Skarga została wniesiona przez obywatela Turcji, który został skazany za wystawianie czeków bez pokrycia na karę prawie pięciu lat pozbawienia wolności. Zgodnie z prawem tureckim każda osoba skazana na pozbawienie wolności zostaje automatycznie pozbawiona możliwości głosowania w wyborach powszechnych przez czas trwania kary. Zakaz ten obowiązuje także wówczas, gdy skazany zostanie przedterminowo, warunkowo zwolniony, aż do końca pierwotnie wymierzonej kary. Pozbawienie praw wyborczych osób osadzonych odbywa się automatycznie i nie jest w żaden sposób uzależnione od rodzaju przestępstwa popełnionego przez skazanego. Skarżący w tej sprawie nie mógł w związku z tym oddać dwukrotnie głosu w wyborach powszechnych, co jego zdaniem naruszyło prawo do wolnych wyborów chronione w art. 3 protokołu nr 1 do Konwencji o prawach człowieka.
Trybunał przychylił się do tej argumentacji i stwierdził naruszenie Konwencji. Trybunał uznawał już wcześniej naruszenia art. 3 protokołu nr 1 do Konwencji w podobnych sprawach - automatyczne, ustawowo nakazane i bezwarunkowe odbieranie praw wyborczych osobom skazanym na karę pozbawienia wolności stanowi, w oczach Trybunału, zbyt surowe i zbyt daleko idące ograniczenie czynnych praw wyborczych. Ograniczenie takie jest nieproporcjonalne do znaczenia i roli prawa do wolnych wyborów w demokratycznym społeczeństwie. Turecka regulacja prawna na tle ustawodawstw obowiązujących w innych państwach Rady Europy jest szczególnie surowa - jedynie w Turcji zakaz głosowania obowiązuje nawet po warunkowym zwolnieniu osadzonego z więzienia, tak długo, jak długo miała trwać pierwotnie wymierzona kara. Tym bardziej więc Trybunał nie miał wątpliwości, orzekając naruszenie art. 3 protokołu nr 1 do Konwencji w omawianej sprawie.
Wyrok ten nie oznacza jednak, iż pozbawienie praw publicznych - zwłaszcza w formie przewidzianej w polskim kodeksie karnym (w art. 40 k.k.) - jako takie narusza standardy konwencyjne. Istotą zachowania zgodności z Konwencją przez taki środek karny jest to, by nie był on stosowany automatycznie. Nie budzą wątpliwości w oczach Trybunału takie uregulowania prawne, które pozostawiają odebranie praw wyborczych w granicach uznania sędziowskiego - sąd winien wziąć wówczas pod uwagę indywidualne okoliczności sprawcy i sprawy takie jak powaga czynu, motywacja sprawcy, szkodliwość społeczna czynu, rodzaj naruszonych dóbr i interesów itp. W omawianej sprawie to automatyzm i bezwarunkowość stosowania tego środka karnego przesądziły o jego sprzeczności z konwencyjnym standardem ochrony prawa do wolnych wyborów.
Trybunał nie miał jeszcze okazji rozstrzygać w przedmiocie zgodności z Konwencją pozbawienia praw wyborczych przez sąd polski. Można jednak pokusić się o stwierdzenie, że art. 40 polskiego kodeksu karnego spełnia standardy wypracowane w orzecznictwie strasburskim: o pozbawieniu praw wyborczych może (lecz nie musi) zdecydować sąd, jedynie za poważne przestępstwo (bo za takie skazanie wynosi 3 lub więcej lat pozbawienia wolności), i to za przestępstwo popełnione w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Ewentualne wątpliwości Trybunału może wzbudzić jedynie zastosowanie tego środka karnego w indywidualnej sprawie, lecz - miejmy nadzieję - nie stanie się to w najbliższej przyszłości.
Tak wynika z wyroku Trybunału z 17 września 2013 r. w sprawie nr 29411/07, Söyler przeciwko Turcji.