Oskarżony, pełniący funkcję prezesa zarządu spółki  D. z o.o. zawarł 1 kwietnia 2010 r. umowę o świadczenie usług z Przedsiębiorstwem Rolno–Zbożowym M.  Umówioną usługą świadczoną przez Spółkę D.  było przechowywanie w elewatorze 5 tys. ton rzepaku, przyjęcie i wydanie tego towaru, a w zależności od potrzeb jego suszenie lub czyszczenie. Spółka M. zobowiązała się dostarczać i odbierać rzepak w terminach uzgodnionych przez strony.

 Poznaj Linie Orzecznicze Lex>>>


Braki w elewatorze
Na podstawie innej umowy przedsiębiorstwo M. zobowiązało się dostarczyć przechowywane 5 tys. ton rzepaku Zakładom Tłuszczowym „K" ” w terminach wskazanych przez odbiorcę. Do 10 sierpnia 2010 r. Spółka M. złożyła w elewatorze niespełna 5 tys. ton rzepaku. Do 16 września 2010 r. Zakłady „K.” złożyły dyspozycję dostarczenia przez przedsiębiorstwo M. całej ilości zakontraktowanego rzepaku składowanego w elewatorze. Odbieranie surowca przez spółkę M. z elewatora dla „K” następowało sukcesywnie.
Do 15 października 2010 r. Spółka D. nie wydała 2 tys. ton rzepaku z ilości przyjętej od Spółki M. , gdyż nie miała go już w elewatorze. Stało się tak dlatego, że oskarżony polecił wcześniej dostarczyć składowane ziarno innym odbiorcom (spółkom A. i B. ), z którymi spółka D. zawarła umowy sprzedaży rzepaku nabywanego na wolnym rynku. Po tej sprzedaży nie uzupełniono niedoboru rzepaku złożonego przez przedsiębiorstwo M. , gdyż cena zakupu na wolnym rynku wzrosła w takim stopniu, iż jego nabywanie dla wyrównania ubytku stało się, w przekonaniu oskarżonego, nieopłacalne.
Następnie 15 października 2010 r. elewatory spółki D. zostały sprzedane Spółce S.A. ADM „S”. W tym stanie rzeczy, z powodu niewywiązania się z umowy przez Spółkę M.  Zakłady „K” obciążyły ją wartością niedostarczonego rzepaku.

Umowa depozytu nie przywłaszczenie
Sąd pierwszej instancji uznał, że oskarżony, wydając dyspozycje wydania co najmniej 2 tys. ton rzepaku składowanego przez spółkę M.  dopuścił się jego sprzeniewierzenia, gdyż rozporządził powierzoną mu rzeczą cudzą jak własną, wyrządzając stratę , jako właściciela składowanego rzepaku.
Sąd Apelacyjny, uwzględniając  apelację oskarżonego stwierdził, że ustalone fakty nie dawały podstawy do przypisania oskarżonemu przestępstwa przywłaszczenia cudzego mienia. Przyjął bowiem odmienną ocenę zobowiązaniowego stosunku prawnego, który nawiązał się przez zawarcie przez spółki D. i M. „umowy o świadczenie usług”. Uznał, że spółki te łączyła umowa depozytu nieprawidłowego w rozumieniu art. 845 kodeksu cywilnego, a nie klasyczna umowa przechowania normowana w art. 835 k.c. Decydujące znaczenie w nadaniu umowie takiej interpretacji prawnej miała okoliczność, że przedmiotem przechowania była rzecz oznaczona tylko co do gatunku.
Zdaniem sądu z chwilą złożenia na przechowanie własność rzepaku przechodziła na przechowawcę na czas trwania umowy. Taki jest bowiem skutek oddania rzeczy oznaczonej co do gatunku w depozyt nieprawidłowy (odpowiednie stosowanie przepisów kodeksu cywilnego o pożyczce). Na przechowującym ciąży wtedy obowiązek wydania rzeczy tego samego gatunku i takiej ilości, w jakiej ją złożono  na przechowanie, ale na czas trwania umowy przechowujący ma prawo rozporządzać rzeczą jako jej właściciel.

Nie było bezprawności
Uprawnienie spółki D. do rozporządzania składowaną rzeczą jako własną, wykluczało zatem bezprawność dokonanych sprzedaży - orzekł sąd II instancji. Natomiast finalne niewywiązanie się z obowiązku zwrotu rzeczy oznaczonej co do gatunku pociągać miało wyłącznie odpowiedzialność cywilną.
Dochodząc do tych wniosków Sąd Apelacyjny uniewinnił oskarżonego. Odwołał się także do przepisów art. 56 i art. 65 § 2 k.c.
Podnosząc w kasacji dwa zarzuty rażącego naruszenia prawa, skarżący wskazał w pierwszym z nich na obrazę przez sąd odwoławczy art. 7 kpk i art. 410 kpk.  Według niego oskarżony nie miał prawa do rozporządzania rzepakiem składowanym przez spółkę M. Kluczowa w rozpoznaniu zarzutów kasacji jest kwestia, czy istotnie umowa zawarta przez strony spowodowała depozyt nieprawidłowy, a w następstwie przeniosła własność i uprawniała spółkę D. do rozporządzania przedmiotem przechowania, tj rzepakiem bez zgody składającego.

SN: ponownie przeanalizować umowę 
Zasadny okazał się zarzut kasacji wskazujący na rażącą obrazę przepisów prawa materialnego.
Doszło - według Sądu Najwyższego do nietrafnego zastosowania przepisów do stosunku prawnego nawiązanego umową o świadczenie usług zawartą między spółkami. Nie dawała ona uprawnienia Spółce D. do rozporządzania składowanym rzepakiem. Prawo własności nie przeszło na jej rzecz z chwilą złożenia towaru - stwierdził sędzia Henryk Gradzik sprawozdawca.
Obraza wymienionych przepisów miała istotny wpływ na treść wyroku wydanego w drugiej instancji, gdyż w rezultacie przyjęto, że pochodzący od spółki M. rzepak nie stanowił dla spółki D. cudzej rzeczy, a tym samym przestępstwa określonego w art. 284 § 1 i 2 k.k..
Na skutek naruszenia przepisów prawa cywilnego doszło do błędnego ustalenia, że oskarżony popełnił przestępstwo.
W tym stanie rzeczy, należało uchylić wyrok sądu II instancji i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania.
W ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Apelacyjny będzie związany ustaleniem,  iż umowa
kreowała stosunek prawny depozytu nieprawidłowego, a tym samym, że przedmiot przechowywania stanowił własność przechowawcy (art. 442 § 3 k.p.k.).
Kwestia, czy oskarżony, decydując o sprzedaży rzepaku spółki M. działał z zamiarem definitywnego włączenia tego mienia do majątku spółki D. , jak to przyjęto w wyroku Sądu Rejonowego, powinna być przedmiotem rozważań sądu odwoławczego przy ponownym rozpoznaniu sprawy w drugiej instancji.

Wyrok SN z 26 lipca 2016 r., sygn.V KK 7/16