetelnego procesu i z uwzględnieniem zasad wypracowanych w orzecznictwie Trybunału. Jedynym spornym fragmentem artykułu skarżącej, do którego odnosił się polski sąd, był fragment stwierdzający, iż pokrzywdzony jako były funkcjonariusz Urzędu Ochrony Państwa dał innej osobie możliwość opuszczenia Polski, gwarantując jej bezkarność na wiele lat. Sąd polski zwrócił uwagę na to, iż zakwestionowana wypowiedź nie miała charakteru opinii, lecz raczej stwierdzenia dotyczącego okoliczności faktycznych. Okoliczności faktyczne podlegają udowodnieniu, a odpowiednie postępowanie dowodowe zostało przed sądem przeprowadzone: skarżąca nie była w stanie udowodnić prawdziwości swego stwierdzenia. Sąd polski zważył odpowiednio wszystkie okoliczności sprawy skarżącej, z zachowaniem wszelkich gwarancji rzetelnego procesu i praw do obrony, i doszedł do wniosku, iż skarżąca dopuściła się zniesławienia z naruszeniem art. 212 polskiego kodeksu karnego. Wymierzona skarżącej kara - to jest grzywna i nawiązka na rzecz instytucji pożytku publicznego, ostatecznie w wysokości 7 i 5 tys. zł - nie zostały uznane przez Trybunał za nadmierne. Tym samym ingerencja w wolność wypowiedzi skarżącej została przekonująco uzasadniona i nie miała znamion arbitralności lub nieproporcjonalności. Naruszenia art. 10 Konwencji zatem nie było.
Dorota Kania przeciwko Polsce - wyrok ETPC z dnia 19 lipca 2016 r., skarga nr 49132/11.
Strasburg: Polska nie naruszyła wolności wypowiedzi dziennikarki Wprost
Europejski Trybunał Praw Człowieka w wyroku z 19 lipca uznał, iż wyrok skazujący dziennikarkę za zniesławienie nie stanowił naruszenia jej prawa do wolności wyrażania opinii.