Sprawa dotyczy obywatela Wielkiej Brytanii należącego do Brytyjskiej Partii Narodowej, której obowiązujący wówczas statut dopuszczał jedynie członkostwo białych obywateli brytyjskich. Skarżący – kierowca w prywatnej firmie transportowej, obsługującej przede wszystkim ludność pochodzenia azjatyckiego – po ujawnieniu jego przynależności partyjnej w lokalnej gazecie został zwolniony z pracy. Odwołanie do sądu nie przyniosło skutku. Sąd uznał, że zwolnienie skarżącego było uzasadnione z powodów bezpieczeństwa i higieny pracy, ponieważ jego dalsze zatrudnienie mogłoby budzić niepokój wśród klientów firmy oraz obawy przed atakami ze strony aktywistów Brytyjskiej Partii Narodowej.

Trybunał uznał ten stan rzeczy za naruszenie prawa do stowarzyszania się, chronionego przez art. 11 Konwencji o prawach człowieka. Zwolnienie z pracy nie wynikało z żadnych przesłanek związanych z wypełnianiem przez skarżącego obowiązków pracowniczych – nigdy nie było na niego żadnych skarg, a nawet został zgłoszony przez swojego przełożonego (osoby o korzeniach azjatyckich) do nagrody "pracownika pierwszej klasy". Żadne z zagrożeń wskazanych przez sąd krajowy nigdy się faktycznie nie zmaterializowało. Trybunał przypomniał, że art. 11 znajduje zastosowanie także do takich związków i stowarzyszeń, które reprezentują poglądy mogące szokować i obrażać. Podstawowym problemem w omawianej sprawie było jednak to, że skarżącemu nie przysługiwał żaden skuteczny środek prawny, przy pomocy którego mógłby odwołać się od zwolnienia. Tylko osoby pracujące ponad rok –  która to sytuacja nie zachodziła w przypadku skarżącego – mogły zaskarżyć do sądu zwolnienie z pracy motywowane ich przekonaniami politycznymi lub przynależnością do partii politycznej. Trybunał uznał, iż system prawny, który de facto pozwala na zwolnienie osoby z pracy jedynie z powodu przynależności danego pracownika do partii politycznej, zostawia zbyt wiele miejsca na nadużycia, a tym samym jest wadliwy i narusza wolność stowarzyszania się z art. 11 Konwencji.