Skargę do Trybunału wniósł obywatel Azerbejdżanu, któremu arbitralnie odmówiono zarejestrowania jego kandydatury w wyborach parlamentarnych w 2010 r. Skarżący dopełnił wymogów formalnych i przedstawił komisji wyborczej 450 podpisów na swoje poparcie. Komisja podpisy odrzuciła twierdząc, iż były nieważne. Skarżący próbował zaskarżyć tę decyzję przed centralną komisją wyborczą i sądami krajowymi - bezskutecznie. Przed Trybunałem skarżący zarzucił, iż ten stan rzeczy stanowił naruszenie prawa do wolnych wyborów, chronionego w art. 3 protokołu nr 1 do Konwencji o prawach człowieka.
Trybunał zgodził się ze stanowiskiem skarżącego i potwierdził zarzucane naruszenie Konwencji. Trybunał zgodził się z azerbejdżańskim rządem, iż wymóg przedstawienia 450 podpisów pod kandydaturą w wyborach parlamentarnych nie jest nadmierny i realizuje uprawniony cel. Trybunał miał jednak poważne zastrzeżenia do sposobu, w jaki władze azerbejdżańskie zweryfikowały poprawność podpisów złożonych pod kandydaturą skarżącego, jak do gwarancji proceduralnych przysługujących skarżącemu w tym procesie. Trybunał powołał się także na raport Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie w sprawie wyborów parlamentarnych w Azerbejdżanie w 2010 r., w którym wskazano, iż sprawa skarżącego była jednym z wielu przypadków blokowania niezależnych kandydatów pod pretekstem nieprawidłowo zebranych podpisów.
Trybunał wskazał, iż stwierdzenie braku autentyczności podpisów było zupełnie arbitralne. Rząd azerbejdżański nie przedstawił żadnych informacji uwiarygadniających tę konkluzję, jak i żadnych informacji na temat kompetencji osób decydujących o tym, że podpisy zostały sfałszowane. Mimo iż eksperci ci stwierdzili jedynie, iż istnieje prawdopodobieństwo, że podpisy nie są autentyczne, to władze azerbejdżańskie nie przeprowadziły żadnych dodatkowych czynności mających na celu dokładne ustalenie takiego faktu. Dalej, Azerbejdżan nie przestrzegał przed wyborami 2010 r. żadnych gwarancji chroniących przed taką arbitralnością i zawartych w obowiązującym wówczas Kodeksie Wyborczym (chodzi tu zwłaszcza o prawo obecności kandydata przy badaniu autentyczności podpisów oraz powiadomienia go z wyprzedzeniem o spotkaniu komisji badającej takie podpisy). Skarżący nie miał więc praktycznej możliwości zakwestionowania wniosku przyjętego przez biegłych, co - zdaniem Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie - było powszechnie stosowaną praktyką przed wyborami w 2010 r. Żaden z sądów krajowych, do których zwrócił się skarżący, nie wziął pod uwagę tak rażącego naruszenia obowiązującego wówczas prawa krajowego. Sądy ograniczyły się do lakonicznego podtrzymania rozstrzygnięć wydanych przez organy wyborcze. Te okoliczności sprawiły, iż Trybunał bez wahania uznał, że ograniczenie biernego prawa wyborczego skarżącego było arbitralne i naruszało prawo do wolnych wyborów z art. 3 protokołu nr 1 do Konwencji.
Wyrok w omawianej sprawie jest kolejnym wyrokiem Trybunału stwierdzającym naruszenia praw podstawowych oraz naruszenia prawa do wolnych wyborów przez Azerbejdżan. Naruszenia standardów ochrony praw człowieka w tym państwie stają się coraz poważniejsze, o czym alarmują od dawna instytucje międzynarodowe oraz organizacje ochrony praw podstawowych.
Tahirov przeciwko Azerbejdżanowi - wyrok ETPC z dnia 11 czerwca 2015, skarga nr 31953/11.