Skarga została wniesiona do Trybunału przez obywatela Ukrainy, który został ukarany trzydniowym aresztem administracyjnym za przeprowadzenie demonstracji bez zezwolenia, chociaż prawo krajowe nie przewiduje konieczności uzyskania takiego zezwolenia. Jedynym aktem prawnym regulującym kwestię przeprowadzania pokojowych zgromadzeń na Ukrainie jest dekret pochodzący jeszcze z czasów Związku Radzieckiego (wydany w 1988 r.), który zasadniczo nie jest już uznawany przez sądy ukraińskie za obowiązujące prawo. Luka prawna w dziedzinie regulacji swobody zgromadzania utrzymuje się już więc od ponad 20 lat.
Trybunał uznał ten stan rzeczy za naruszenie prawa do wolności zgromadzania się, chronionego w art. 11 Konwencji o prawach podstawowych. Od upadku Związku Radzieckiego i uzyskania przez Ukrainę niepodległości nie obowiązują w tym państwie żadne spójne i kompleksowe przepisy prawne regulujące kwestię przeprowadzania pokojowych zgromadzeń i demonstracji. Jedyny dokument prawny w tej dziedzinie do wspomniany dekret z 1988 r. wydany przez władze nieistniejącego już państwa, czyli Związku Radzieckiego. Moc prawna tych przepisów jest zatem mocno dyskusyjna.
Problem ma charakter systemowy. Trybunał – na mocy art. 46 Konwencji – zobowiązał Ukrainę do podjęcia środków ogólnych i uregulowanie trybu uzyskiwania zezwoleń na zorganizowanie pokojowych zgromadzeń oraz pozostałych kwestii prawnych i administracyjnych związanych z przeprowadzaniem demonstracji. Każde państwo, które – tak jak Ukraina – znajduje się trudnym momencie historycznym, kiedy to zmienia swój ustrój i system rządów, potrzebuje czasu na rozwiązanie wszystkich węzłowych kwestii prawnych stąd wynikających. Trudno jednakże znaleźć wytłumaczenie dla ponad 20letniej zwłoki dla przyjęcia przepisów, które ostatecznie ani nie są specjalnie kosztochłonne, ani nie wymagają rewizji praw osób trzecich, a przy tym porządkują wykonywanie jednego z podstawowych praw obywatelskich w demokratycznym społeczeństwie.
Skarżący w omawianej sprawie został skazany na 3 dni aresztu za przeprowadzenie demonstracji bez zezwolenia na podstawie kodeksu przestępstw administracyjnych. Trybunał uznał, iż ta podstawa prawna była niewystarczająca dla pozbawienia osoby wolności. Ponadto postępowanie w sprawie rzekomego wykroczenia, którego dopuścił się skarżący, nie spełniało zasad rzetelnego procesu. Skarżącemu zupełnie uniemożliwiono przedstawienie swoich racji i poprowadzenie jakiejkolwiek obrony. Naruszone zostały więc także art. 6 i art. 7 Konwencji (prawo do rzetelnego procesu i zakaz karania bez podstawy prawnej).
Ukraina od lat zmaga się z demokratycznymi reformami w kraju. Państwo to stoi w rozkroku pomiędzy zachodem a wschodem, pomiędzy wartościami liberalnymi i demokratycznymi a pokusami autorytarnej formy rządów. Europejski Trybunał Praw Człowieka konsekwentnie wspiera "jasną stronę" ukraińskiej mocy i stawia wyraźne drogowskazy, gdzie należy pójść, by zrealizować idee demokratycznego państwa prawa i społeczeństwa obywatelskiego. Pozostaje mieć nadzieję, że władze Ukrainy wybiorą tę drogę.
Tak wynika z wyroku Trybunału z 11 kwietnia 2013 r. w sprawie nr 20372/11, Vyerentsov przeciwko Ukrainie.